Poznaliśmy pierwsze cząstkowe wyniki głosowania na starterów All-Star Game i LeBron James jest na bardzo dobrej drodze, żeby jak zwykle zostać jednym z kapitanów. Drugi na Zachodzie Stephen Curry podobno ma wrócić do gry za tydzień, ale może już nie zdążyć dogonić Jamesa. Mniejsza różnica jest na szczycie Wschodu, gdzie ponownie liderem jest Kevin Durant.
Mimo kiepskim wyników drużyny, Los Angeles Lakers mogą liczyć na swoich kibiców i nie tylko Russell Westbrook dostaje dużo głosów, ale nawet Austin Reaves znajduje się w pierwszej dziesiątce guardów. Dobrze ma się też kościół Kyrie’go Irvinga.
Tymczasem Lauri Markkanen najwidoczniej poczuł się urażony, że ma dużo mniej głosów niż taki Andrew Wiggins, więc postanowił zwrócić na siebie uwagę i dołączył do strzeleckich popisów gwiazd, rzucając aż 49 punktów.
Został bohaterem tej krótkiej i rozczarowującej nocy, bo dwa bardzo ciekawie zapowiadające się pojedynki drużyn z czołówki, okazały się nudnymi blowoutami.
Memphis @ Orlando 123:115 (J.Morant 32 – P.Banchero 30/9)
Boston @ Dallas 124:95 (J.Tatum 29/14/10 – L.Doncić 23/9)
Utah @ Houston 131:114 (L.Markkanen 49/8 – J.Green 30)
LA Clippers @ Denver 91:122 (N.Powell 13 – J.Murray 18)
1) Po fatalnym występie w Oklahomie, teraz Boston Celtics przypomnieli dlaczego są numerem 1 całej ligi i zdominowali mecz w Dallas po obu stronach parkietu. Dobrze dzielili się piłką i trafiali zza łuku, a równocześnie zatrzymali rywali poniżej 38% z gry. Przerwali serię zwycięstw Mavericks, po raz drugi w sezonie bardzo pewnie ich pokonując.
Luka Doncić tym razem nie poszalał. To był jego zdecydowanie najgorszy występ od dłuższego czasu. Męczył się z obroną, która switchowała i podwajała, ale też wyglądał jakby coś mu zdrowotne dolegało. Skończyło się na 23 punktach z 23 rzutów i tylko 3 asystach, zanim całą czwartą kwartę przesiedział na ławce.
Jayson Tatum też miał kłopoty ze skutecznością, ale nieco rozkręcił się po przerwie, dostawał się na linię (11/12), a przede wszystkim dobrze kreował kolegów, którzy trafiali swoje rzuty. Pokazał, że potrafi poprowadzić zespół, nawet kiedy pod względem strzeleckim mu nie idzie i zanotował drugie w karierze triple-double: 29 punktów (8/22 z gry), 14 zbiórek i 10 asyst, a do tego 2 bloki.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Wyobraź sobie, że jedziesz na wyprawę życia do Stanów. Za uciułaną kasę wchodzisz na hitowy mecz Clippers-Nuggets, a tu taka choojnia…
albo sadzanie gwiazd na lawce w pierwszym, teoretycznie bardziej medialnym meczu back-to-backa: jakos chyba ostatnio Denver zrobilo to z Murrayem albo ktos inny, ze w national tv game z kims lepszym siedzial a mial grac noc pozniej z kims gorszym, parodia
Ja Morant właśnie chyba opracował nowy sposób bronienia kontr i nawet nie odwrócił się do atakujących.
Może liczył na jakieś wskazówki z trybun?
Ta wymiana ze strony Spurs to tylko grzeczność, przysługa względem Celtics? Czy wyraz wdzięczności za oddanie wcześniej Romeo Langforda?
Szkoda Vassella, rozgrywa póki co świetny sezon. Nie ma coprawda szans na nagrodę MIP przy takiej konkurencji jak Markkanen czy Bol Bol, ale poczynił bardzo duże postępy w tym sezonie.