Na to, że pełen rezerwy naród fiński spaczulii* wyniki głosowania do Meczu Gwiazd raczej nie ma co liczyć – *po gruzińsku znaczy tyle co wypaczy – ale, że byłoby to wypaczenie, to dziś już chyba punkt widzenia tylko lakersocentryczny albo rosyjski.
W pierwszych cząstkowych wynikach głosowania, które zeszły wczoraj, wylądował dopiero na 7 miejscu we frontcourcie Konferencji Zachodniej, mając tylko kilka tysięcy głosów więcej, niż guard Austin Reaves, czy center Kevon Looney. Ja w swoich skrupulatnie wypełnianych balotach nie mogę tymczasem przestać do Nikoli Jokicia i Ziona Williamsona dodawać właśnie Lauriego Markkanena. Cały czas.
Jeżeli też je wypełniasz, to widzisz, że nba.com jakimś swoim cudownym systemem punktowym znajduje wysoko w sugerowanych Anthony’ego Davisa i LeBrona Jamesa. Tylko, że Utah Jazz zawsze patrzyli z dystansem na całą tę fanfaradę Lakers, więc już się przyzwyczaili. Coraz trudniej jest jednak znajdować powody – takie powody powody – dla których niesudańskiego faworyta do Most Improved Player nie powinno być w trójce najlepszych w tym sezonie graczy frontcourtu Zachodu. Być może powinien być już nawet tylko za Jokiciem – zwłaszcza dziś po career-high 49 punktach, i takeoverze w pierwszej i w ostatniej kwarcie na Jabarim Smithie i Houston – a przed Zionem, który opuszczał mecze, opuszcza mecze i do końca kariery będzie oczywiście opuszczał mecze. Tak więc, to zawezwa – pomóżmy Finom. Kochaliśmy przecież Dirka Nowitzkiego, nie będzie żartu o wódce, i wreszcie Markkanen wrócił na tor, na którym widzieliśmy go sześć lat temu na EuroBaskecie.
Kiedy ruszało głosowanie na Mecz Gwiazd Utah Jazz mieli jeszcze bilans 17-16 i jeszcze mechanicznie chciałeś wtedy wynagradzać Utah za udany start sezonu. Od tego czasu Jazz przegrali już jednak pięć z ośmiu meczów – choć praktycznie w każdym byli w crunchtime; trzy dni temu zabrakło im po rzucie Lauriego jednej dziesiątej sekundy – i spadają już od ponad miesiąca w tabeli, bo kilka składów Zachodu wokół, jak miało być lepszych niż Jazz, tak staje się lepszych niż Jazz. Ale też od drugiego meczu po 20 grudnia lokalna telewizja z Utah nie może rozpocząć transmisji bez wylistowania statystyk Lauriego Markkanena od początku głosowania.
Dziś to 32.8 punktów, 9.1 zbiórek i tylko jedna strata na mecz w tych ośmiu spotkaniach, na skutecznościach 53% z gry, 42% za trzy i kapitalnym 97% z linii przy 8.3 próbach. Tylko Luka Doncić w swojej wiadomej serii meczów rzucił od 20 grudnia więcej punktów w NBA niż ten drugi gość.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Również dzięki niemu Utah jest fajną historią tego sezonu.
Chłopak powinien zagrać w ASG, a na koniec dostać MIP.
Dobrze wiedzieć, że nie jestem jedynym głosującym na frontcourt Zion – Markkanen – Jokić, myślałem, że może już ze mną coś nie tak
A ja gdy widzę Lauriego, to zawsze sobie myślę, że jest podobny do fińskiej premierki. Z twarzy rzecz jasna.
Nie zauważam podobieństwa z fińską premier, ale do kogoś jest podobny, z jakimś aktorem mi się kojarzy tylko nie pamiętam którym :)
Dokładnie , mi tego samegobaktora przypomina