Sezon Atlanta Hawks cały czas jest do uratowania, ale patrząc na to z kim przyszło im się mierzyć w pierwszej rundzie playoffów można założyć, że koniec jest już bliski. Po meczu numer trzy, w którym Jastrzębie pokonały Boston Celtics cały czas jest jednak nadzieja na dłuższą przygodę i teraz kluczowe okaże się kolejne spotkanie w Atlancie.
Do pierwszego zwycięstwa na własnym parkiecie w tych playoffach Hawks poprowadziła dwójka ich liderów – Trae Young i Dejounte Murray. W ostatnich miesiącach nie raz wskazywano na kiepskie dopasowanie obu na parkiecie i podawano w wątpliwość przyszłość tego duetu, ale sam Murray jest przekonany, że kluczowy w kontekście sukcesów drużyny jest czas. Hawks porównał do drużyny z którą właśnie muszą się mierzyć.
Nie chcę zbyt dużo mówić o Bostonie, ale współpraca Tatuma i Browna to coś na czym chcemy się wzorować. Ta dwójka przeszła razem przez ciężkie chwile i nie raz mówiono o tym, że coś takiego nie ma sensu. Po czasie doszli jednak do poziomu, w którym są teraz. Rok temu zagrali w Finałach, teraz są jedną z mocniejszych drużyn w Konferencji. Takie rzeczy nie dzieją się z dnia na dzień.
Na wielkie chwile potrzeba odpowiedniej ilości czasu. Zarówno ja, jak i Trae chcemy uczyć się wspólnej gry i współpracy, a to przełoży się na wyniki.