Bradley Beal wrócił do gry po dwóch tygodniach przerwy, a przeciwko sobie miał tylko osłabionych Los Angeles Lakers, ale Washington Wizards znowu przegrali. Zostali dopiero drugą drużyną w tym sezonie z dwucyfrową serią porażek, dołączając do tankujących San Antonio Spurs i właśnie zrównali się bilansem ze słabymi, ale ostatnio wygrywającymi (11-20) Orlando Magic.
Drugi rok z rzędu w grudniu posypał się sezon Wizards.
Seryjnie przegrywają także Chicago Bulls (4) i Toronto Raptors (5). Maciek pisał ostatnio o tych trzech teamach na rozdrożu, a teraz coraz bardziej wygląda na to, jakby obrali już kierunek i wjechali na ścieżkę w dół tabeli. To może być dla nich ostatni dzwonek, żeby jeszcze spróbować uratować sezon, bo jeśli zaraz nic się nie poprawi, w styczniu będą już tylko drużynami do przebudowy przed trade deadline.
Tym bardziej, że równocześnie umacnia się grono zespołów chcących grać o bezpośredni awans do playoffów, przez co powiększa się przewaga między górną i dolną częścią tabeli Wschodu. Na pozycjach 4-7 wszystkie drużyny mają serię co najmniej czterech zwycięstw. Znajdujący się na szóstym miejscu, najgorętsi obecnie w całej lidze New York Knicks (7 zwycięstw z rzędu) mają już 5.5 meczu przewagi nad jedenastymi Bulls.
Na Zachodzie tymczasem sytuacja cały czas pozostaje dużo bardziej wyrównana. Będący poza play-in Golden State Warriors mają tylko 5 meczów straty do liderów swojej konferencji, dlatego nawet znajdujący się tuż za ich plecami Los Angeles Lakers jeszcze trzymają się w grze.
3w4b2b (13-17) Toronto @ (16-12) Philadelphia 1:00
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Sluszna uwaga Adama ws. load managementu. Dodajmy ze Doncic byl oszczędzany na meczu w Cleveland, gdzie mieszka najwiecej Słoweńców w calych Stanach. Obejrzeli sobie za to Ntilikine, w koncu też z Europy. Następna szansa za rok.
Ja tam ich rozumiem, też bym wolał nie chodzić do pracy dzień po dniu
Właśnie projekt Lakers, dobiegł końca. Jedno mistrzostwo, można dywagować dużo czy mało. Główny filar tej drużyny padł, jak silnik w Fiacie Tipo. Tylko chyba pijani od soku jabłkowego mogą jeszcze wierzyć, że stan zdrowia A.D. na tyle się poprawi, że rozegra choć jeden sezon zasadniczy, nie wspominając o play-off. I nic nie pomoże ściemnianie przed sezonem, że jak schudnie i będzie grał na czwórce to będzie lepiej, nie jest. Lebron miał wspomagać a nie ciągnąć. Więc, kto zostaje Bryant, nie Kobe?