Po raz pierwszy w piątkową noc, czyli bez sobotnich back-2-backów, w tydzień po tym, gdy Tyrese Maxey oszalał na 44 punkty z Raptors. Od tego czasu Raptors zniszczyli w obronie Atlantę i Spurs, więc te 44 punkty musi zostać postawione na piedestale bliżej 49 punktów Ja Moranta sprzed dwóch tygodni. Tych dwóch, gdy biega, to unosi się wokół nich poświata zaraźliwej energii i czego jeszcze.
Maxey jednak nie był w piątek już tak gorący w jednym z aż 12 rozegranych meczów. Nie przedłużając – do gier, bo Brooklyn grał w pięknych, ervingowskich ABA-koszulkach, a młodziaki z Warriors debiutowały w tym sezonie stroje z czasów Run-TMC. League Pass was the place to be!
Do gier:
(7-1) Cleveland @ (2-8) Detroit 112:88 Love 21/8/10 – Cunningham 19
(4-6) Miami @ (4-5) Indiana 99:101 Herro 29 – Haliburton 22/9/9
(4-4) New York @ (4-6) Philadelphia 106:104 Brunson 23 – Maxey 31
(3-6) Brooklyn @ (4-5) Washington 128:86 Durant 28/9/11 – Beal 20
(5-5) Chicago @ (5-3) Boston 119:123 DeRozan 46 – Tatum 36/12z
(3-6) Charlotte @ (6-3) Memphis 99:130 Bouknight 14 – Adams 13/19z
(5-4) LA Clippers @ (5-4) San Antonio 113:106 George 32 – Vassell 29
(5-4) Toronto @ (5-3) Dallas 110:111 Anunoby 27 – Doncić 35
(3-7) Golden State @ (5-3) New Orleans 105:114 Jerome 18 – Ingram 26
(8-0) Milwaukee @ (4-5) Minnesota 115:102 Antetokounmpo 26/14/11 – Towns 22
(6-2) Portland @ (6-2) Phoenix 108:106 Grant 30 – Booker 25
(7-3) Utah @ (2-6) LA Lakers 130:116 Markkanen 27/13z – James 17/10/8
1) Zacznijmy od Kyrie’ego Irvinga, bo Nike ogłosiło, że zawiesiło z nim współpracę i nie wypuści nowych butków Kyrie 8. W czwartek Nets zawiesili Irvinga na minimum pięć meczów i dopiero wtedy przeprosił.
Ramona:
“For nearly a week, Tsai kept extending the clock to give him a chance to get this right for himself, the franchise and the Jewish community — and he never returned a single of his text messages, sources said.”
2) Ale wróćmy na parkiet, bo mieliśmy pierwszy w tym sezonie buzzer-beater na zwycięstwo. Podobny nieco do 1/10 akcji Lakers na Matta Ryana, która w środę dała dogrywkę.
W Phoenix po tygodniu przerwy wrócił Deandre Ayton, za to Blazers przyjechali nie tylko bez Damiana Lillarda, ale i bez Anfernee’ego Simonsa, który leczy stopę. I mimo tego mecz był zacięty, i Keon Johnson, nie rookie Shaedon Sharpe grał w crunchtime dla gości. Długi czas był to raczej mało urokliwy crunch, choć kilka rzutów po prostu wykręcało się z obręczy, jak ten który Ayton na 46 sek. przed końcem dobił, dając Suns dwa punkty przewagi. Wtedy się zaczęło.
Jusuf Nurkić natychmiast odpowiedział trójką na 104-103, ale zaraz na 31 sek. przed końcem Devin Booker wpakował Nurkowi jedną za kołnierz i Suns znów prowadzili dwoma. Nurkić dobił jednak zaraz niecelny rzut Jerami’a Granta i mieliśmy remis. Mieliśmy remis, ostatnią akcję Suns, mieliśmy remis na cztery sek. przed końcem, mieliśmy remis, gdy podwojony Booker oddał piłkę Mikalowi Bridgesowi, który wyskoczył na szczyt trumny – swoją klepkę – …i zrobił kroki. A my cały czas mieliśmy remis.
Trener Chauncey wziął timeout – i akcja była wypisz-wymaluj Lakers, tylko że bliżej, bo Blazers wystarczały dwa punkty.
Yeah. Ayton tydzień nie grał.
Grant rzucił 30 punktów, a podający w tej akcji Justise Winslow rzucił 12, miał 9 zbiórek i właśnie tu jedną ze swoich 9 asyst i Trail Blazers pokonali Suns w Phoenix 108:106. Cały skład poszedł za Grantem na wywiad – wołał ich Dame. Takich rzeczy nie kupisz żądaniem transferu.
Suns grali z ławki bez Cama Payne’a, więc 11 strat mieli już do przerwy, a w pierwszej kwarcie z urazem kolana stracili świetnego dotychczas Cama Johnsona. Kontuzja bez kontaktu, niedobrze.
Dziś rewanż, znów w Phoenix.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
WakeUp w Maczku przy Farmerskim wszedł lepiej niż dodatkowy placek ziemniaczany. Nie ma nic do dodania, poza tym, że Jerami zrobił jednak niezły moonwalk przy tym gamewinnerze. Ale NBA kochamy właśnie za kroki, obnażanie się na terapiach i skryty antysemityzm ludzi z getta. Dobrego weekendu!
Blazers są niesmowici. Bez Dame i Simmonsa ograć Suns w Phoenix? Wow!
Jazz zgodnie z oczekiwaniami mieli ten mecz pod kontrolą i w tym składzie są po prostu na tyle utalentowani, że muszą skończyć minimum w play-in.
O Lolkers nie chce mi się nawet gadać – nie bronią, bo są drużyną starych dziadów. LBJ cegli popisowo za 3 jak nasz Jeremy. O tym, że on w obronie przez większość czasu po prostu jest widzem to już zresztą wielokrotnie mówiłem. Król jest stary – normalne w każdym sporcie.
Brogdon daje super wsparcie z ławki Celtics.
Warriors wreszcie chociaż się starali bronić.
Pistons są fatalni i na dziś mam ich w top5 najmniej utalentowanych drużyn w lidze.
Warto dodać, że na rozegraniu w Blazers w S5 wyszedł Justis Winslow.
Spore zaskoczenie. Nawet miałem nie wstawać o 3 jak przeczytałem że Simonsa też nie będzie, myślałem że brak dwójki podstawowych obrońców to za dużo na Suns.
Sam z siebie obudziłem się po 3, obejrzałem, nie żałuje
wake up ogień!
Jest planeta
Ayton w tej ostatniej akcji wygląda jak gracz NBA2k kiedy przypadkowo wciśniesz skok na padzie