Flesz: Preview pierwszej rundy playoffów (2)

And the Oscar goes to the Minnesota Timberwolves. 7 punktów w 11 ostatnich minut. Niezły kozioł, Kyle. Choć Lakers o zwycięstwo swojej nominacji walczyli do samego końca. Benny Hill rozdawał lizaki obu składom w trakcie meczu, pod halą rozkładało się już ze swoimi folderami i cukierkami stowarzyszenie promocji sztuki kabaretowej.

Timberwolves: McDaniels attended the game

Brawo, Jaden.

Za to Atlanta i jej 16 asyst w pierwszy kwadrans gry przeciwko Top-5 obronie HEAT, wzięła za wtorek Złotą Palmę.

Quin Snyder już zdążył zmienić Hawks. Jalen Johnson asystował na alley-oopy, Trae Young miał 6 zbiórek do przerwy i wszyscy chcieli wziąć udział – Trae sam też – w rewanżu na Miami za dżentelmeński sweep z zeszłego roku.

Play-In? Jesteśmy pewni, że drużynom, które przegrywają pierwszy mecz powinno dawać się jeszcze jedną szansę? Z drugiej strony, może Minnesota, dla samego wysokich lotów scenariusza, powinna jednak z tym nieprzekonującym na wiosnę Denver się zmierzyć. Tak, niech nie przestaje jeszcze grać. Jeszcze kilka chwil i w kiciusiowej tradycji zaczniemy Minnesocie kibicować. W piątek Timberwolves kontra wygrany dzisiejszego Pelicans-Thunder. W Minnesocie. Już z Rudy’m Gobertem. Warto być, warto kupić już bilety. Co j e s z c z e może się wydarzyć?

Memphis (2) vs. LA Lakers (7). Ze Stevenem Funakim Adamsem na parkiecie Grizzlies zbierali rekordowe 38% piłek na atakowanej tablicy. Bez niego tylko 27. A jest w Memphis co zbierać – różna selekcja rzutowa z daleka i przede wszystkim trudne rzuty z bliska. To jest jedyny skład w lidze, w którym rzucający gracz już myślami jest przy swojej dobitce zanim zdąży jeszcze wejść na floater.