22 lata temu Allen Iverson odebrał nagrodę MVP, po czym wprowadził Philadelphię 76ers do wielkiego finału. Od tamtego czasu ani razu Sixers nie przebili się przez drugą rundę, ale teraz znowu mają MVP i znajdują się już o krok od finału konferencji.
Joelowi Embiidowi nie po raz pierwszy brakuje tylko jednego zwycięstwa, żeby wreszcie zagrać na tym kolejnym etapie playoffów, ale w tak dobrej pozycji do awansu jeszcze nie był. Bo teraz będzie miał dwie szanse, podczas gdy wcześniej to Sixers musieli doprowadzać do Game 7. Ale dwa razy ten decydujący mecz przegrali, a teraz musieliby go rozegrać w Bostonie, dlatego nie mogą myśleć o marginesie błędu, tylko muszą wykorzystać własną halę, żeby już dzisiaj zakończyć serię.
Sixers nagle stoją przed historyczną szansą, a przecież jeszcze dziesięć dni temu, kiedy okazało się, że Embiid nie będzie gotowy na start serii, wydawało się, że są skazani na porażkę. Kontuzja lidera jak zwykle miała pogrzebać ich marzenia. Potem pojawiła się nadzieja, ale szybko znikła, bo James Harden po eksplozji na otwarcie przemienił się w Bena Simmonsa. Rywale przejęli kontrolę w serii i prawie też wyrwali zwycięstwo w Game 4. Fatalna czwarta kwarta tamtego meczu mogła być gwoździem do trumny Sixers, ale przetrwali ten kryzysowy moment, dowieźli zwycięstwo i kliknęli – złapali wiatr w żagle, który popchnął ich do wyjątkowo łatwej wygranej w Bostonie.
Nagle wszystko się odwróciło, ponieważ Boston Celtics w tym kluczowym Game 5 zagrali swój zdecydowanie najgorszy mecz playoffów. To oni są silniejszą drużyną i to była ich seria, ale nie wykorzystali swoich szans i teraz to się na nich zemściło. Stracone piłki na finiszu Game 1, w którym w ogóle nie powinno być crunch time, bo przecież rywale grali bez MVP i niecelny game-winner w Game 4… Ale przegrywali minimalnie, więc najwidoczniej uznali, że nadal jest dobrze i wystarczy dalej robić swoje, więc Joe Mazzulla nie przyszedł z usprawnieniami. Czuli się zbyt pewnie i przeoczyli moment, w którym Sixers znaleźli na nich sposób.
Boston @ Philadelphia (2-3) 1:30
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zastanawiałem się gdzie jest Craig. Ich najlepszy skrzydłowy nie nazywający się KD, a siedzi zakopany na końcu ławki…
Wydaje się, że Mazulla ma proste usprawnienie, schować Brogdona w obronie na Tuckerze, jeśli Harden będzie go szukał po switchu, to przynajmniej nie będzie grał picków z Embiidem. W ten sposób Brogdon może zastąpić White’a który nie istnieje w tej serii.
To może być koniec SUNS w tym składzie i ostatni mecz Aytona ( brak zaangażowania ) a jak przegrają to może być to tez tak, ze ostatni mecz CP3 ( wiek/kontuzje ) był tydzień temu. Raczej będzie to tez koniec Montyego jako trenera SUNS ( błędy w rotacji/brak usprawnień na Jokicia ) i pewnie Jonesa jako GM ( błędy w konstrukcji składu/oddanie za darmo Crowdera/Smitha ). I tak SUNS zostaną z 63 mln na wydatki, ale bez centra, rozgrywajacego, i bez przydatnych zadaniowcow, za to ze starym, albo już nie tym samym co kiedyś Durantem.
Za szybko te wszystkie zmiany, ten zespół nie miał czasu się zgrać po trade deadline przez uraz Duranta. Ayton i Paul może znajdą sobie inne kluby, ale myślę, że na pewno nie Monty Williams i GM.
Mieli swoje 5 minut po Finałach 2021. Ale zamiast po przegraniu 4 kolejnych meczów z BUCKS się wzmocnić, przede wszystkim na PF nie zrobili nic, a potem doszły kolejne błędy: 1) brak przedłużenia dla Aytona, 2) poddanie się w G7 z Dallas-także bez żadnej reakcji, 3) brak transferu Crowdera No i mamy to co mamy, czyli w najważniejszym meczu Ayton siada na ławkę…
Czyżby doc River zmierzał po kolejne 3do1
MVP*