Dniówka: Kiepski początek Sixers

1
fot. YouTube/ NBA on ESPN

Philadelphia 76ers zaliczają zdecydowanie najgorszy start spośród drużyn mających być kontenderami i po trzech meczach znajdują się w gronie sześciu zespołów bez zwycięstwa. Zwłaszcza ta ostatnia porażka była bardzo bolesna, bo przecież powinni bez problemów ograć młodych San Antonio Spurs. Skończyło się dużą wpadką przed własną publicznością, która znowu ich wybuczała.

To dopiero trzy mecze, ale presja już rośnie. To ich najgorszy start od debiutanckiego sezonu Joela Embiida.

Embiid tłumaczy swoje słabe wejście w sezonie, wakacyjną kontuzją stopy, przez którą długo nie mógł trenować, dlatego nadal jeszcze pracuje nad kondycją i odzyskaniem rytmu. W tym trzecim meczu zagrał już znacznie lepiej, ale jego 40 punktów też nie uratowało Sixers. Cały czas czekają na dobry występ obu swoich gwiazdorów. James Harden po dwóch świetnych meczach i opowieściach o tym jak jego wakacyjny pracoholizm przynosi efekty, przestał trafiać (4/18).

Sixers nie mają swojego podwójnego uderzenia w ofensywie, a do tego zawodzą w obronie. O poprawie defensywy dużo mówili w trackie obozu, przekonując, że jest to ich priorytetem. Można zrozumieć, że to nie wydarzy się od razu i jeszcze wymaga pracy, ale  na razie nawet brakuje im intensywności po tej stronie boiska. Mógłby tu pomóc Matisse Thybulle, jednak nie ma go nawet w rotacji. Doc Rivers najwidoczniej za bardzo obawia się jego negatywnego wpływu na atak, który i tak jest fatalny w wykonaniu rezerwowych. Zawodnicy z ławki Sixers zdobywają średnio ledwie 11.3 punktów, co jest zdecydowanie najgorszym osiągnięciem w lidze. Gdzie ta poprawiona głębia? Gdzie ten charakter, który mieli wnieść nowi zawodnicy?

Dzisiaj przed nimi kolejny teoretycznie łatwy rywal, ale muszą postarać się dużo bardziej niż w sobotę, żeby znowu nie dać się zaskoczyć. Indiana Pacers pokazali już, że walczą do końca. Dla Sixers to must-win.

3w4 (1-2) Indiana @ (0-3) Philadelphia 1:00

W Indianie mają powody do zadowolenia, ponieważ świetnie prezentują się ich młodzi liderzy.  Bennedict Mathurin po pierwszych meczach kariery ustawił się nie tylko wyścigu po ROY, ale i po nagrodę dla najlepszego szóstego gracza. Zdobywa średnio efektywne 24 punkty, bo też rozstrzelał się zza łuku i trafił już 11/21. W preseason był 2/13 za trzy, głównie atakując pomalowane.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: Hype pierwszych dni sezonu – co kupuję, co nie
Następny artykułLakers rozmawiali ze Spurs o wymianie Russella Westbrooka

1 KOMENTARZ

  1. Szczerze mówiąc to nie wierzę w ten projekt Sixers. I zaczynam się zastanawiać, kto skończy niżej Sixers czy Lakers. Ten skład wygląda na teoretycznie fajny, ale… te klocki chyba nie pasują do Siebie plus jedn z najlepszych trenerów ever…. Poczekamy, jak Embiid ogłosi, że już doszedł do siebie. Może zaskoczą. Choć osobiście nie widzę tej drużyny jako realnego kontendera.

    0