Dziś w Palmie rozmawiamy o ponownym chrzcie Moritza na Joelu Hansie i wydarzeniach wreszcie-ostatniego styczniowego poranka, o wielkich weekendowych płaczach LeBrona i o meczach Orlando Magic.
Sprawdzamy drugi odcinek Throw it Down Billa Waltona, trwający hot-streak Jeremy’ego z Niezłodzi, jak wracać po tygodniu przerwy w stylu Luki i Giannisa, zaginione pierścienie Grega Kite’a, pierwszą piątkę Wizards z 99 roku i jak szybko zapomnimy o tym co Joel zrobił Nikolce.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Przysłowie na dziś:
„Nie chwal Palmy przed zachodem słońca.”
Porażka dwudziestoma jeden punktami.
No i jedzie ten Nasz Jeremiasz na kucyku przez Bałuty, pozdrawia, szczerzy zeby i przestrzenie miedzy nimi.
Patrzymy i myślimy, że życie podobne jest do halucynacji, bo nic z tego, na co się spojrzy, nie jest takie, jakie jest.
Wędrujemy przez świat, by o nim opowiadać, ale nie po to aby go podbijać, zmieniać, poznawać i rozumieć, ale jedynie po to, by pokazać, że jest się lepszymi niż Młot.