Dniówka: Sixers znowu bez Embiida na starcie półfinałów Wschodu

1
fot. NBA League Pass

Kilka lat temu Joel Embiid pytany o rywalizację z Boston Celtics, stwierdził, że nie można tego nazwać rywalizacją, ponieważ „they always kick our ass”. Od tamtego czasu niewiele się zmieniło.

Niespełna miesiąc temu Philadelphia 76ers potrzebowali wielkiego występu swojego lidera, żeby wreszcie przerwać serię czterech porażek z Celtics. Joel dominował wtedy na 52 punkty trafiając aż 20 z 25 rzutów, miał też 13 zbiórek i 6 asyst, a i tak musieli walczyć do samego końca. Dopiero kolejne trójki PJ Tuckera na finiszu zapewniły gospdoarzom zwycięstwo.

To był jeden z tych fantastycznych meczów Joela, którymi podbijał swoje notowania na finiszu niezwykle wyrównanego wyścigu po MVP, dlatego wydaje się być faworytem przed jutrzejszym ogłoszeniem laureata tej najbardziej prestiżowej nagrody. Tym świetnym finiszem dawał też nadzieję, że może wreszcie doczekamy się jego playoffów, w których doprowadzi Sixers do wielkiego finału, po drodze przełamując tę niemoc swojej drużyny w pojedynkach z Celtics.

Niestety, po raz kolejny przekonujemy się, że playoffy to nie jest czas Embiida. To czas jego tradycyjnych problemów zdrowotnych.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ