Liderzy Denver Nuggets zdominowali mecz w Miami, odzyskując prowadzenie swojej drużyny w rywalizacji o mistrzostwo.
Nikola Jokić znowu grał swoją fantastyczną wszechstronną koszykówkę, zdobywając punkty i kreując kolegów, Jamal Murray był dużo agresywniejszy niż w poprzednim meczu i po raz pierwszy w historii NBA obejrzeliśmy jak dwaj zawodnicy tej samej drużyny zaliczają 30-punktowe triple-double.
Ten duet to było za wiele dla Miami Heat, a jeszcze wmieszał się w to wszystko Christian Braun.
Denver @ Miami 109:94 (2-1) N.Jokić 32/21/10 – J.Butler 28
Po wyrównanej pierwszej połowie, goście z Denver uciekli w trzeciej kwarcie, a potem nie pozwolili już rywalom na kolejny comeback. Tym razem Heat nie rozpoczęli ostatniego fragmentu gry ruszając w pościg, tylko Nuggets powiększali swoją przewagę. Nie stracili koncentracji i utrzymali intensywność gry, w czym bardzo pomógł Christian Braun. To właśnie on na nieco ponad osiem minut przed końcem zakończył kontrę nad Jimmym Butlerem dając im najwyższe w meczu, 21-punktowe prowadzenie.
Christian Braun TOUGH bucket on Jimmy 😤😤😤
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Byku, Butler już tego nie pociągnie. Rzucasz trafiasz, albo zwijamy bazar.
Prosta myśl taktyczna ;) Franz Smuda i Doc Rivers lubią to
Obaj w Hall Of Fame.
Miałem w sobie to uczucie już przed tym meczem ale teraz jestem pewien. Kocham Brauna. Żaden ze mnie szpec ale jak go oglądam w tych finałach to ma wszystko żeby każdy trener chciał go w swojej drużynie. Debiutant ale 22 lata i głowa na karku. Mega energia i atletyzm. Dynamika. I podanka i wejścia pod kosz, rzut ok a do tego wysiłek w obronie. Ponadto z tego co widziałem w jego CV, urodzony zwycięzca. Gdzie nie grał to się wygrywało. Super wybór Denver, oby się rozwinął z x-factora w coś znacznie ważniejszego. 3-4 opcja drużyny?
Murray rzucił 2 kluczowe jumpery:
– w Q2, gdy Miami zaczęli odjeżdżać, hala wrzeć, a role players Heat łapali rytm, a atak Denver stanął (trójka na farcie w ostatniej sekundzie akcji)
– w Q4, gdy Miami poszli w run 7-0, po prostu wjechał na półdystans i uspokoił.
Dobre usprawnienia na strefę – więcej ścięć i chwytów piłki w ruchu. Takie trochę jak Jazz w tym sezonie.
MPJ – chyba w drugiej kwarcie powalczył w obronie, nawet na zasłonach i raz czy dwa leżał na parkiecie. Jak nie wpadają rzuty, to w takich akcjach ma największy potencjał
Dzisiaj MPJ w ataku to dramat… Jednak w obronie bardzo dobry mecz. W kilku posiadaniach ładnie przykrył Butlera oraz na zasłonach się przebijał bez problemu. Na zbiórce tez powalczył i kilka piłek mu Jokic zabrał :-)
Niemniej tego oczekuje się od zadaniowca, a nie gościa kreowanego na 3 gwiazdę drużyny.
Przewaga talentu i gabarytów w tej parze jest tak duża, że nawet magia Spoelstry nie daje rady. Ciekawe, czy coś jest wyrwą.
Mike wrzucił Reggiego do rotacji i od razu efekty!
A tak na poważnie, Fenomenalne zawody Jamala i Joka. W szczególności Murray mi imponował, w pierwszej połowie cały czas jak nie trafiał z dystansu, szukał drogi pod kosz. Trapowany przez Heat świetnie podawał.
Nikola w swoim stylu, pełna kontrola wydarzeń na boisku.
Faktycznie, Denver lepiej zareagowało na strefę. Więcej ruchu w ataku i atak stał bardziej płynny niż w g2.
Christian Braun- cudowny! KCP i MPJ mają słabe finały.
Po stronie Miami – Spo robi co może, miskuje strefy, stosuje trapy, ale na tak grających Joka i Jamala chyba niewiele da się zrobić.
Znowu też uwydatnił się problem Denver z zamykaniem meczów.
G4 mecz o życie dla Miami.