Rynek transferowy już wystartował i bardzo możliwe, że podobnie jak w zeszłym roku, to ponownie wymiany staną największą historią offseason, ale na rynku wolnych agentów wcale nie powinno być nudno. Mamy tu kilka ciekawych nazwisk i sporo niewiadomych.
Przegląd wolnych agentów tradycyjnie zaczniemy od guardów (kolejność przypadkowa).
James Harden (sezon 2022/23: Sixers, $33mln)
Jeszcze oficjalnie nie podjął decyzji w sprawie swojej opcji ($35.6mln), ale wydaje się przesądzone, że wejdzie na rynek. Prawie pewne wydaje się również, że jego wolna agentura ograniczy się tylko do dwóch opcji – pozostanie w Filadelfii, albo wróci do swojego Houston. Podobno jest rozdarty, ale to może być tylko gra na podbicie ceny. Jeśli chce jeszcze powalczyć o tytuł, wybór jest jeden. Chyba że woli już uniknąć tej presji wielkich oczekiwań w playoffach, którym nigdy nie potrafi sprostać. W obu drużynach może otrzymać bardzo podobne pieniądze w 4-letnim kontrakcie, ale kto będzie gotowy położyć maxa? Przy jego wieku i spadającej efektywności taka umowa będzie bardzo ryzykowna. Pytanie, jak bardzo zdeterminowani są Sixers i jak bardzo obawiają się zagrożenia ze strony Rockets. Już pojawiły się raporty, że w Houston wcale nie chcą przeznaczać niemal całego swojego cap space’u na Hardena.
Tylko dwie drużyny w grze, ale cała liga uważnie obserwuje sytuację, ponieważ decyzja Hardena będzie miała bardzo duży wpływ na dalszy rozwój offseason. Jeśli zostanie w Philly, Rockets będą mieć $60mln do wydania, a jeśli wróci do Houston, Darly Morey będzie musiał uruchomić swoją kreatywność.
Kyrie Irving (Mavericks, $35.3mln)
Od zakończenia sezonu dużo jest szumu wokół Irvinga – plotki o chęci gry z LeBronem, scenariusze łączące go ponownie z KD, sugestie, że Heat mogą być zainteresowani czy doniesienia, że może być planem B w Houston. Ale LeBron nie przeniesie się do Dallas, a Lakers prędzej sięgną po Chrisa Paula, Suns mają już Bradleya Beala, w Miami będą czekać na Damiana Lillarda, tymczasem Rockets w przypadku niepowodzenia z Hardenem, podobno najpierw zgłoszą się do Freda VanVleeta. Irving może być jednym z najlepszych zawodników na rynku, ale ciągłe problemy jakie sprawia to dla większości drużyn za duże ryzyko, od którego lepiej się trzymać z dala. Wydaje się więc, że Kyrie po prostu zostanie w Mavericks. W Dallas bardzo chcą go zatrzymać (bo nie mają za bardzo wyjścia) i podobno już przy wymianie zawarli nieformalne porozumienie w sprawie maksymalnego kontraktu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jest jeszcze Tre Jones, rozgrywający Spurs, którego zadaniem w przyszłym sezonie będzie podać piłkę do Wembanyamy zaraz po przekroczeniu linii środkowej.