Najgorszy dzień w historii Phoenix Suns

42
fot. NBA League Pass

Najgorszy dzień w życiu to chyba jednak musi być Luka Doncić śmiejący się z wszystkiego co robisz i flirtujący z twoim starym.

Znalazłem! Na 4 minuty i 18 sekund przed końcem, przy 72-116, Mikal Bridges stoi na boisku i nagle delikatnie się uśmiecha. Ukradkiem daje chyba znać komuś obok parkietu, że chyba też wie co się dzieje. To jest też pierwszy przejaw życia Phoenix Suns w tym meczu, innego nie będzie.

Są takie momenty. Jest czwarta rano i ten mecz powoli się kończy. To wielkie momenty, o których my mówimy, które widzimy, kariery łamią się na naszych oczach i kończą się bez happy endu.

I jeszcze Luka Doncić tak ma zaśmiane z twojego Phoenix upadku, że taśmy z tego meczu trzeba, co? już zostały spalone.

To się wydarzyło?

50-92?

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułCeltics złamali Antetokounmpo, będziemy mieli nowego mistrza
Następny artykułPlayoffowy Typer 6G 2022: Finały konferencji

42 KOMENTARZE

  1. Bardzo dużo Luki jak na mecz, Dinwiddie i Brunson też trochę dołożyli od siebie. Ten mecz to było to dlaczego Chris Paul “chciał pożegnać odjechany projekt Daryla Moreya i po roku gry w Oklahomie (pamiętasz to?) znalazł się w Phoenix, gdzie znów może być rozgrywającym”?
    Jakiś komentarz Piotra Sitarza odnośnie kariery trenerskiej Jasona Kidda?

    0
    • Oglądałem to live, Point smród nie GOD . Zawsze myślałem ze CP3 zakończy swój ostatni run po pierścień jakaś kontuzja z dupy , swoją czy pierwszej opcji z teamu, a tutaj taki blamaż . Pamiętam wywiad jak przechodził do Clippers, powiedział ze nie gra dla kasy, zarobił tyle dużo ze nie potrzebuje , ze będzie grał tylko do 32 roku, bo rodzina najważniejsza . Uwierzyłem klamcuszkowi , szkoda Bookera – ale CP3 out i fajna rywalizacja z Miskami na przyszłe lata

      0
      • Klasę oczywiście doceniam, ale jeden z tych graczy, którzy mają trochę lepszy PR, niż to wszystko wygląda w rzeczywistości.
        Zawsze tłumaczenie kontuzją, tak jakby to była wina innych zawodników, że są w stanie być zdrowi, no i najłatwiejsze alibi. Czy chociażby redaktor Kwiatkowski wspominający w ostatniej Palmie game-winnera w serii przeciwko Spurs, w meczu numer 7 pierwszej rundy – zasłużenie, piękny rzut. Jednak później mówienie że oo tak odpadło się w drugiej rundzie, gdy to było prowadzenie 3-1 w serii z Rockets, w samym meczu nr 6 było w okolicach +19 przed początkiem IV kwarty i szansę na pierwszy awans do finałów konferencji w swojej karierze odbierają Josh Smith i Corey Brewer odrabiający straty.
        https://www.youtube.com/watch?v=Fvex-Puxp_0&t=31s

        0
  2. NBA jest niesamowita.
    Na koniec dnia wiesz, że nic nie wiesz i niemożliwe nie istnieje.
    NIKT takiego blow outu w game 7 na korzyść Mavs nie mógł przewidzieć.
    NIKT.

    A jednak to się wydarzyło.
    To nie był sen (a konkretnie koszmar kibiców Suns).

    Powiedzieć, że to kompromitacja najlepszej drużyny RS to nic nie powiedzieć. 27 pkt w meczu u siebie do przerwy w G7? WTF???
    Nie da się tego pojąć ani wytłumaczyć.
    Suns zagrali prawie 100 meczy w tym sezonie i taki wylew w najważniejszym momencie.

    Nie-do-wia-ry.

    Ogromne gratulacje dla Jasona Kidda – niesamowita metamorfoza Mavs w grze obronnej. W jeden sezon przeobraził przeciętną defensywę na topową w NBA.

    CP3 do końca świata i jeden dzień dłużej “tego nie ma”.
    Powinien już dać sobie spokój i jechać na ryby – pierścienia już nie wygra a jego legacy będzie zawsze pamiętane przez pryzmat zawodu w PO. Jak są te najważniejsze mecze w PO on zawodzi niezależnie czy to są Clippers, Rockets czy Suns.

    0
  3. Ale wszystko zaczęło się od upadku Camerona Payna – od początku sezonu grał słabo, ale od stycznia zaczął się poprawiać, a potem kontuzja i bam. Johnson podobnie-po kontuzji już nie wrócił do formy. Ani jednego ani drugiego nie miał kto zastąpić, choć nie mam pojęcia dlaczego nie wchodził Holiday. Do tego zjazd Bridgesa i mamy komplet. CP 3 w ostatnich 4z5 meczów tylko ich dobił. Na deser Booker: 10 pkt w ciągu 2 pierwszych połów Game 6/7.

    0
  4. Co tu się podziało w ogóle?! 😁

    Po odpadnięciu Bucks powiem tak:

    Pączek na mistrza!!!!!!!!

    Niesamowite jak rozwinął się ten zespół w trakcie sezonu. Kidd po raz kolejny to powtórzę, ogromny progres jako HC.

    Jazda Mavs, dokopcie złotym chłopcom, a potem po majstra!

    0
  5. Jaki był bilans MIA z GSW w RS? Bo wygląda na to że od tego momentu ci pierwsi beda grali z przewagą parkietu, co przy ich bilansie powinno być zaskoczeniem. To wszystko zmierza w kierunku, którego część z Was bardzo nie chce:)

    0
  6. Mozna wiele mówić o tym czy przechodzi druzyna lepsza itp. Ale warto żeby to wybrzmiało- Suns przegrali 4 z ostatnich 5 spotkan, z czego 2 ostatnie byli łącznie -70.

    Patrząc na ostatnie lata ten upadek Suns jest chyba porównywalny tylko do Clippers w bance.

    0
  7. Ale degrengolada Suns!
    To z czym przyszli na ten mecz powinno się zamknąć w metalowej skrzynce i zdetonować na orbicie aby nigdy już do ligi nie wróciło.

    SHAME ON YOU!
    Paul, Booker, Monty, Sam Bowie i cała reszta.
    Będziecie to mieć w CV na zawsze.

    Jeszcze ten Aaron Holiday na końcu.

    Luka przyszedł jak na promocję pączków w Tłusty Czwartek.
    Chyba nikt chłopakowi nie powiedział, że Game 7 to wielki stres, że Kobe 6/24 i takie tam.
    Gość wygrał mecz w pierwszej kwarcie.

    Chris Paul – ciszej nad tą trumną.

    0
      • To ciszej nad tą trumną znaczy tyle, że tutaj nawet trudno coś dodać na jego obronę (choć już wjeżdżają newsy o kontuzji).

        Facet nie dowozi i tyle, zbyt wiele memicznie wręcz oddanych serii.
        Super koszykarz, ale “niewygrywalny”.

        Ilu było tak naprawdę gości o jego statusie (powiedzmy od czasów transferu Shaqa, który przestawił wajchę na ligę graczy), którzy nie wygrali tytułu?

        No właśnie.

        A ten tytuł “Point God’a”, to taki na zachętę trochę.
        Tak się chłopak garnie do sportu…

        0
  8. Nigdy nie przepadałem za CP3 i jego aurą „point-god” – nie kupowałem tego i nie zdziwiło mnie to ze ponownie nie pokazał się w kluczowym momencie. Czekam na info, ze była kontuzja itd. Dodatkowo jeszcze jak się smial z Alvarado, ze nie pamieta jego nazwiska – to było tak szalenie niskie, z takim chujowym
    Uśmieszkiem ze cieszę się z zemsty koszykarskich bogów.
    Luki nie zrozumiem nigdy – jak pulchny bialas może rozstawiać po kątach wyższych od siebie wyrzeźbionych czarnoskórych gości… a ten śmiech, jak cały mecz grał po prostu z bananem na twarzy to niewiarygodne.
    Ps. Awans nie byłby możliwy gdyby nie gracze Knicks w składzie – Bullock i Frankie. No i legenda na ławce – coach Kidd, tez od nas :))))))

    0
    • Knicks Basketball!

      To nie jest przypadek. Zbyt wiele miał momentów narobienia w zbroję kiedy odwracało się momentum serii.

      Dzisiaj nie było go na parkiecie w pierwszej połowie, nawet nie inicjował pick&rolla tylko oddawał piłkę zaraz po przekozłowaniu ją przez środek boiska.
      Podbić oko Brunsonowi jednak zdążył.

      0
      • Osobiście nie rozumiem jakiejś ogólnej niechęci do Kidd’a na 6G.
        Gość był jednym z tych Pippen-like graczy, którzy nawet kiedy mieli mecz na 7 punktów to potrafili go totalnie zdominować.
        Jego wejście do ligi to był powiew czegoś tak innego jak teraz mamy w przypadku Luki i Ja (oczywiście robił to na innych płaszczyznach).

        Back to back Finals z możliwe że najsłabszą drużyną ever.
        Później dał najwiecej radości fanom Knicks od czasów drużyn Van Gundy’ego a na koniec wydatnie pomógł zdobyć Dirkowi wyczekiwany pierścień.

        Dzisiaj TO!

        0
        • żonę lał, a to jednak słabo rezonuje nawet po latach. Damski bokser to łatka którą ciężko zerwać nawet 1000 godzin prac społecznych, a on chyba nawet 10 nie przepracował. Ja go lubię, własnie za ten moment radosci w moim smutnym kibicowskim życiu

          0
          • Może to zła kobieta była :)
            Mnie tam interesuje boisko.

            Ryan Giggs przez latami bolcował żonę swojego brata.
            Moralnie szczyt ludzkiego skurwienia, ale nie przeszkodziło mu to zostać jedną z największych legend klubu.

            Ludzie są różni, ale fakt, może to nas do nich zniechęcać.

            0
    • A najlepsze jest to, że ten Randomado z Pelicans napsuł Krzysiowi naprawdę sporo krwi i robił to w zasadzie w pojedynkę. W Mavs było już dwóch takich gagatków, którzy cały czas psuli mu krew, a to już wystarczyło, by Krzyś kompletnie zniknął. Ciekawe czy pamięta ich nazwiska?

      0
    • Paul zawalił aż miło, i jako generał miał na ten upadek największy wpływ,ale mnie zastanawia też to, że nikt inny nie podjął rękawicy.
      Booker, Ayton, nawet ten Bridges-nikt nie szarpał, nie wjeżdżał ze spuszczoną głową, żadnej agresji, sportowej złości, bicia po łapach, nic.

      Monty nie brał time’outów, nie reagował.
      I to wszystko się posypało w ich głowach po tym run’ie 10-0 w pierwszych minutach.

      Niewiarygodne.
      Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem coś takiego w takim momencie sezonu.
      Z udziałem najlepszego teamu po RS to się chyba nie wydarzyło.

      0
      • Przecież od drugiej kwarty to przypominało All Star Game, tylko, że drugi team to byli AllStar z polskiej ligi.

        Trójki Brunsona i Dinwidde’ego na stojącej obronie, a Luka siedzi zacieszony na ławce bo ma load-management.

        0
    • No właśnie to jest dla mnie najtrudniejszy do oglądania człowiek w lidze. Nie znoszę patrzeć na jego grę, na to powolne klepanie, ceglenie stepbackow za 3, wszyscy stoją i czekają co zrobi, na jego biadolenie do sędziów etc. A jednocześnie, jako Europejczykowi bardzo mu kibicuję. No i co zrobić. Okropnie się to ogląda, ale też bardzo cieszę się z jego wygranej. Dramat, jak żyć?

      0