Ze względu na planowaną małą ilość wielkich nazwisk na rynku wolnych agentów dostępnych na rynku przyszłość Jalena Brunsona urosła w ostatnich tygodniach do jednej z większych historii. Guard miał wybierać ponoć pomiędzy kontraktem z New York Knicks i pozostaniem w Dallas, ale jeśli wierzyć najnowszym doniesieniom Shamsa Charanii z The Athletic zawodnik podjął już decyzję.
Trudno oczywiście mówić o oficjalnym komunikacie ze względu na czas, ale Charania przekonuje, że Knicks zaoferowali Brunsonowi czteroletnią umowę o wartości około 110 milionów dolarów i ten przystał na warunki nowojorczyków. Kolejny raz mamy dobitny przykład tego jaką fikcją są tampering rules.
Free agent Jalen Brunson intends to sign a four-year, near $110M deal with the New York Knicks in free agency, sources tell @TheAthletic @Stadium. The Mavericks never received chance to make offer, sources said.
— Shams Charania (@ShamsCharania) June 30, 2022
O tym, że Brunson może zdecydować się na propozycję Knicks mówiło się już od kilku dni. Zawodnik nie dał się przekonać Mavs opcją dodatkowego sezonu w kontrakcie, nie chciał też kolejnego sezonu spędzić w cieniu Luki Doncića – liczy na dużą rolę w Nowym Jorku, gdzie asystentem trenera jest jego ojciec Rick Brunson.
Czy to taka zaletą grać pod okiem ojca?
Może to ten przypadek, o którym mamrotał Paprota kilka razy, że Afroamerykanin nie chce grać pod białasem. Sukcesu nie będzie, ale kasa i prasa zostaną na zawsze. Będzie sobie potem wklejał wycinki do zeszytu.