Wake-Up: Lawina schodzi w Chicago, ORL zesweepowali GSW, 5 dla Lakers

9
fot. NBA League Pass

Pikachu odwraca oczy, bo rzuty wolne rzuca Rudy Gay.

Jak dobrze być znowu chorym. Powinniśmy w tych tygodniach slalomów między skażonym powietrzem zmienić zupełnie nasz sposób patrzenia na rzeczy i wyczekiwać wirusów, naganiać je na siebie, a to dni zdrowe traktować jak chorobę. Inaczej, nie wiem, jak znaleźć w tym wszystkim sens. I umówmy się – w tytule powinien być Ochai Agbaji – wiem wiem wiem – ale ledwo zmieściło się to, co można było nagłośnić z tylko pięciomeczowej soboty.

Jak przewidzieliśmy wszyscy, Orlando Magic, jak Indiana Pacers przed nimi, wygrali więc w tym sezonie oba mecze z Golden State Warriors. Zach LaVine, który miał już po kontuzji kolana nie wrócić, jest najgorętszym graczem ligi od dwóch dni. San Antonio Spurs, już bez trzech najlepszych graczy, nie mogli w ostatniej minucie przecież remisować z Celtics – nie mogli, a tak właśnie było. A Los Angeles Lakers – Lakers Lakers Lakers – którzy bez Anthony’ego Davisa i wobec kolejnych kontuzji nie mieli już sobie poradzić, wygrali właśnie pięć kolejnych meczów z nowym setem guardów i gościem na wrotkach z Brunszwiku.

Jest głęboki styczeń, czyli 17 albo minus-6 stopni. NFL rozstrzyga w ten weekend swój pierwszy sezon – sezon ogromnego parytetu – gdy i ona wprowadziła Play-In. My jesteśmy na półmetku sezonu regularnego, a ten wierzga sobie nóżkami w najlepsze, a Play-In nie pozwala kilku składom jeszcze zasnąć. Piątkowy blowout mojego Charlotte na Milwaukee obejrzałem już dwa razy i na tym się nie skończy.

Anthony Lamb – tak, ten sam – był jednak najgorętszy z nich wszystkich.

Do gier!

Lauri w sobotę rano naniósł trochę drewna. Będzie jeszcze siedem Lauriego niżej niżej – wsadów w Chicago, serio – więc spokojnie:

(28-12) Boston @ (13-27) San Antonio 121:116 Tatum 34 – Z.Collins 18/12/5
(20-22) Utah @ (19-21) Chicago 118:126 Markkanen 28 – LaVine 36
(24-16) New Orleans @ (23-17) Dallas 117:127 Valanciunas 25/10z – Doncić 34/10/10
(15-25) Orlando @ (20-20) Golden State 115:101 Banchero 25 – Lamb 26
(19-21) LA Lakers @ (20-18) Sacramento 136:134 L.James 37/8/7 – Fox 34/9a

1) Zacznijmy w United Center, gdzie w sobotę zjechali soon-to-be All-Star – wracający do Chicago – Lauri Markkanen i menedżer jego kampanii wielki Walker Kessler. Zjechali do Wietrznego Miasta – nie mylić z moim – gdzie Zach LaVine w piątek w nocy wrócił z trafienia 11 z 13 trójek w Philly. Z pierwszego od dwunastu meczów zwycięstwa Bulls nad 76ers – bo Sixers grali bez Jego Stopy Joela Embiida.

I powiedzieć, że LaVine wyjął siebie na ten mecz prosto z weku, to jak nie pisać, że Bulls dowieźli go na pierwszy gwizdek w urządzeniu utrzymującym ciepło. LaVine wyszedł na Utah jak zły, trafiał z krótkiego midrejndżu, foolin’ people, zanim przypomniał sobie o linii. Lauri – mecz po 49 punktach w Houston – gdy to zobaczył, zaczął dunkować nad ludźmi jak kto chce jeszcze?

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

9 KOMENTARZE

  1. “Statystyki Sochana są w tych małych telewizorkach w autobusie, tramwajach i w metrze”. Kurcze, mieszkam na wsi, nic z tych sprzętów do mnie nie dociera, a ten portal miał być “wystarczającym źródłem wiedzy o NBA w Polsce”. Szkoda. No nic, idę dalej być zdrowa przy moim dzieciaku, czy może to też choroba? Sory, ale coś slaby mam dziś nastrój. Wszystkiego dobrego subskrybentom 6g w 2023!

    0
  2. Fakt, Laurie to kawał s… Wchodzi do piaskownicy i bez pytania zabiera koparkę Wiktorowi, lokalnemu łobuzów. To tak jakby przyszedł do Twojej siostry i jednocześnie puszczał oko do matki. Ojca unika, nie będzie bratał się. Nie podaje Ci ręki, mówi tylko: “Jak tam Mały, skąd te odciski na rękach?”

    0