Andrew Wiggins zagrał w grudniu w Bostonie kwartę życia

4
fot. Youtube.com

Tylko w jednym w tym sezonie meczu przeciwko Celtics Steph Curry zagrał dłużej niż przez kwadrans. Pamiętamy, że to z Celtics, 16 marca, dwa dni po swoich 34 urodzinach, Steph doznał kontuzji lewej stopy (skręcenie więzadła), która wykluczyła go z gry do ostatniego tygodnia sezonu regularnego i której prawdopodobnie nie wyleczył do końca, i która to prawdopodobnie może mieć wpływ na poczucie przez niego balansu na linii rzutów wolnych i to ona powodować może, że trafił ich tylko (“tylko”) 82% w playoffach (94% w poprzednich w 2019 roku). Nie widać tego może w jego uśrednionych statystykach w tych playoffach, które per-minute są bliźniaczo podobne do średnich z kariery, ale może w braku pojedynczych, 40-punktowych eksplozji, których w tych playoffach nie ma i może właśnie na linii. Najwięcej ile rzucił w tych playoffach to 34 punkty w meczu nr 2 i 33 punkty w meczu nr 4 jeszcze w pierwszej rundzie przeciwko Denver Nuggets.

Tymczasem jeszcze 17 grudnia Steph Curry zszedł w samej pierwszej kwarcie w TD Garden na biednych Celtics mocą 16 punktów, w tym kilku typowych dla niego trójek en-fuego po koźle, fontann eksplozji w stylu właśnie klasycznym. Heat-checku wtedy nie zdążył jednak rzucić, gdy nagle w drugiej kwarcie z prawego skrzydła rzucił go ktoś zupełnie inny, ktoś także zupełnie wyjątkowy.

Przypomniałem sobie też wczoraj wieczorem, że 17 grudnia to był czas, gdy NBA wchodziła w środek tej omikronowej burzy, więc składy klubów zaczynały powoli przypominać fantazje o tankowaniu Sama Prestiego (dwóch graczy tylko w tym sezonie zagrało 48 minut w meczu – Jimmy Butler w meczu nr 7 finałów Wschodów i oczywiście Georgios Kalaitzakis w 50-punktowym laniu OKC przez Clippers w kwietniu). Celtics grali bez Ala Horforda, bez Granta Williamsa, bez Dennisa Schrodera (Du erinnerst dich an ihn?) i jeszcze przed transferem Richardson-White, więc w piątce wyszedł Romeo Langford, a z ławki dużo grał Enes już Freedom. Poza tym byli jednak wszyscy: Smart, Tatum, Brown i TimeLord w piątce.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE

  1. To nie jest sprawiedliwe. To wywieranie presji na Andrzeju. Nierówna walka. Teraz Wiggins przeczyta lub ludzie jego przeczytają i przekażą wiadomość, że w Polsce (You know, bro- Polish Hammer, JP2, Bosak, Sylwester w Jedynce) liczą na niego, z pietyzmem wspominają fenomenalny występ. Pewnie zamknie się w sobie, spali i będzie smutny.

    0