Kevin Durant od kilku tygodni jest już na wakacjach, ale teraz będzie towarzyszył nam przez całe Finały, ponieważ jego byli koledzy nie potrzebowali jego pomocy, żeby wrócić do gry o tytuł. Wystarczył im Andrew Wiggins na skrzydle i za chwilę Golden State Warriors mogą mieć tyle samo mistrzowskich pierścieni z KD, co bez niego.
Ale Warriors nie mieliby teraz Wigginsa w składzie, gdyby w momencie przeprowadzki Duranta nie zostawili sobie otwartej furtki, która okazała się kluczowym elementem do przemeblowania składu. Nie pozwolili mu odejść bez pożegnania. Zadbali o to, żeby przy okazji ugrać coś dla siebie i równocześnie mieli mnóstwo szczęścia, że udało im się w krótkim czasie skoordynować transakcje z udziałem kilku stron, w tym też KD. Pomógł im na odchodne, choć nie był to raczej prezent, tylko biznes.
Przypomnijmy, w offseason 2019 Durant mógł po prostu podpisać umowę z Brooklyn Nets, ponieważ mieli oni wystarczająco dużo wolnych pieniędzy w salary cap, ale ostatecznie zgodził się zrobić to w ramach sign-and-trade. Dla niego to była tylko formalność. Warriors dzięki temu pozyskali D’Angelo Russella, podpisując z nim maksymalny kontrakt. Nie zostali z niczym. Dostali nowego gwiazdora, który mógł stać się ważną częścią drużyny albo przynajmniej mieli duży kontrakt do późniejszego handlowania. Niezależnie od tego jak oceniało się Russella czy wielkość jego zarobków, był to bardzo przydatny asset. To była ta furtka, która pozostawiała otwarte opcje na przyszłość.
W momencie, w którym Durant poinformował o swojej decyzji, Warriors musieli od razu zabrać się do działania. Mieli niewiele czasu na załatwienie tej wymiany, bo KD i Nets nie czekali by na nich, a trzeba było dogadać się nie tylko z nimi. Przede wszystkim musieli przekonać Russella. Było wiadomo, że nie zostanie na Brooklynie, gdzie właśnie pojawił się też Kyrie Irving, ale jako 23-letni All-Star nie narzekał na brak zainteresowania i wcale nie musiał wybierać San Francisco.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jako psychofan Miami mogę teraz na chłodno stwierdzić, że ten tekst tylko pompuje istniejącą już dość dużą gwiazdkę przy potencjalnym tytule dla Warriors.
#*
😁
“Wystarczył im Andrew Wiggins na skrzydle i za chwilę Golden State Warriors mogą mieć tyle samo mistrzowskich pierścieni z KD, co bez niego.”
Ała Adam.
I niby to wszystko wiadome, ale łapka w górę dla managmentu.
Jak mawiał Franek Dolas :
“Każdy szczęściu dopomoże, każdy dzisiaj wygrać może”