Stephen Curry na początku tego tygodnia skończył 35 lat, ale nadal czuje się jeszcze bardzo młodo i właśnie to pokazał, rzucając 50 punktów w Los Angeles. Niestety nawet tak świetny występ nie wystarczył, żeby Golden State Warriors przerwali swoją serię wyjazdowych porażek.
Swojej dominującej serii nie przerywa też Joel Embiid, tymczasem De’Aaron Fox pozostaje najbardziej clutch.
Philadelphia @ Cleveland 118:109 (J.Embiid 36/18 – C.LeVert 24)
Memphis @ Miami 119:138 (J.Jackson 25/9 – B.Adebayo 26)
Sacramento @ Chicago 117:114 (D.Fox 32 – D.DeRozan 33)
LA Lakers @ Houston 110:114 (A.Reaves 24 – K.Porter 27/9)
Boston @ Minnesota 104:102 (J.Brown 35/10 – A.Edwards 28/10)
Dallas @ San Antonio 137:128 OT (C.Wood 28/13 – K.Johnson 27)
Golden State @ LA Clippers 126:134 (S.Curry 50 – K.Leonard 30)
1) Spotkanie najlepszych strzelców crunch time tego sezonu nie zawiodło. Mecz w Chicago rozstrzygnął się dopiero w ostatnich sekundach, a De’Aaron Fox i DeMar DeRozan trafili ważne rzuty na finiszu. Choć nie do końca w typowym dla siebie stylu, bo żaden z nich nie jest znany z dalekich rzutów, a tym razem to właśnie trójki okazały się kluczowe.
DeRozan w końcówce miał dwie akcje 3+1, łapiąc faule Harrisona Barnesa i w ten sposób doprowadził do remisu na 12.5 sekundy przed końcem. Fox miał czas na odpowiedź. Można było oczekiwać, że będzie próbował dostać się w pomalowane albo rzucać z półdystansu, jak zrobił to chwilę wcześniej. Ale zaskoczył obronę gospodarzy. Trójka mu siedziała (4/6 w meczu), więc zdecydował się na game-winnera zza łuku.
W czwartej kwarcie Fox zdobył 15 ze swoich 32 punktów, DeRozan 16 z 33 i każdy z nich trafił wtedy 3 razy zza łuku.
Domantas Sabonis w pojedynku z Nikola Vucevicem zaliczył 14 punktów, 17 zbiórek i 10 asyst. To już jego czwarte triple-double w ostatnich pięciu meczach. Zach LaVine wspierał DeRozana zdobywając 25 punktów, ale trafił tylko 7/22 z gry.
Kings byli bez Treya Lylesa, który odsiadywał mecz kary za przepychankę z Bookiem Lopezem. Z ławki mogli liczyć na Malika Monka – 5 trójek i 19 punktów.
W sezonie Fox jest zdecydowanym liderem jeśli chodzi o clutch-punkty z dorobkiem 180. DeRozan ma 138, zajmując drugie miejsce razem z Jimmy’m Butlerem.
2) Stephen Curry był fantastyczny w trzeciej kwarcie. Trafiał niesamowite rzuty zdobywając 21 punktów i trzymał Golden State Warriors w grze, ale potem dostał kilka minut odpoczynku na starcie czwartej, a kiedy wrócił na parkiet, LA Clippers mieli dwucyfrowe prowadzenie i już nie pozwolili sobie tego odebrać.
Steph wyrównał rekord sezonu z 50 punktami. Trafił 20/28 z gry, 8/14 za trzy i tylko 4 razy był na linii. Miał też 6 asyst.
Clippers przetrwali ten strzelecki popis i przejęli piąte miejsce w tabeli Zachodu. Kawhi Leonard w swoim pierwszym od dwóch lat pojedynku z Curry’m zaliczył 30 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst. Paul George rzucił 24 punkty (4/9), a Ivica Zubac miał 19 i 16 zbiórek, pomagając im wygrać walkę na tablicach.
Draymond Green dostał kolejne przewinienie techniczne, 16 w sezonie, co oznacza, że automatycznie zostanie zawieszony na następny mecz.
3) Warriors cały czas czekają na Andrew Wigginsa, a teraz okazało się, że stracili Andre Iguodalę, który musi poddać się operacji kontuzjowanego nadgarstka
Warriors' Andre Iguodala has a fractured left wrist and will undergo surgery next week, team says.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Widzę pewną prawidłowość odkąd przestałem kibicować Rockets…
Adam jest. Sebastian jest. Czekamy na Maćka, miej litość nad Charlotte.
Obejrzałem GSW – LAC i zapachniało playoffami…