Dniówka: Najgorsza drużyna ligi. Edwards trzyma Wolves w grze. Isaac wreszcie wraca

1
fot. YouTube

Houston Rockets są mistrzami tankowania, zdecydowanie. Już dwa poprzednie sezony kończyli na samym dnie całej NBA, a teraz znajdują się na najlepszej drodze, żeby po raz trzeci zostać najgorszą drużyną ligi. Nie mogą przecież oddać tej pozycji w momencie, gdy toczy się wyścig po Victora Wembanyamę. To niby zrozumiałe. Ale to już nie te czasy, gdy pierwsze miejsce w odwróconej tabeli dawało największe szanse na jedynkę i dwóch poprzednich loterii nie udało im się wygrać. Może do trzech razy sztuka?

Zdobycie wielkiego Francuza od razu odmieniłoby sytuację w Houston, która póki co wygląda bardzo kiepsko. Bo jak to niedawno przyznawał wprost Eric Gordon, nie ma w zespole żadnej poprawy. Wiadomo było, że będą przegrywać, ale zebrali już sporo młodych talentów, dlatego można było mieć nadzieję, że będą chociaż momentami zespołem fun-to-watch. Miało być trochę lepiej. Niestety nie ma tu żadnego funu. Rockets grają fatalnie po dwóch stronach parkietu, dając swoim kibicom tylko powody do frustracji. Mają najgorszą ofensywę ligi i trzecią najgorszą obronę. W ataku brakuje nie tylko celnych rzutów, ale i zgrania, popełniają mnóstwo błędów i tracą najwięcej piłek, co też przekłada się na wiele łatwych punktów oddanych w kontrze.

Panuje chaos, nad którym Stephen Silas nie potrafi zapanować. Teoretycznie można by pomyśleć, że o to chodzi, że trener po prostu wykonuje polecenia z góry, żeby nie wygrywać. Tylko że ten chaos nie pomaga tworzeniu fundamentów na przyszłość i rozwijaniu zawodników, a to powinno być teraz priorytetem.

Jalen Green rozbudził nadzieje dobrą końcówką swojego decydenckiego sezonu, niestety obecnie nie widać znaczącego progresu w jego grze. Zdobywa więcej punktów (21.7), ale jego skuteczność poszła w dół (41% z gry, 32.6% za trzy). Kevin Porter Jr dalej ma problemy z prowadzeniem gry i jest jednym z najmniej efektywnych zawodników w pick-and-rollu (0.77 PPP). Jabari Smith Jr odbił się po fatalnym starcie kariery, ale nadal daleko mu do oczekiwać wobec #3 draftu, który długo był przedstawiany jako kandydat na jedynkę.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.