Wake-Up: Harden “wrócił” i rzucił game-winnera. 53pkt Jokica, ale to Shamet był bohaterem czwartej kwarty

38
fot. NBA League Pass

Co za noc. Po ostatnich blowoutach, wreszcie NBA przypomniała nam, że mamy playoffy.

PLAYOFFY!!

Teraz dostaliśmy dwa ekscytujące mecze, wielkie występy gwiazd, pierwszy w tej rundzie game-winner i zrobiło się naprawdę ciekawie, bo mamy dwie serie na remis po czterech pojedynkach.

Boston @ Philadelphia 115:116 OT (2-2) J.Tatum 24/18/6 – J.Harden 42/8/9
Denver @ Phoenix 124:129 (2-2) N.Jokić 53/4/11 – D.Booker 36/6/12

1) James Harden wrócił, odżył!

W dwóch poprzednich meczach wyglądał jak cień zawodnika, unikał rzutów i brakowało mu zdecydowania, na szczęście dla Philadelphii 76ers, wyszedł z tego dołka. I to wyszedł w wielkim stylu, zapewniając im drugie zwycięstwo w tej serii.

Od samego początku grał zdecydowanie agresywniej, rozkręcając się w dwójkowych akcjach z Joelem Embiidem, po czym w pojedynkę przejął start drugiej kwarty i gospodarze uzyskali pewne prowadzenie, które długo utrzymywali. Natomiast kiedy goście odrobili straty, a Sixers robili choke, to Harden uratował ich przed oddaniem meczu i wyjazdem do Bostonu z nożem na gardle. To on dostarczał punkty w ostatnich minutach czwartej kwarty i doprowadził do dogrywki, trafiając floatera na 15.9 sekundy przed końcem.

A przede wszystkim, to do niego należał ten ostatni w meczu, decydujący rzut.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułD’Angelo Russell nie jest pewny swojej przyszłości w Lakers
Następny artykułDniówka: Game 4, Warriors i Knicks walczą o wyrównanie

38 KOMENTARZE

  1. Niewiarygodne, że Sixers wzięli ten mecz.

    Przez całą czwartą kwartę, jedna wielka kupa w majtach. Mieli szczęście, że Harden przejął końcowkę i uratował im tyłek.

    Bostońskiego Sławka Peszko to już naprawdę pokręciło z tym graniem końcowek i nie braniem czasów, nie możesz zawsze w 100% liczyć na to, że, a może zespół coś tam wymyśli.

    Mimo wszystko są lepszym zespołem od Sixers i raczej powinni tą serię wziąć.

    Book gra niesamowite PO – razem z Jimmym zdecydowanie najlepsi gracze tego post-season.

    0
  2. Oglądałem tylko czwartą kwartę, więc nie wiem jak tam Embiid sobie radził we wcześniejszej części meczu, ale w końcówce Horford potraktował go jak szmatę i wytarł parkiet tym “wypłakanym” mvp. Gdzie ta dominacja, gość jest wyższy od Horforda o głowę i pewnie z 10-15 kg cięższy. Dobrze, że chociaż trafiał wolne. Gdyby nie Harden, byłoby już po serii, Boston złapał ogień jak cholera. Teraz pewnie też jest po serii, ale przy stanie 2-2 to zawsze różnie może być – zdarzy się jeden słabszy mecz i Philly może wywieźć 3-2 z Bostonu, więc dla rywalizacji to zawsze ciekawiej.

    0
  3. Boston mieli problem z % bo Sixers nie gubili piłki na potęgę jak wcześniej i nie nakręcali transition offense Bostonu.
    Harden do tej mega linijki dołożył bodajże tylko 1 stratę.

    A te bloki Horforda świetne, ale jeśli jojo gra na jednym kolanie, to granie non stop przez niego w 4 kwarcie może się tak kończyć właśnie. Sixers nie umierają w minutach bez niego i Reed jest niezłym back upem. Też granie bez JoJo otwiera inny atak Sixers.

    0
  4. W Philly w 4Q wszyscy z wyjątkiem Tuckera wyglądali jakby chcieli się rozpłakać i uciec pod bezpieczne skrzydło mamusi. Jak oni to wygrali to jest niepojęte, psim swędem. Hero ball raz ty raz ja, przy czym Embiid konkretne obsranko na widok Wielkiego Ala. Nie widać tam chemii, woli walki, jakiejś złości, agresji, czegokolwiek, a jednak wygrali. Niepojęte…

    0
  5. Dobrze ze Philly dowiozła ten mecz bo inaczej byłby duży niesmak po decyzjach sędziowskich z końcówki. Najpierw offence Joela na Smarcie, który nie miał zajętej pozycji obronnej i podchodził pod niego podczas rzutu, a potem ta nieszczęsna trójka Tatuma i odepchnięcie obrońcy. Wtf? Boston i tak jest lepszy w tej serii, nie trzeba ich ciągnąć za uszy i pomagać.

    0
  6. Szacunek dla Embiida i Hardena, ale nawet mimo faktu, że o błędach Mazzuli można napisać esej, to Celtics mieli teeth mecz, wystarczy trafiać wolne, Jaylen 0/2. Adam, kontrowersji wokół sędziów było więcej np. ciągły ruch Embiida przy pickach gdy Boston przechodził nad zasłoną.

    0
  7. Nie pojmuję, dlaczego w NBA przy remisie albo stracie 1 punktu gracze rzucają w ostatniej sekundzie za 3. Tak zrobił Smart na koniec 4. kwarty i na koniec dogrywki. Przecież rzut bliżej kosza dałby zwycięstwo. Dla mnie to nie ma sensu.

    0
  8. Ja miałem wrażenie ze Joel sabotował mecz, ze chce już do cancun bo wie ze i tak nic z tego nie będzie
    Niesamowite, wydaje się ze phily ma wszystko żeby wygrać puchar, dwóch mvp w składzie, trzecia i czwarta opcja tez spoko, swojego pj tuckera (i to oryginalnego, nie jakiegoś podrabianca), reszta teamu bez szału ale Ok, a grają tak ze nawet przy prawie 20 przewagi jakoś wiadomo było ze boston ich dogoni i pewnie wygra..
    Boston niesamowity, brad stevens is the real EOY

    0
    • Można się spierać która para liderów jest lepsza ale to, że Boston ma przewagę na poziomie trzeciego, czwartego, piątego, szóstego i siódmego zawodnika nie podlega dyskusji moim zdaniem.

      Harden i Embiid muszą zagrać wybitnie, jeżeli chcą wygrać jeszcze mecze w te serii.

      0
      • Tutaj chyba nawet nie rozchodzi się o te 3/4 opcje, tylko po prostu te 1/2 są pewniejsze i zwyczajnie chyba zdrowsze w Bostonie obecnie.
        Ciekawe czy są jeszcze w lidze drużyny który mają tak nieadekwatny poziom talentu do mierności ich coacha?
        (Milwaukee było wysoko, ale Budd jednak zrobił pierścień, i 1 seed kilka razy)

        0
  9. Landry Fuckin’ Shamet, od kiedy Suns go wzieli ciągle mnie zastanawialo, dlaczego ten chlop gra taką kasze, a wydawal sie kiedyś dobry zadaniowcem, dobrze, że w pore sie obudzil
    poza tym wystep Jokica na 50+ a Suns i tak wygrywają? I’ll take that

    0
  10. Przedwcześnie przekreslilem Hardena,zwracam honor.Myslalem,że już się nie wygrzebie z tego krateru,w który wpadł.Po takich dwóch koszmarkach jak ostatnio psychika miała prawo siąść na dobre.A tu proszę.Brawo.Jest coraz ciekawiej.Oprocz świetnego meczu i zwycięstwa w bonusie uśmiech i łzy wzruszenia na twarzach zwłaszcza Azjatów.Nie oceniając i nie grzebiąc w intencjach, ciekawe na ile to odruch serca,a na ile wykalkulowane akcja promocyjna?Mimo wszystko brawo James. No Point God no problem.Booker przechodzi samego siebie,dostaje coraz mądrzejsze wsparcie i Denver zaczyna mieć kłopot.Brakuje balansu,ławka znów zawodzi,Gordon i Portret Jr.nie przekonują w tej serii.Po drugiej stronie Shamet,Landale,Ross coraz przydatniejsi, nabierają pewności.Teraz seria może pójść w każdą stronę.

    0
  11. Oglądanie Horforda w obronie na Embiidzie to była poezja. Dawno tak dobrego pojedynku atakujący-broniący centrzy nie widziałem. Joel próbował go nabierać na pompki a on twardo na dupie. Miał idealne czucie go. Zupełnie jakby kierował padem przypisanym do Joeala jednocześnie kierując swoim w obronie. Majstersztyk!

    0