Co za noc. Po ostatnich blowoutach, wreszcie NBA przypomniała nam, że mamy playoffy.
PLAYOFFY!!
Teraz dostaliśmy dwa ekscytujące mecze, wielkie występy gwiazd, pierwszy w tej rundzie game-winner i zrobiło się naprawdę ciekawie, bo mamy dwie serie na remis po czterech pojedynkach.
Boston @ Philadelphia 115:116 OT (2-2) J.Tatum 24/18/6 – J.Harden 42/8/9
Denver @ Phoenix 124:129 (2-2) N.Jokić 53/4/11 – D.Booker 36/6/12
1) James Harden wrócił, odżył!
W dwóch poprzednich meczach wyglądał jak cień zawodnika, unikał rzutów i brakowało mu zdecydowania, na szczęście dla Philadelphii 76ers, wyszedł z tego dołka. I to wyszedł w wielkim stylu, zapewniając im drugie zwycięstwo w tej serii.
Od samego początku grał zdecydowanie agresywniej, rozkręcając się w dwójkowych akcjach z Joelem Embiidem, po czym w pojedynkę przejął start drugiej kwarty i gospodarze uzyskali pewne prowadzenie, które długo utrzymywali. Natomiast kiedy goście odrobili straty, a Sixers robili choke, to Harden uratował ich przed oddaniem meczu i wyjazdem do Bostonu z nożem na gardle. To on dostarczał punkty w ostatnich minutach czwartej kwarty i doprowadził do dogrywki, trafiając floatera na 15.9 sekundy przed końcem.
A przede wszystkim, to do niego należał ten ostatni w meczu, decydujący rzut.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Niewiarygodne, że Sixers wzięli ten mecz.
Przez całą czwartą kwartę, jedna wielka kupa w majtach. Mieli szczęście, że Harden przejął końcowkę i uratował im tyłek.
Bostońskiego Sławka Peszko to już naprawdę pokręciło z tym graniem końcowek i nie braniem czasów, nie możesz zawsze w 100% liczyć na to, że, a może zespół coś tam wymyśli.
Mimo wszystko są lepszym zespołem od Sixers i raczej powinni tą serię wziąć.
Book gra niesamowite PO – razem z Jimmym zdecydowanie najlepsi gracze tego post-season.
niewiarygodne to jest to, że Sixers nie skończyli tego meczu do przerwy czy w połowie trzeciej kwarty. Poza Brownem reszta Bostonu trafiała góra na 20% i oczy aż bolały od patrzenia na ich grę.
Mnie jeszcze od patrzenia na Brogdona oczy nie bolały.
Z rana podczas biegania przesłuchałem podcast Billa Simmonsa , podał taka statystykę last 2minute- podczas fazy PO z 2-3 ostatnich sezonów , Smart oddał 15 rzutów , Brown+Tatum oddali 13rzutow łącznie, coś słabo idzie egzekucja końcówek przez Boston
Smart czesto specjalnie jest zostawiany wide open. Ja bym tak gral pelne 48min. Statystycznie wygrasz 2/3 meczy ;)
Booker w 9 meczach PO rzuca 36,8 pkt ze skutecznością 61,7/. Jedyny nie center w TOP5.
Z mafią z Somboru się w NBA nie zadziera, Mat Ishbia jest nowy więc jeszcze nie kuma niektórych rzeczy, Jokić Brothers wyjaśniają takich bankierów w trzy sekundy
Oglądałem tylko czwartą kwartę, więc nie wiem jak tam Embiid sobie radził we wcześniejszej części meczu, ale w końcówce Horford potraktował go jak szmatę i wytarł parkiet tym “wypłakanym” mvp. Gdzie ta dominacja, gość jest wyższy od Horforda o głowę i pewnie z 10-15 kg cięższy. Dobrze, że chociaż trafiał wolne. Gdyby nie Harden, byłoby już po serii, Boston złapał ogień jak cholera. Teraz pewnie też jest po serii, ale przy stanie 2-2 to zawsze różnie może być – zdarzy się jeden słabszy mecz i Philly może wywieźć 3-2 z Bostonu, więc dla rywalizacji to zawsze ciekawiej.
No to właśnie szkoda, że nie oglądałeś, bo momentami Harford był szmatą.
Mvp Embiid zwykle nie wchodzi na wyższe obroty w po. To zawsze był gracz sezonu regularnego. Może w tym roku się to zmieni.
Mazzulla – szóstym graczem Sixers!.
Boston mieli problem z % bo Sixers nie gubili piłki na potęgę jak wcześniej i nie nakręcali transition offense Bostonu.
Harden do tej mega linijki dołożył bodajże tylko 1 stratę.
A te bloki Horforda świetne, ale jeśli jojo gra na jednym kolanie, to granie non stop przez niego w 4 kwarcie może się tak kończyć właśnie. Sixers nie umierają w minutach bez niego i Reed jest niezłym back upem. Też granie bez JoJo otwiera inny atak Sixers.
W Philly w 4Q wszyscy z wyjątkiem Tuckera wyglądali jakby chcieli się rozpłakać i uciec pod bezpieczne skrzydło mamusi. Jak oni to wygrali to jest niepojęte, psim swędem. Hero ball raz ty raz ja, przy czym Embiid konkretne obsranko na widok Wielkiego Ala. Nie widać tam chemii, woli walki, jakiejś złości, agresji, czegokolwiek, a jednak wygrali. Niepojęte…
Wygrali tylko dzięki Hardenowi, a to pewnie dlatego, że dzisiaj kluby zamknięte i nigdzie mu się nie spieszyło.
Dobrze ze Philly dowiozła ten mecz bo inaczej byłby duży niesmak po decyzjach sędziowskich z końcówki. Najpierw offence Joela na Smarcie, który nie miał zajętej pozycji obronnej i podchodził pod niego podczas rzutu, a potem ta nieszczęsna trójka Tatuma i odepchnięcie obrońcy. Wtf? Boston i tak jest lepszy w tej serii, nie trzeba ich ciągnąć za uszy i pomagać.
Smart zajął pozycję, mówił o tym sędzia-ekspert na nba.tv i sędziowie to długo sprawdzali, choć pewnie w canal+ jak zwykle mówili co innego, bo tam poziom komentarza słabiutki i przełączyłem na league passa. Co do Tatuma ok, ale Harden też odpycha przy wejściach i do tego wyrzuca nogi przy rzucie i też nie gwiżdżą, błędy sędziów są w każdym meczu.
BTW. za co Joker dostał techniczny? gracz idzie po piłkę, a kibic inicjuje kontakt. Mam nadzieję, że nba cofnie technika i dowali karę czy to właściciel czy nie, nie ma znaczenia.
To samo pomyślałem o Jokerze.
Gość ma często krótki lont, i już kilka cheap fauli w karierze, ale w tej konkretnej sytuacji ewidentnie palma ownerowi odbiła. A Joker i tak bardzo spokojnie zareagował.
Zgodnie z przepisami po przerwaniu akcji gracz nie chodzi po piłkę w trybuny
To podaj ten przepis, który zabrania graczowi iść po piłkę
Ten sędzia ekspert mówi to co jest potrzebne aby wesprzeć decyzje głównych z hali. Raz widzi jak obrońca się przesuwa i podchodzi pod atakującego. Innym razem tego nie widzi pomimo że na powtórce widać ewidentnie ruch ciała obrońcy w kierunku atakującego. Mówi to z takim spokojem żeby nikt nie miał wątpliwości że ma rację.
A Player, coach etc must be ejected for: entering the stands other then continiuance of play
Via Twitter Kevin OConnor
Szacunek dla Embiida i Hardena, ale nawet mimo faktu, że o błędach Mazzuli można napisać esej, to Celtics mieli teeth mecz, wystarczy trafiać wolne, Jaylen 0/2. Adam, kontrowersji wokół sędziów było więcej np. ciągły ruch Embiida przy pickach gdy Boston przechodził nad zasłoną.
To było piękne patrząc jak obsrany Embiid biega po parkiecie i jest zdominowany przez dziada Ala.
Nie pojmuję, dlaczego w NBA przy remisie albo stracie 1 punktu gracze rzucają w ostatniej sekundzie za 3. Tak zrobił Smart na koniec 4. kwarty i na koniec dogrywki. Przecież rzut bliżej kosza dałby zwycięstwo. Dla mnie to nie ma sensu.
To nie jest takie znowu zerojedynkowe – co jest łatwiejsze rzut za 3 z czystej pozycji (nie mówię, że teraz takie były) czy rzut bliżej kosza w tłoku i z obroną?
Poza tym to kwestia spacingu, stoisz za linią za 3, żeby Twój obrońca nie pomagał na piłce. Błędem było to, że rzucał Smart, który z całej 5tki ma najniższy % za 3 i to, że Tatum tak późno zaczął atak, że Smart nie mógł po chwycie piłki zagrać do kosza. Niby małe rzeczy, ale zdecydowały o wyniku.
Odp: ani rzut za 2, ani za 3 tylko twardy wjazd do dziury i ew wymuszenie wolnych.
W teorii, ale Smart dwa razy dostał piłkę za linią gdy był czas tylko na rzut. Mazulla mógł wziąć czas, ustawić atak i wystawić Hausera i/lub Pritcharda, wtedy Tatum grałby 1 na 1, ale Peszko dwa razy zrobił teeth san błąd w meczu.
Ja miałem wrażenie ze Joel sabotował mecz, ze chce już do cancun bo wie ze i tak nic z tego nie będzie
Niesamowite, wydaje się ze phily ma wszystko żeby wygrać puchar, dwóch mvp w składzie, trzecia i czwarta opcja tez spoko, swojego pj tuckera (i to oryginalnego, nie jakiegoś podrabianca), reszta teamu bez szału ale Ok, a grają tak ze nawet przy prawie 20 przewagi jakoś wiadomo było ze boston ich dogoni i pewnie wygra..
Boston niesamowity, brad stevens is the real EOY
Można się spierać która para liderów jest lepsza ale to, że Boston ma przewagę na poziomie trzeciego, czwartego, piątego, szóstego i siódmego zawodnika nie podlega dyskusji moim zdaniem.
Harden i Embiid muszą zagrać wybitnie, jeżeli chcą wygrać jeszcze mecze w te serii.
Tutaj chyba nawet nie rozchodzi się o te 3/4 opcje, tylko po prostu te 1/2 są pewniejsze i zwyczajnie chyba zdrowsze w Bostonie obecnie.
Ciekawe czy są jeszcze w lidze drużyny który mają tak nieadekwatny poziom talentu do mierności ich coacha?
(Milwaukee było wysoko, ale Budd jednak zrobił pierścień, i 1 seed kilka razy)
Landry Fuckin’ Shamet, od kiedy Suns go wzieli ciągle mnie zastanawialo, dlaczego ten chlop gra taką kasze, a wydawal sie kiedyś dobry zadaniowcem, dobrze, że w pore sie obudzil
poza tym wystep Jokica na 50+ a Suns i tak wygrywają? I’ll take that
Przedwcześnie przekreslilem Hardena,zwracam honor.Myslalem,że już się nie wygrzebie z tego krateru,w który wpadł.Po takich dwóch koszmarkach jak ostatnio psychika miała prawo siąść na dobre.A tu proszę.Brawo.Jest coraz ciekawiej.Oprocz świetnego meczu i zwycięstwa w bonusie uśmiech i łzy wzruszenia na twarzach zwłaszcza Azjatów.Nie oceniając i nie grzebiąc w intencjach, ciekawe na ile to odruch serca,a na ile wykalkulowane akcja promocyjna?Mimo wszystko brawo James. No Point God no problem.Booker przechodzi samego siebie,dostaje coraz mądrzejsze wsparcie i Denver zaczyna mieć kłopot.Brakuje balansu,ławka znów zawodzi,Gordon i Portret Jr.nie przekonują w tej serii.Po drugiej stronie Shamet,Landale,Ross coraz przydatniejsi, nabierają pewności.Teraz seria może pójść w każdą stronę.
Większym skandalem niż brak offensa dla Tatuma jest tylko brak Palmy po takiej nocy!
True!
Oglądanie Horforda w obronie na Embiidzie to była poezja. Dawno tak dobrego pojedynku atakujący-broniący centrzy nie widziałem. Joel próbował go nabierać na pompki a on twardo na dupie. Miał idealne czucie go. Zupełnie jakby kierował padem przypisanym do Joeala jednocześnie kierując swoim w obronie. Majstersztyk!
Grant Williams też jest niezły, nie aż tak dobry ale jednak o półtorej głowy niższy od Embiida.