Flesz: Sleepy Joe, Sleepy Joe

11
fot. youtube.com/NBA

Nie? Na tak płaski mecz Bostonu mało kto we wtorek stawiał.

I podobnie, jak w Milwaukee-Miami serii, stało się to tak nagle. Świat zawalił się Celtics na głowę, gdy myśleli, że wszystko jest jeszcze pod kontrolą.

Już dawno nie jest.

Ale stało się to po podaniu Malcolma Brogdona, przy jednym punkcie przewagi, na trzydzieści sekund przed końcem meczu nr 1, podaniu wprost w ręce startującego w kontrę Tyrese’a Maxey.

I stało się to po porażce w meczu nr 4, po tym, jak Joe Mazzulla nie poprosił na końcu o timeout. Boston drażnił i drażnił Bogów, aż nagle w piątym meczu na swoim parkiecie, przy 2-2, wszystko spadło na łeb i Celtics trafili 39.8% rzutów, 12 z 38 za trzy i rozegrali bez dwóch zdań swój najgorszy mecz w tym sezonie i – nagle – najlepsza od lat szansa na tytuł oddaliła się aż o dwa zwycięstwa w dwóch meczach ze składem, który niespodziewanie poczuł krew.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Sixers łatwo wygrali w Bostonie i są o krok od awansu. 3-2 też dla Nuggets
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (1193): Jest w fiku fyngsów

11 KOMENTARZE

  1. Jakiś taki zaspany dzisiaj wstałem, sprawdziłem wynik Sixers – Celtics, no, myślę, spoko, ciekawie, odpaliłem Suns bez patrzenia na rezultat, śniadanko, kawka, czytam wake up, flesz, i dopiero to całkowicie ostatnie zdanie z porannego przeglądu prasy mnie postawiło na nogi:
    ‘There you go, Joe. Jesteś rypany w Bostonie przez Doca Riversa.’
    Tak przegrywać z Docentem Riversem, to jednak trzeba chyba mocno nie umieć w trenerkę …

    0
  2. Przed “nieudacznikiem” Bradem Stevensem wiele ważnych decyzji już w najbliższym offseason i to niezależnie od tego czy Celtics w końcu doczołgają się choćby do finału Wschodu czy też zakończą sezon już w piątek. Co zrobić z Mazzullą, który według wszelkich raportów ma dość dobry kontakt z zawodnikami, ale jak widać taktykiem to jest słabiutkim? Na rynku wcale nie ma obecnie wielu trenerów z odpowiednimi umiejętnościami i mistrzowskim doświadczeniem, a tu by pasowało zatrudnić kogoś innego, a Józefa Mazulę awansować na pozycję asystenta. Co począć z Brownem, który jest świetnym zawodnikiem, ale jednocześnie duet Tatum-Brown dotąd nie pokazał, że może ze sobą harmonijnie współpracować? No i jak wzmocnić skład, który na papierze miał w tym roku wszystko żeby wygrać ligę?

    0
    • Nieopowiedzianą historią jest też odejście przed PO Stoudamire’a, który miał doświadczenie z parkietów i podobno był ceniony w klubie. Każda możliwa pomoc na ławce jest i była w tej serii potrzebna. To akurat widać gołym okiem.

      0
  3. Mazulla nie tylko nie gra dwoma wysokimi, Rob ogólnie gra w tej serii bardzo mało. Kerr robi usprawnienia od 1 meczu i w drugim zmienia 5tkę, a Mazulla przez 5 meczów nie zmianie nic. Gdy po wejściu Roba i Pritcharda Celtics zaczęli mały run szybko zdjął ich z boiska, żeby wpuścić starterów.

    0
  4. jak dla mnie to tatum zjebal koncowke meczu no.4; mieli nie pamietam chyba z 18 sek., wiec ok, ufasz swojej “gwiezdzie”, ma czas zeby cos pokozlowac, dostac sie blizej i zdobyc pkty albo oddac pile.. JT po prostu dal dupy bo sie zakozlowal, za dlugo kombinowal, przy remisie mozesz takie tance odwalac ale nie jak przegrywasz

    0
  5. Boston strasznie boi się Embiida pod koszem. Nawet nie próbują go atakować, żeby wymusić faul lub go po prostu zmęczyć. Pojawia się Embiid i oddają na obwód skąd Al w ogóle nie trafia mimo, że są to czyściutkie trójki.

    0