Draymond Green spędzi najbliższy czas poza drużyną

7

Bójkodramy w Golden State Warriors ciąg dalszy. Z najnowszych informacji wynika, że Draymond Green w związku z pobiciem Jordana Poole’a postanowił odseparować się od drużyny. Kendra Andrews z ESPN informuje na Twitterze, że zawodnik chce dać czas zarówno sobie, jaki i całemu zespołowi do “wyleczenia ran”.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułTypy przed sezonem: 9. Memphis Grizzlies
Następny artykułWake-Up: Green chwilowo poza Warriors. Kerr zły na wyciek wideo. Przedłużenie Pelinki

7 KOMENTARZE

  1. W nawiązaniu do komentarza railwaymana pod Wake-Upem:
    Jeden nazwał kogoś “Żydkiem” w czasie grania w grę – wypad z ligi.
    Jeden – cytuję (dla celów retorycznych wyrywkowo) – “traktował pracowników w sposób poniżający i szorstki, a także wygłaszał wiele uwag dotyczących ich płci” – 10 milionów grzywny i wypad z ligi.
    Jeden “w miejscu pracy pobił współpracownika którego tez obrażał” – będziemy się z nim cackać, bo… nie chcę używać tego jako argumentu, bo to nie jest mój argument, ale, mówiąc eufemistycznie, Pieńkowska nie nazwałaby go prawdziwym Polakiem?

    0
    • Ja dodam tylko co robił Michael Jordan względem Jerry’ego Krause’a… niesamowite jak on jest wynoszony na piedestał, a nikt nie patrzy na Jego zachowanie. Nawet go chwalą za to. Pippen podobnie, akcja w autobusie.
      Wielu ludzi było karanych, a Jordan chwalony. Wiem, inne czasy. Ale chodzi mi o teraz, wciąż jest wychwalany za to.
      Trochę nie na temat, wybacz, ale jakoś tak mi się skojarzyło po Twoim komentarzu.

      0
    • I sytuacja z Sarverem i z Leonardem jest absurdalna, a liga jest głupia, że na coś takiego się godzi. Poprawność polityczna na zachodzie, a USA chyba szczególnie, wyłącza zdrowy rozsądek. Niestety NBA idzie z kagankiem w pierwszym rzędzie. Jednak z Greenem to chyba nie chodzi o to że jest czarny i że się boją, tylko że jest zawodnikiem i kwestia dotyczy gry/treningu. Takie rzeczy zdążały się kiedyś i będę zdarzać w przyszłości i usuwanie z ligi zawodników to chyba nie jest rozwiązanie. Już Green to na tyle duża persona, że byłoby to dla ligii że stratą. A co gdyby takie zachowanie było udziałem LBJa, KD, czy Doncica(lol)? Wyrzucamy? No nie bardzo

      0