(Oczywiście, że) był faul na końcu meczu Warriors-Kings

6

Dwa miesiące temu, zanim jeszcze klub piłkarski Juventus popadł w ogromny kryzys i zdobył tylko dwa punkty w rozgrywkach grupowych Ligi Mistrzów, doszło do kuriozalnego błędu sędziego, który w ostatniej minucie meczu, na stadionie w Turynie, w powtórce Var nie zauważył obrońcy Salernitany. Był to niemały skandal, bo sędzia korzystał z powtórki Var, która miała ograniczony kąt widoczności. Obrońca był za ekranem. Szokujące było to, że stało się to na stadionie w Turynie, gdzie wielkim gospodarzom ściany przecież powinny pomagać.

Pod Warriors w poniedziałek u siebie gwizdano. Zobaczymy jeszcze, jak z tym kryzysem. 

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

6 KOMENTARZE

  1. To był ten moment, ułamek sekundy, Klay. Miałeś szansę. Wszyscy widzą Twój lęk przed każdym meczem pre-season, Twój zanik mobilności, słabsze nogi, zwrotności, wszyscy Cię mijają na koźle. Byłeś fajnym kolesiem, Klay. Jak dużo by zmieniło, jakbyś podniósł rękę, przyznał się. No, przecież był faul, Klay. Jak wytłumaczysz dzieciom na spotkaniach szkolnych, że to była niby Ręką Boga? Mecz był beż znaczenia. Wyrownaliby, no i co? Curry by w dogrywce doszedł do 60. Miałeś szansę, Klay. To był ten moment…

    0
    • Ale liga ewidentnie chce im w tym pomóc. Bo zamiast zostawić to do rozważań kibiców i dziennikarzy, to oni jeszcze potwierdzają, że był błąd. I tak jak jest napisane, sędzia nie mógł mieć lepszej pozycji żeby to zauważyć. Może był tak zachwycony Currym, że patrzył na niego?

      0