Flesz: 31 lat po Dream Teamie, ruszył europejski, kozłujący rewanż

8
fot. NBA TV

Tylko sporadycznie jest to piękne na końcu. Ponad sto meczów w sezonie kosztuje. Gra do czterech zwycięstw po trzech wcześniejszych seriach nie pozwala na nic, co nie jest duszne, co nie jest trudne, jak te weekendowe finały Igi i City, jak ostatni mecz naszych.

Ale to Denver Nuggets są wreszcie mistrzem NBA i choć czuć, że historia tych playoffów była w sile przetrwania Miami, to aż 8-1 kończą ten sezon Nikola Jokić, Jamal Murray, Aaron Gordon i Michael Malone.

Co to wszystko znaczy?

Jokić z serbskiego Samboru właśnie odtworzył trzylatkę nigeryjskiego imigranta z dzielnicy Aten Giannisa Antetokounmpo z lat 2018-2021 – dwukrotnie zdobył tytuł MVP sezonu regularnego, żeby w trzecim sezonie sięgnąć po tytuł MVP Finałów.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Denver Nuggets mistrzami NBA!
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (1205): Sory Nikola, jesteśmy

8 KOMENTARZE

  1. A mi się wydaje, że zwycięstwo Jokicia i Embiida w najważniejszych nagrodach indywidualnych sezonu to trochę jednak potwierdzenie, że jak najbardziej jesteśmy w erze rzutów za 3. Denver patrząc na sezon regularny to była świetna drużyna za 3 z bardzo ważnym spacingiem, o bardzo dobrej skuteczności, to samo chce robić Philly otaczając Embiida graczami za 3, aby ten miał więcej miejsca na swoją grę. Dominacja środkowych to dla mnie po prostu wynik ery 3-punktowej.

    A teraz Stany muszą nadrabiać – okazuje się, że atletyzm jest overrated, a ważniejszy jest rzut i podanie, więc kilka lat minie aż nadgonią Europę z odpowiednim mindsetem do grania. Jokic to król i pomimo tego, że od lat jestem fanem Miami to trzymałem kciuki za Nikolę, aby wygrał to co mu się należy. A sufit Nuggets jest jeszcze znacznie wyżej.

    0
  2. Fajny flesz! Moim zdaniem Ameryka nie dogoni tak szybko Europy, tam zbyt silny jest egocentrym w grze, pęd na hajlajty, hajp, atletycznosc, zagrania indywidualne. Technika, podstawy- leave it, dunkuj, dunkuj, dunkuj! I za trzy! To głęboko siedzi w ich umysłach, tak jak głęboko siedza podstawy w głowach europejskich graczy z balkanow przede wszystkim. Long live the king!

    0
  3. Podstawowa różnica w szkoleniu dzieciaków, jaka się rzuca w oczy jest taka, że w Europie jednym z podstawowych ćwiczeń jest granie przewag. Sytuacji, które musisz instynktownie rozwiązać podaniem.

    W Stanach natomiast gra się głównie niedowagi co zmusza zawodnika do szukania rozwiązań opartych o atletyzm.

    0