Koszykówka grana była ostatniej nocy. Pięknie. Bo moja głowa cały czas obraca się jeszcze w analizach wymian 163 rezerwowych i 85 drugorundowych picków. To musi być już wiek, dlatego boli. Plus Torrey Craig kilka godzin temu grał dla Phoenix Suns wciąż jeszcze duże minuty.
W samym ostatnim tygodniu widzieliśmy Jonathana Isaaca w jednej akcji w obronie burzącego całą męskość Juliusa Randle’a, i widzieliśmy Markelle’a Fultza obracającego się w koźle na obronie Knicks i kończącego to z góry dwoma rękami mocno na obręczy. Nie zwiewne wyjęcia komuś piłki w koźle, w kontrze, jak Hali, czy piruety jak Morant z wsadami lekkimi jak piórko. Wołowina. Boczek. Czy marzenie o składzie wywracającym do góry nogami mecze koszykówki, rozbierający je i burzący w naszej zgrabnej i technicznej ofensywnej lidze. Odmienność.
Jeff Weltman był GM’em, który w Milwaukee wykopał z greckich ruin drugoligowego wtedy Giannisa Antetokounmpo. Następnie mieliśmy te wszystkie zdjęcia “młodziutkich Bucks” z Giannisem, z Larry’m Sandersem i z Johnem Hensonem, obejmującymi kulę ziemską swoim wingspanem. Weltman poszedł do Orlando i poszła za nim cała ta melodia budowania drużyn wokół zasięgu ramion, znana już z tak atletycznego i ekscytującego defensywnego eksperymentu, jakim była piętnaście lat temu młoda Oklahoma Sama Prestiego. Ostatniej nocy Aaron Gordon wrócił do Orlando i poprowadził Nuggets do 15-3 startu, kiedy nagle wszystko się zmieniło. W ciągu kolejnych ośmiu minut młodzi Magic zaliczyli pięć przechwytów, leżeli na parkiecie, Fultz, jak zwykle, kradł piłki, niby to wywracając się, a jednak podtrzymując się parkietu (eeeeech), mieli jeszcze kilka wybić, tymi ramionami właśnie zamykając linie podań i wszystko to, co Nikola Jokić i jego nr 1 atak NBA lubi po ścięciach i obcięciach robić.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zajebista poezja! Magic poetry!
Markell Fultz.
Młodzi Magicy spinają się na mecze z czołówką ale kiedy mają wygrać z równymi sobie czy słabszymi to już czarów brakuje.