Miami Heat znowu to zrobili.
Po raz trzeci rozpoczęli rundę od wyjazdowego zwycięstwa, odbierając rywalom przewagę parkietu.
Miami @ Boston 123:116 (1-0) J.Butler 35/5/7 – J.Tatum 30/7
Jeszcze w pierwszej połowie to Boston Celtics grali lepiej. Dostawali się w pomalowane, wykorzystywali straty gości, Marcus Smart kreował kolegów rozdając aż 10 asyst i pod koniec drugiej kwarty uciekli, schodząc do szatni z 9-punktowym prowadzeniem.
W trzeciej kwarcie wszystko się zmieniło.
Miami Heat może tylko uśpili czujność przeciwników, na pewno od startu drugiej połowy podkręcili intensywność gry. Zablokowali dostęp do kosza, przestali gubić piłki, wykorzystywali okazje do gry w transition i rozstrzelali się zza łuku. Przejęli mecz, te 12 minut to była absolutna dominacja. Ustanowili klubowy rekord playoffów zdobywając aż 46 punktów w kwarcie (65.4% z gry, 6/9 za trzy) i przed ostatnim fragmentem gry mieli 12-punktową przewagę.
Celtics wyglądali jakby nie wiedzieli co się dzieje, a Joe Mazzulla nie potrafił ukryć swojej frustracji
Joe Mazzulla HEATED and throws clipboard during timeout 😳 pic.twitter.com/7SiLrS4SMb
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Choć bostonku wezmę na rączki, przytulę do piersi, poczęstuję suchą karmą, doleje wody do miseczki.
Nie zasłużył. Woda w miseczce dopiero jutro, a reszta po niedzieli. Jak zasluzy
Coach Spo z pięciu przypadkowo spotkanych gości na orliku zrobiliby koszykarzy.
Pod warunkiem, że graliby z Butlerem w drużynie ;)
Tatum krooki
Jimmy zebrał hydraulików i piekarzy z ulicy i stwierdził, że wygra sobie z nimi mistrzostwo w tym sezonie.
A sam Jimmy nie jest nawet AllStarem w bieżącym sezonie, tak tylko przypomnę…
Jimmy jest w moim wieku i to co robi ogląda się po prostu wspaniale.
Czy Pan Koszykarz Jimmy Butler ma jedną z najbardziej zmarnowanych młodości w nba w ostatnim czasie?
Przez to, że w “młodości” tyle nie grał to teraz ma zdrowie, żeby tak hasać w wieku 34 lat :)
Identyczny wiek jak Krol LeBron wiosną roku 2018 – najlepszy koszykarz w dziejach. Niestety dla Herosa Butlera w drugim jego finale po raz drugi Bóg James.
Garnett ma rację w stu procentach, problem polega na tym, że Lakers nie mają zawodnika, który chciałby tak bronić. Może tylko Japończyk?
Gratulacje dla Heat. Jimmy był świetny i bezlitośnie wykorzystywał słabości Celtics, choć w 4 kwarcie 3 razy podali mu piłkę prosto w ręce. Celtics te same błędy, Smart podwaja w końcówce akcji z silnej strony i wpada trójka. Rob dominuje i nagle nie gra na końcu. Natomiast fakt, że sędziowie puszczają te ruchome zasłony Bama martwi w kontekście losów serii, bo nie gwizdnęli nawet jednej.
Trener Spo będzie najdłużej pracującym trenerem nieprzerwanie w jednym klubie. Wspomnicie moje słowa. Mimo, że za Bostonem to chylę czoła wielkiemu Miami i nie mogę się doczekać kolejnych meczów.
Pop: hold my wine
choć ma szanse matematyczne bo zaczął trenować 9 lat wcześniej niż POP.
POP 47 lat SPO 38 lat
Ojesu, ale widać że Butler to ma. Jego pewność siebie i swojego swagu jest oszałamiająca, i zarazem zaraźliwa dla reszty zespołu. A w Bostonie widać jakby zgrzyty. Nie ma już tej świetnej chemii co sezon temu. No i buty zostawione po Udoce są zdecydowanie zbyt duże dla Mazzuli
Proszę, niech to trawa.
Oj tak. Jak będzie final heat Denver to będę miał rozdarte serce. Ale w takim razie niech jimi wygra w tym roku a Denver w przyszłym. Tylko jak Jimmy wygra final to czy malone poleci…
Nie poleci, dla Denver finał to będzie sukces organizacji. Chyba nawet przegrana z LAL nie spowoduje nerwowych ruchów. Przynajmniej mam taką nadzieję, bo wygląda że się dobrze dogadują tam na wysokościach.
Na wysokości.
Boston w 5
Żeby tylko Miami nie musiało znowu grać z Lakers w finale.
W kontekście philly pozbycie sie Butlera to tragiczna pomyłka. Mało brakowało że i wtedy by ich poprowadził wysoko.
Ale wtedy nie mieliby Tobajasa, więc wiesz, tomayto, tomahto.
Apropos Tobajasa to w tej pamiętnej serii z Toronto nie trafił wielu otwartych trójek. No ale tak on już zdobył swoje mistrzostwo.
Joe Zamulla dziś egzekucja game planu pierwsza klasa. Nie wiem o co mu chodziło z graniem Pritchardem z Pritchardem przez 12 minut, ale jeśli o to, żeby ten w tym czasie oddał dwa rzuty, to poproszę więcej.
Chodziło pewnie o to, żeby ganiał za Strusem i Vincentem, którzy byli gorący po zasłonach, ale guess what – Jimmy miał inny plan. Myślę, że to były ostatnie minuty Pritcharda w tej serii.
Lepiej byłoby gdyby to były ostatnie minuty w tej serii Mazulli, No ale tak się nie dam. Wiec cierpliwie czekam aż Miami ich skonczy