Przyszła pora na ruch, którego oczekiwali chyba wszyscy po drugiej rundzie playoff. Kolejny raz Doc Rivers nie sprostał wyzwaniu i zatrzymał się na tej fazie rozgrywek, a to nie mogło pozostać bez konsekwencji. Adrian Wojnarowski z ESPN jak niemal zawsze pierwszy poinformował o tym, że Philadelphia 76ers zdecydowali się na zwolnienie trenera.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Pierce z Garnettem zrobili mu markę. Która się już właśnie (mam nadzieje) skończyła na zawsze.
Obawiam się, że dopóki nie ogłosi sam końca kariery to ktoś się na niego nabierze
Nie zapominaj o Tomie Thibodeau, który w mistrzowski sezonie był koordynatorem defensywy.
Mam nadzieje, że szybko znajdzie nowego pracodawcę. Byłeś Docu generatorem wielu rubasznych i błyskotliwych komentarzy. Wróć do nas szybko!
jakas stacja TV….może ;)
Phoenix Suns. They are meant to be together.
Lepiej o kilka lat za późno niż wcale
Doc jechał na mistrzowskim Bostonie i asystentach w postaci np. Thibodeu. Czas się pożegnać. Nie będę tęsknił.
Milwaukee next?
Do trenowania philly z Joelem.. to powinien być Shaq, a Kevin Hart na asystenta
Zwolnili go bo jest czarny. Białego trenera by tak nie krytykowano. Jeden z 15 najlepszych trenerów w historii NBA!!!
Domagam się zatrudnienia pastora Jacksona!
Jednak tak uczciwe trzeba przyznać, że trenował takich urodzonych, zawsze zdrowych zwycięzców jak TMac, CP3, Blake, DJ, wreszcie Harden i Embiid (tyko co było pierwsze – ich brak charakteru i zdrowia czy trener, który nie zadbał o pewne rzeczy?). Tam gdzie miał fighterów – Garnett, Pierce, Allen, Rondo – meldował się w finałach. Nie tak zły, jak o nim mówimy, nie tak dobry, jak próbują go niektórzy promować.
KG bardzo dobrze o nim mówił w swojej książce.
Ale z drugiej strony dziwne ze taki wielki motywator a głowy Embida i Hardena nie ogarnął.
Facet skończy kiedyś jako trener z największą ilością zwycięstw w NBA.
Będziemy musieli z tym żyć.
Wątpliwe, chyba że będzie trenował do 70, bo nadal ma ponad 250 wygranych straty do Popa. Bardziej bym stawiał na Spoelstrę.
A i Pop z Wanbanyam’ą jeszcze trochę dołoży….
Czemu nie, przecież on zaraz dostanie następną ciepłą posadę.
Spo ma na to oczywiście też szansę, narazie jednak to wciąż 400 zwycięstw mniej od Doc’a.
Pop jeszcze rok, może dwa i pewnie that’s It! Rivers na bank dostanie posadę w teamie na 50 zwycięstw na kolejne parę lat.
Btw. W PO historycznie zawodzi, lecz w RS jego zespoły zawsze meldowały się w topie, może weźmie go jakiś średniak próbujący przebić się do czołówki.
Zależy od tego ile będzie trenował.
Pop ma 74 lata i ~1350 zwycięstw (27 sezonów)
Rivers 62 lata i ~1100 zwycięstw (24 sezony)
Spo 52 lata i ~700 zwycięstw (15 sezonów)
Jeśli dla Riversa będzie miejsce w NBA jeszcze przez 6-10 lat od emerytury Popa, to pewnie go dogoni
No Giannis, szykuj się, zaraz będziesz miał nowego trenera.
W tych play-offach bardziej niż kiedykolwiek wychodzi różnica RS x PO
“To dobry trener, tylko wyników nie ma.”
Jest jeszcze sprawiedliwość na tym świecie.
Teraz jeszce tylko Wemby do Spurs (choć jestem przekonany, że trafi do Charlotte)
SAN ANTONIO SPUUUURS!!!!!
Pop musi sobie odświeżyć francuski bo Parkera już od jakiegoś czasu nie ma w klubie :)
W biurach managementu rozpoczęli impręzę
https://m.youtube.com/watch?v=SGnIEzkh7EY
1. Spurs
2. Hornets oczywiście
3. Trailblazers (Dame, co teraz)
4. Rockets , 5. Pistons (fuck losers, jest karma)
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść… oh wait Doc