Dniówka: Mecz w San Antonio przy rekordowej publiczności. Weekendowe wieczory z NBA

0
fot. YouTube

Jeremy Sochan wystąpi dzisiaj przed największą publicznością w historii NBA. Ten rekord na pewno zostanie pobity, ponieważ San Antonio Spurs już poinformowali o sprzedaniu ponad 64 tysięcy biletów, a limit pojemności ogromnej hali Alamodome jeszcze nie został do końca wykorzystany.

Co prawda w 2010 na stadionie Dallas Cowboys zgromadziło się ponad sto tysięcy kibiców, ale to nie był normalny mecz tylko All-Star Game, więc to inna kategoria. Dotychczasowy rekord spotkania sezonu regularnego ustanowiono w marcu 1998 roku, kiedy 62 tysiące ludzi w Georgia Dome obejrzało na żywo Michaela Jordana w pojedynku z Atlantą Hawks.

Alamodome świetnie pamiętają wszyscy kibice z nieco dłuższym stażem, bo Spurs grali tam przez większość lat 90-tych. Ale wtedy nie pobijali aż takich rekordów frekwencji. Na pewno pamiętacie kurtynę zasłaniającą połowę tego wielkiego stadionu, przed którą rozstawione były trybuny. To był bardzo charakterystyczny obrazek. Nie korzystali z całej pojemności hali, a też tylko na niektóre mecze otwierano najwyższe sektory. Kiedy w 1999 roku walczyli o swoje pierwsze mistrzostwo, ponad 39 tysięcy kibiców przyszło na pierwsze dwa finałowe pojedynki.

Teraz wracają na ten ogromny obiekt w ramach obchodów 50-lecia obecności klubu w San Antonio. Nie będzie już żadnej kurtyny, parkiet jest ustawiony w samym centrum hali, dlatego pomieści rekordową publiczność.

Przy tak wyjątkowym wydarzeniu nie mieli problemu z przyciągnięciem kibiców, przyjazd drużyny Stephena Curry’ego to też dodatkowy magnes, ale przy okazji warto wspomnieć, że pod względem frekwencji w całym sezonie, Spurs znajdują się na trzecim miejscu od końca. Średnio 15.6 tysiąca kibiców ogląda kolejne porażki tej bardzo młodej drużyny. Mniej ludzi zasiada tylko na trybunach hal w Indianie i Oklahomie.

Największą publiczność mają natomiast Chicago Bulls. Średnio ponad 20,2 tysiąca kibiców przychodzi do United Center. Niewiele mniej pojawia się w filadelfijskiej Wells Fargo Center, a w następnej kolejności najwięcej fanów koszykówki jest na meczach w Dallas, Toronto i Miami.

(20-21) Golden State @ (13-29) San Antonio 1:30

Stephen Curry zdążył się wyleczyć, żeby móc zagrać na parkiecie rozstawionym w Alamodome i też zrzucił już z siebie pierwszą rdzę po długiej przerwie. Przez pierwsze trzy kwarty swojego pierwszego występu po powrocie miał tylko trzy celne rzuty. Rozstrzelał się dopiero w czwartej, kiedy trafił 3 trójki i zdobył 16 punktów. Ale to już było za późno, żeby uratować Golden State Warriors przed bardzo bolesną porażką.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Dwie dogrywki w pojedynku Luki z LeBronem. 50 Lillarda, kolejna porażka Blazers
Następny artykułHawks i Jazz omawiali wymianę Johna Collinsa