Kajzerek: Emerytura w wydaniu Ricka Barry’ego

2
fot. YouTube

Rzekomo profesjonalni sportowcy tuż po zakończeniu kariery nie potrafią ot tak zmienić swojego trybu życia i z czasem czują zbierającą się w nich potrzebę rywalizacji. Niektórym udaje się ją stłumić, czego dowodem jest ich progresywnie zmieniająca się sylwetka. Inni z kolei mają alternatywę. Znajdują element rywalizacji np. karierze szkoleniowej, prowadzeniu swoich biznesów lub wcielaniu się w rolę eksperta. Natomiast ci, dla których życie bez sportu nie istnieje, szukają nowych dyscyplin, mniej obciążających, ale ciągle dających poczucie satysfakcji. Do każdej z tych grup możemy dopisać legendę Golden State Warriors – Ricka Barry’ego. Były mistrz NBA postanowił zaangażować się w rozwój dość nietypowego sportu. Pickleball rośnie w dynamicznym tempie, ale zakładamy, że dużą część z Was słyszy o nim po raz pierwszy. 

Rick Barry spędził w NBA piętnaście lat. W tym czasie reprezentował San Francisco Warriors, Oakland Oaks, Washington Caps, New York Nets, Golden State Warriors oraz Houston Rockets. Swój jedyny tytuł mistrzowski zdobył z GSW w 1975 roku. Wówczas został także wybrany MVP finałów. Sześć lat wcześniej Barry wygrał ligę ABA w barwach zespołu z Oakland. Był jednym z najinteligentniejszych koszykarzy swoich czasów. Historia zapamiętała go głównie jako gościa od “Granny Shot”. Te szczęśliwie nie przyjęły się na większą skalę, ale nadal pozostają ciekawostką, która od czasu do czasu wraca na parkiety NBA. Nie możemy jednak w ten sposób definiować Barry’ego. W Bay Area jest legendą. 

Tuż po zakończeniu kariery wybrał dość standardową drogę. W latach 90. prowadził Cedar Rapids Sharpshooters w GBA (Global Basketball Association) oraz CBA (Continental Basketball Association). Żadna z tych lig nie przetrwała próby czasu. Konkurencja okazała się na tyle mocna, że finansowo przestało się to inwestorom opłacać. Rozgrywki umarły śmiercią naturalną, a kluby po prostu zakończyły swoja działalność. W latach 1998 i 1999 prowadził New Jersey ShoreCats w jeszcze jednej efemerydzie – United States Basketball League. Trudno powiedzieć, po co wymyślano te sztuczne twory, skoro generowały wyłącznie straty i stały się dla wielu osób obciążeniem prowadzącym do bankructwa 

W roli head-coacha ostatecznie się nie odnalazł. W NBA nie dostrzeżono jego potencjału, więc Barry dał sobie spokój. W międzyczasie rozwijał karierę radiową i telewizyjną. Jego elokwencja oraz duża wiedza na temat koszykówki sprawiały, że w bardzo naturalny sposób radził sobie zarówno z mikrofonem, jak i przed kamerami. Telewizja CBS obsadzała go do komentowania finałów, m.in. w 1981 roku, gdy Barry poczuł się do tego stopnia pewny swojej pozycji, iż na stare zdjęcie Billa Russella zareagował komentarzem: “przypomina mi głupca z uśmiechem jak arbuz”. Russell siedział tuż obok niego. Rick nie zdawał sobie wówczas sprawy, że arbuz ma konotacje rasistowskie. Tak, arbuz ma konotacje rasistowskie. Istnieje bowiem przekonanie, że czarnoskórzy szczególnie lubią zajadać się arbuzami. Temat wymagał researchu z mojej strony. Stereotyp arbuza to poważna sprawa – sięga przełomu lat 80. i 90. 

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

2 KOMENTARZE

  1. Rick Barry, znany z rzutu z pod jajc, grania w peruce, rasistowskich żartów i bycia jednym z większych dupków w NBA. Gra w w „marynowana piłkę” zdecydowanie do niego pasuje ;)
    P.S. Tak, wiem, że był przy tym też bardzo dobrym graczem.
    P.S.2. Jak zwykle nieźle wygrzebania ciekawostka, Michał.

    0