Flesz: Największe show na płaskiej ziemi

2
fot. NBA League Pass

I wrócili. Wrócili, jakby chcieli przeprosić za ten Mecz Gwiazd. Albo za Lewego wczoraj.

Dzikie próby – nasze oczy nadal jeszcze są pod sufitem w Philly – faule przy trójkach w Indianapolis (Jaylen czekał na Buddy’ego, skubany) i w Utah (Lauri!), wielkie zbiórki Wendella Cartera i buzzer z twarzą Fultza w obręczy, plus Ryan “TJ” Arcidiacono ciągnący nagle swoich Blazers do 19-4 startu z Kings. Co za restart.

Ale w tej spirali frenetycznych crunchtime’ów, powrotu Kings w Portland, lasso trójek Malika Beasleya dla porządnych Lakers, był też czas, gdy Gregg Popovich w drugiej połowie na parkiet wystawił naraz – poczekaj – Keita Batesa-Diopa i Charlesa Basseya, i Dallas nagle zniszczyło Spurs. Jak robił to od początku czwartych kwart na Brooklynie, nr 1 w tym sezonie w punktach w nich właśnie, raczej nie nasz-ale-jednak Kyrie Irving (9.8) – także nr 1 w minutach (10.7) – rzucał i asystował przy 13 z rzędu punktach Mavericks i z dziesięciu przewagi w mgnieniu oka zrobiło się dwadzieścia pięć, i wreszcie Pop nie miał skrupułów wpuścić na boisko wielkiego Dominicka Barlowa. Ojciec dzwonił rano i pytał się jak Jeremy Sochan. Ma fantazję. Fantazję i kontuzję.

Chyba największą plot-historią tego niekomfortowego dla LeBrona wybierania składów w niedzielę było to, co z pewnością pobudziło nerw i na twarzy Marka Cubana. Z drugim swoim wyborem James wybrał Kyrie’ego Irvinga, nie swojego ulubionego koszykarza Lukę. Następnie powiedział “Jestem z niego bardzo dumny”. My też. “Bardzo dumny z tego, jakim człowiekiem się stał i dziś jest w swoim życiu”. My też jesteśmy z siebie bardzo dumni w swoim życiu. Mówił to zresztą tydzień po tym, gdy był wyraźnie smutny, że Joe Tsai nie chciał oddać Kyrie’ego Lakersom.

Kyrie jest oczywiście w ostatnim roku kontraktu i w to lato będzie niezastrzeżonym wolnym agentem, i Dallas ma historię niepodpisywania – mimo starań – topowych wolnych agentów lub pozyskiwania ich, a następnie tracenia w zabarykadowanych domach, w kuchniach pełnych pustych opakowań, i tracenia ich na rzecz klubów z Los Angeles. Co takiego LeBron zrobi więc w lipcu – zobaczymy. Zostańmy jeszcze w teraz. To właśnie świat Kyrie’ego. Trwa chwilę i inny kadr.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

2 KOMENTARZE