Znowu Tristan Thompson miał okazję trochę sobie pograć w tych playoffach, bo kolejny mecz kończył się garbage time’em. Ta najbardziej elektryzująca seria na razie nie rozpieszcza nas długimi meczami i póki co tylko w Game 1 jeszcze coś się działo w czwartej kwarcie.
Los Angeles Lakers odpowiedzieli po dotkliwej porażce, przypominając o swojej obronie i teraz to oni zrobili blowout. Pozostają niepokonani na własnym parkiecie w playoffach, tak samo jak Miami Heat, którzy również defensywą zapewnili sobie pewne zwycięstwo i prowadzenie w serii.
Tak więc tylko Sixers nie wykorzystali gry przed własną publicznością w Game 3.
New York @ Miami 86:105 (1-2) J.Brunson 20/8a – J.Butler 28
Golden State @ LA Lakers 97:127 (1-2) S.Curry 23 – A.Davis 25
1) Ponownie kluczowym fragmentem meczu były dwie środkowe kwarty. Poprzednio na przestrzeni drugiej i trzeciej Golden State Warriors rozstrzelali się na 84 punkty. Teraz zostali zatrzymani na tylko 38. Trafili w tym czasie tylko 32.6% swoich rzutów i popełnili aż 14 strat.
Anthony Davis zgodnie z oczekiwaniem zagrał zdecydowanie lepiej i znowu rządził w obronie. Jeszcze w pierwszej kwarcie był za bardzo cofnięty w pomalowane, pozwalając Klayowi Thompsonowi rzucać kolejne trójki, kiedy goście robili run 18-4, ale potem poprawił się i był już wyżej. Był wszędzie, nie pozwalając Warriors ani na dobre pozycje za łukiem, ani dostawać się pod obręcz. Po raz kolejny pokazał, że jego agresywna gra po obu stronach boiska jest kluczem do sukcesu Lakers w tej serii. W ofensywie także był aktywniejszy. Atakował Draymonda Greena, wymuszając jego faule, dostawał się na linię, a też trafiał jumpery z półdystansu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Wyszedłem rano z psem, było 6 stopni.
To jest 2 runda czy połowa marca?
Zima. U Barreta było nawet minus 32😎
:D
Taka teza, że koszykówka jest grą dla inteligentnych nijak nie sprawdza się w stosunku do Knicks. Ja rozumiem, że nie siedzi i trener od zawsze niewerbalnie nie pomaga, ale granice dobrego smaku zostały wczoraj grubo przekroczone.
Mam swoje ofiary, ale na nazwiska przyjdzie jeszcze czas.
Dałem sobie spokój na początku 2 kwarty. Nie szło tego oglądać
Przegapiłeś taniec Butlera. Ten performance uratował widowisko. Co oni by w tym Miami bez niego zrobili?
Byliby w TOP3 w walce o Wembiego
I don’t always watch the blow-outs, but when I do it’s when the Warriors gets blown-out
no i Lonnie SkyWalker cos dzisiaj nawet pogral, Lakers jazda z nimi w nastepnym meczu i nie ma co pozwalac Stephowi na rozkrecanie sie, im szybciej ich postawicie pod sciana, tym lepiej
Nie da rady. W następnym meczu AD znowu na 10 pktow zagra…
To jest chyba przypadłość „starych” ludzi, nie są już w stanie być w każdym meczu serii
Curry nie jest jeszcze taki stary, nie przesadzajmy.
W jednym z podcastów słyszałem opinię, że w tej serii zespoły będą blowoutowały się na zmianę, właśnie ze względu na tą kwestię.
Pytanie kto wyjdzie z tego klinczu zwycięzki. Boję się, że jednak Złoci Chłopcy…
Pamiętacie parę lat temu. Za czasów brona w cle na wschodzie były takie serię blowout za blowout
Bron w MIA i serie z SAS to też był blowout za blowout.
Ale w Miami klima działała. W SAS jakoś dziwnym trafem nie.
Najlepszy tekst wczorajszej transmisji Heat-Knicks:
“Julius Randle has more turnovers than made baskets”
#CiężkieżycieJuliuszkawPO
Widać, że był jakiś nieswój. Strasznie mało marudził jak na niego.
Słyszałem od starszych ludzi iż gdyby Pan Maciej Kwiatkowski spotkał w karierze zawodniczej LeBrona Jamesa to pierścień nosiłby na dłoni i nie powstałby “Szósty Gracz”.
Król w przeszłości podkreślał bardzo dobrą pracę Sama Prestiego z Oklahoma City Thunder a Grzmoty w drafcie 2024 mają cztery wybory w pierwszej rundzie.
(W takiej sytuacji Benjamin Buckets mógłby, z potencjałem Oklahomy, wziąć udział w play – offs).
Cleveland Cavaliers i Miami Heat tez posiadają wybór w pierwszej rundzie draftu 2024.
Czy zdaniem Panów LeBronowi dokucza kontuzja stopy?
Czy zdaniem czytelników Bron-Bron dołączy do syna w 2024 czy może w 2025 na swój (magiczny) dwudziesty trzeci sezon?
(23 sezon w NBA byłby kolejnym rekordem LBJ-a).
Mam wrażenie, że Heat totalnie obrzydzili Knicksom koszykówkę. I znowu w finale wschodu Celtics zagrają z Heat, ech…
Oglądałbym taki ECF, szkoda tylko, że bez Herro.
Herro i Oladipo to teraz najmniejszy problem. Kostka Butlera, Adebayo i Lowry mogą też nie dojechać.
Coś w tym jest. Wyglada jakby zawodnicy HEAT w obronie zawsze byli o pol kroku szybsi