Droga okazała się dłuższa, ale Celtics w końcu dojechali na finałowy pojedynek z Warriors

3
fot. twitter.com/smart_MS3

W wakacje 2016 roku Boston Celtics byli jedną z drużyn, które ustawiły się w kolejce do Kevina Duranta. Jedną z sześciu, które spotkały się z nim w Hamptons. Nie brakowało im koszykarskich argumentów, ale starali się zrobić wszystko co w ich mocy, żeby przekonać KD, więc przyprowadzili też ze sobą legendarnego Toma Brady’ego z New England Patriots.

W tamtym momencie wydawało się, że jeśli Durant rzeczywiście zdecyduje się opuścić Oklahomę, przeprowadzka do Bostonu może być dla niego najlepszym rozwiązaniem. Celtics byli zespołem, który bardzo szybko przebudował się po odejściu Kevina Garnetta, Paula Pierce’a i Doca Riversa. Tylko raz znaleźli się poza playoffami, a i tak zgarniali kolejne wysokie picki w draftach dzięki transferowi z Brooklyn Nets. Mieli dużą elastyczność finansową, świetnego młodego trenera Brada Stevensa, doświadczonego Danny’ego Ainge’a na czele managementu, świeżo upieczonego All-Stara Isaiaha Thomasa, młodego Marcusa Smarta i dopiero co w drafcie z trójką wybrali Jaylena Browna. Co więcej, dzień po spotkaniu z Durantem mieli też już w składzie Ala Horforda, który właśnie zdecydował się podpisać z nimi kontrakt. Zdobyli gwiazdę, a zarazem zawodnika, z którym KD podobno chciał grać.

Podczas swojej prezentacji w Hamptons mieli też wskazywać na to jak wyjątkowo dobrze radzili sobie z rekordowymi Golden State Warriors. Przyczynili się do jednej z ich tylko dziewięciu porażek, pokonując gospodarzy w Oracle Arena, tymczasem w Bostonie ulegli im dopiero po dwóch dogrywkach. Byli niewygodnym rywalem dla drużyny, która wyrzuciła Duranta z playoffów, więc wspólnymi siłami mogliby pokonać ich w wielkim finale… Kevin jednak wolał dołączyć do Warriors.

Celtics w kolejnym sezonie byli najlepszą drużyną Wschodu w fazie zasadniczej, dotarli do finałów konferencji, a potem w wakacje znowu udali się na polowanie na gwiazdy. Zrobili transfer po Kyrie’go Irvinga i wygrali walkę na rynku wolnych agentów o Gordona Haywarda. Do tego ponownie wybierali z trójką w drafcie, sięgając po 19-letniego Jaysona Tatuma. Wyglądali na drużynę, która nie tylko może zakończyć dominację LeBrona Jamesa na Wschodzie, ale i podjąć walkę z tą gwiazdorską ekipą z Oakland, która popsuła rywalizację w lidze.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułAndrew Wiggins zagrał w grudniu w Bostonie kwartę życia
Następny artykułFlesz: 6TH MAN OF THE YEAR

3 KOMENTARZE