Wake-Up: Heat zdominowali trzecią kwartę i wygrali Game 1 w Bostonie

28
fot. NBA League Pass

Miami Heat znowu to zrobili.

Po raz trzeci rozpoczęli rundę od wyjazdowego zwycięstwa, odbierając rywalom przewagę parkietu.

Miami @ Boston 123:116 (1-0) J.Butler 35/5/7 – J.Tatum 30/7

Jeszcze w pierwszej połowie to Boston Celtics grali lepiej. Dostawali się w pomalowane, wykorzystywali straty gości, Marcus Smart kreował kolegów rozdając aż 10 asyst i pod koniec drugiej kwarty uciekli, schodząc do szatni z 9-punktowym prowadzeniem.

W trzeciej kwarcie wszystko się zmieniło.

Miami Heat może tylko uśpili czujność przeciwników, na pewno od startu drugiej połowy podkręcili intensywność gry. Zablokowali dostęp do kosza, przestali gubić piłki, wykorzystywali okazje do gry w transition i rozstrzelali się zza łuku. Przejęli mecz, te 12 minut to była absolutna dominacja. Ustanowili klubowy rekord playoffów zdobywając aż 46 punktów w kwarcie (65.4% z gry, 6/9 za trzy) i przed ostatnim fragmentem gry mieli 12-punktową przewagę.

Celtics wyglądali jakby nie wiedzieli co się dzieje, a Joe Mazzulla nie potrafił ukryć swojej frustracji

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułKajzerek: Historia draftu
Następny artykułDniówka: Lakers znaleźli sposób na Nuggets? Myers odejdzie z Warriors?

28 KOMENTARZE

  1. Gratulacje dla Heat. Jimmy był świetny i bezlitośnie wykorzystywał słabości Celtics, choć w 4 kwarcie 3 razy podali mu piłkę prosto w ręce. Celtics te same błędy, Smart podwaja w końcówce akcji z silnej strony i wpada trójka. Rob dominuje i nagle nie gra na końcu. Natomiast fakt, że sędziowie puszczają te ruchome zasłony Bama martwi w kontekście losów serii, bo nie gwizdnęli nawet jednej.

    0
  2. Ojesu, ale widać że Butler to ma. Jego pewność siebie i swojego swagu jest oszałamiająca, i zarazem zaraźliwa dla reszty zespołu. A w Bostonie widać jakby zgrzyty. Nie ma już tej świetnej chemii co sezon temu. No i buty zostawione po Udoce są zdecydowanie zbyt duże dla Mazzuli

    0
  3. Joe Zamulla dziś egzekucja game planu pierwsza klasa. Nie wiem o co mu chodziło z graniem Pritchardem z Pritchardem przez 12 minut, ale jeśli o to, żeby ten w tym czasie oddał dwa rzuty, to poproszę więcej.

    0