W poniedziałek rewelacyjny mecz Pascala Siakama w Filadelfii nie uratował Toronto Raptors przed kolejną porażką, więc teraz postarał się jeszcze bardziej. Zagrał jeszcze lepiej, ustanowił swój strzelecki rekord kariery, dołączając do grona zawodników z 50-punktowymi występami i wreszcie zapewnił drużynie zwycięstwo.
I zrobił to na parkiecie słynnej Madison Square Garden. Dzień wcześniej nie doczekali się tutaj Stephena Curry’ego, za to teraz dostali wielkie show w wykonaniu Siakama.
Przerwał gorącą serię 8 zwycięstw New York Knicks, równocześnie kończąc passę sześciu porażek Raptors.
Milwaukee @ Cleveland 106:114 (G.Antetokounmpo 45/14 – D.Mitchell 36)
Detroit @ Philadelphia 93:113 (J.Ivey 18 – J.Embiid 22/10)
Chicago @ Atlanta 110:108 (D.DeRozan 28 – T.Young 34)
Indiana @ Boston 117:112 (T.Haliburton 33/8a – J.Tatum 41)
Golden State @ Brooklyn 113:143 (J.Wiseman 30 – K.Durant 23)
Toronto @ New York 113:106 (P.Siakam 52/9/7 – J.Randle 30/13)
Orlando @ Houston 116:110 (F.Wagner 25 – K.Porter 31)
Dallas @ Minnesota 104:99 (L.Doncić 25/9/10 – A.Edwards 23)
Portland @ Oklahoma City 98:101 (J.Grant 17 – S.Gilgeous-Alexander 27)
LA Lakers @ Sacramento 120:134 (L.James 31/11a – K.Huerter 26)
Charlotte @ LA Clippers 105:126 (L.Ball 25/11/12 – P.George 22/8/8)
1) Siakam już po trzech kwartach miał tylko punkt mniej niż wynosił jego dotychczasowy rekord kariery (44). W czwartej New York Knicks dobrze go ograniczyli i dołożył tylko jeden celny rzut z gry, ale był to rzut, którym przypieczętował zwycięstwo kończąc kontrę z faulem w ostatnich sekundach. Do tego wykorzystywał wolne i dostał wsparcie od kolegów.
W czwartej kwarcie Knicks odrobili 11-punktową stratę i przejęli prowadzenie na trzy minuty przed końcem. Goście jednak szybko odpowiedzieli. Nie pozwolili sobie zabrać tego meczu. Siakam na linii odzyskał prowadzenie, Fred VanVleet trafił ważną trójkę, natomiast OG Anunoby i Malachi Flynn blokowali rywali. Dla Raptors to pierwsza wyjazdowa wygrana od połowy listopada.
Pascal ostatecznie zdobył 52 punkty (17/25 z gry, 16/18 z linii), zebrał 9 piłek i miał 7 asyst przy tylko jednej stracie.
VanVleet dołożył 28 punktów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zobaczymy jak szybko uczy się Mazulla, bo kryzys musiał przyjść. Dzisiaj dziwna decyzja o wstawieniu Pritcharda od startu wypaliła złym startem. Po powrocie Time Lorda musi na nowo ustalić rotację.
Ten kryzys piał “przyjść” na PO 🤣
Szkoda, że zbiegł się z powrotem Time Lords, wszystkie trzy mecze od jego powrotu przegrane. Choć z drugiej strony to już 5 porażek w ostatnich 6 meczach.
Czy Warriors w ogóle wejdą do play-in patrząc przez pryzmat braku Currego co najmniej przez miesiąc?
Dwie porażki z OKC..słabo. Lillard z Simonsem się dublują jak wcześniej z McCollumem.
Szkoda byłoby Simonsa bo talent ma, ale coś trzeba będzie zmienić
To jest przecież przekomicznie, że po n-tych latach dublowania się Dame’a z CJem teraz dubluje się z kolejnym zawodnikiem, hahahaha!