Kajzerek: Mavs pragmatyczni czy bezczelni?

4
fot. NBA League Pass

Przyzwyczailiśmy się do tego, że Mark Cuban lubi podejmować niepopularne decyzje. Jego rola w procesie rozdeptywania końcówki sezonu Mavs pozostaje niejasna. Niewykluczone, że sam zachęcał generalnego menadżera Nico Harrisona oraz trenera Jasona Kidda do zmiany strategii, gdyż próba podejmowania walki z czołówką konferencji na dobrą sprawę nie miała żadnego sensu. PR-owo całość wyszła bardzo niezręcznie. Okazało się również, że działania Mavs były “szkodliwe dla wizerunku ligi”, która w efekcie nałożyła na zespół karę w wysokości 750 tys. dolarów. 

Cuban zachował się w swoim stylu. Dołożył do tej kary kolejne 750 tys. przekazane na cele charytatywne, więc poniekąd próbował odwrócić narrację i zamienić próbę jawnego tankowania w coś dobrego. Jako darczyńca sprawdził się w swojej roli doskonale, nieco więcej wątpliwości budzi jednak jego postawa jako właściciela, zwłaszcza wobec dwójki liderów składu, którzy zadeklarowali gotowość do kontynuowania walki o play-offy pomimo zminimalizowanych szans. Joe Dumars pełniący funkcję wiceprezesa ligi, w uzasadnieniu kary dla Mavs podkreślał, że celowe redukowanie swoich szans na walkę o pozycję w tabeli wpływa na “integralność sportu”. 

NBA musiała użyć kilku dużych słów, by podnieść skalę omawianego problemu, ale kibice zarzucili jej hipokryzję, bowiem od lat wiele drużyn działa na tej samej zasadzie, choć w bardziej dyskretny sposób. Mavericks ostatecznie oberwali za to, że mając możliwość wywalczenia 10. miejsca, dobrowolnie i z premedytacją z niej zrezygnowali. To było jak policzek w twarz całej idei rywalizacja. Właśnie tutaj pojawia się pytanie, czy był to ze strony Mavericks ruch pragmatyczny, czy zbyt bezczelny? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W Dallas musieli dojść do wniosku, że wywieszenie białej flagi jest jedynym racjonalnym rozwiązaniem w kontekście najbliższej przyszłości. 

Kończąc sezon poza czołową dziesiątką Mavericks zwiększyli swoje szanse na pozostanie w TOP 10 tegorocznego draftu, a jest to warunek konieczny do zachowania swojego pierwszorundowego wyboru, który był częścią transferu za Kristapsa Porzingisa w 2019 roku. Jeśli loteria będzie dla Mavs złośliwa, wyrzuci zespół poza dziesiątkę, a to będzie równoznaczne z przekazaniem picku New York Knicks. Zatem Mavericks chcieli za wszelką cenę takiego scenariusza uniknąć. Okazało się to znacznie istotniejsze od poniesionych strat wizerunkowych oraz finansowych, bo jak widać słona kara nałożona przez NBA nieszczególnie Marka Cubana ruszyła. Na dobrą sprawę rozmowy o tankowaniu odbyły się już w marcu. 

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE

    • Dokładnie, totalnie błędne stwierdzenie autora. Możesz Kyrie’go prosić, grozić wykluczeniami, zabraniem setek milionów itp i to zrobić – jak się okazało wielokrotnie żadne straszaki i akcje nie wpłyną na zmianę jego wartości (obojętnie jakie są); takie “integrity” jest raczej mało spotykane
      A dallas hmm no zobaczymy co wykombinują, może w ramach defensywnych wzmocnień dodadzą Draymonda, żeby było jeszcze ciekawiej lol

      0