Wzrasta napięcie w szatni Chicago Bulls

4

Nie tak miał wyglądać ten sezon dla Chicago Bulls, ale trudno oczekiwać pierwszego miejsca w tabeli, kiedy twój podstawowy rozgrywający i powiedzmy to głośno – mózg drużyny na parkiecie – pozostaje cały czas poza grą i nie wiadomo kiedy wróci. To też nie tak, że Lonzo Ball jest lekiem na całe zło i zawodnikiem zmieniającym drużyny w stylu LeBrona Jamesa, czy Kevina Duranta, ale bilans 11-18 na pewno wyglądałby inaczej bez problemów zdrowotnych Balla.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE

  1. Podpisywanie zawodnika – najlepszego w zespole , który tylko puste kalorie dowozi jako maks playera, z podatnością na kontuzje nie jest najlepszym pomysłem na budowę zespołu . Wydaje mi się ze większość GM nie ma jaj by odpuścić taka gwiazdę do FA , co z persektywy czasu dałoby większe korzyści niż go podpisywanie

    0