Flesz: Nikt nie powinien handlować po Beala (but he’s sooo nice)

8
fot. NBA League Pass

Bradley Beal jest w newsach w tym tygodniu, Washington Wizards są wreszcie w newsach w tym roku.

Beal, zaraz lat 30, jest przeuroczym graczem. Jest spokojny, wyważony, opanowany, jest rzucającym obrońcą, który umie wszystkiego po trochu, jest rzucającym obrońcą, który pozbywa się piłki szybko i nie tylko potrafi, ale chce ruszać się bez niej. Niewiele gwiazd NBA, jeśli Beala traktować jeszcze za taką, porusza się bez piłki tak dobrze. Nominalną akcją Wizards w poprzednim sezonie był Beal wychodzący do półdystansu po zasłonie jednej, czy dwóch i Porzingis robiący step-out za linię za trzy – albo Beal ścinający od zasłon i dostający piłkę. Trafia 37% trójek w karierze, ale w ostatnim sezonie oddawał niewiele ponad cztery w meczu – jeszcze 8.4 w 2019/20 – bo tyle przyjemności sprawia mu myszkowanie wewnątrz linii za trzy, czytanie gry, korzystanie ze schematów i niegranie koszykówki typu jeden na jednego. Beal jest bardzo miękki w kostkach. Za linią za trzy, niewielu koszykarzy umie tak dobrze zapozorować wyjście po piłkę do koszyczka, żeby zrobić zwód i pójść w drugą stronę. Albo – tu już rządzi kompletnie – zrobić drugi zwód i wrócić po piłkę.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułChris Paul chce zostać w Phoenix, a zegar tyka
Następny artykułTo się dzieje! Michael Jordan sprzedaje Hornets!

8 KOMENTARZE

  1. Nikt nie powinien ale nie chcę mi się wierzyć, że ktoś się nie skusi.
    Pewnie NYK już monitorują sytuację.

    Ciekawe czy się kiedyś skończy era podpisywania maksymalnych kontraktów na prawo i lewo?
    Pewnie nie, bo zwłaszcza zespoły z mniejszych rynków muszą jakoś walczyć o graczy a to jest często i gęsto bardzo zła decyzja. I paradoksalnie taki kontrakt utrudnia życie nie tylko klubowi ale też graczowi bo taki Beal mógłby gdzieś faktycznie znaczyć bardzo dużo ale przy tym kontrakcie opłacalność takiego ruchu wydaje się bliska zera

    0
  2. Jedyny trade jaki tutaj widzę, to Beal do Miami za paczkę gwoździ, Lowry’ego (lub Herro) i Duncana Robinsona. Żadnych picków. I jest to realne tylko w przypadku w którym Heat nie uda się złożyć odpowiedniego pakietu za Lillarda. Ale jestem pewny, że Miami ruszy po gwiazdę, lub “gwiazdę”, bo wiedzą, że jak wejdzie nowe CBA nie będą w stanie już tego zrobić. Końcowe lata kontraktu Jimmiego tak czy siak będą brzydkie, więc będą chcieli zachować te picki.

    0