Czas na odpowiedź Spoelstry. Czy znajdzie pomoc dla Butlera?

2
fot. NBA League Pass

Joel Embiid wrócił i odmienił serię, jak przystało na MVP. Wiemy już jednak, że nie otrzyma nagrody za swój świetny sezon, w którym niewątpliwie grał na poziomie MVP. Nikola Jokić był jeszcze lepszy. Ale Joker jest już na wakacjach, podczas gdy Embiid nadal pozostaje w grze i wczoraj podkreślał, że tu chodzi przede wszystkim o mistrzostwo – “Winning a championship is the biggest thing.” Nagrody są fajne, ale liczy się puchar.

Tymczasem mistrzowskie nadzieje w Philly odżyły, bo nie tylko mają z powrotem swojego lidera, ale nie potrzebowali nawet jego dominujących występów, żeby wygrać dwa kolejne mecze i wyrównać stan rywalizacji. Już sama jego obecność na parkiecie zrobiła ogromną różnicę. Nawet grający z kontuzjami Embiid może się z czasem rozkręcić i być lepszy, a na razie to co daje jest wystarczające, ponieważ cały zespół dobrze funkcjonuje. Poprawili obronę, rozstrzeli się na dystansie i do tego James Harden przypominał wreszcie dawnego Jamesa Hardena.

Niespełna tydzień temu obawialiśmy się czy to nie skończy się blowoutem, a teraz mamy prawdziwą serię i jeszcze może się okazać, że Doc Rivers tym razem wyrwie serię, w której jego drużyna przegrywała. Teraz presja jest na Eriku Spoelstrze, który musi znaleźć odpowiedź na pojawienie się Embiida i znaleźć więcej wsparcia dla Jimmy’ego Butlera.

Embiid i Harden byli bohaterami ostatnich meczów, ale to Jimmy jest zdecydowanie najlepszym zawodnikiem tej serii. Od drugiego meczu gra fantastycznie. Niestety jego popisy na parkiecie byłej drużyny nie wystarczyły, żeby zapewnić Miami Heat zwycięstwo, ponieważ niemal nikt z jego kolegów nie potrafił umieścić piłki w koszu. Butler w Filadelfii zdobył łącznie 73 punkty przy skuteczności niemal 60% z gry. Reszta drużyny trafiała tylko 35% rzutów.

Kiedy Heat bez większych problemów ogrywali osłabionych rywali w pierwszych meczach, pisałem, że coach Spo ma tak głęboki skład i dużo różnych opcji, że nie musi nawet korzystać z Duncana Robinsona. Teraz pojawia się pytanie, czy na pewno powinien on tylko siedzieć na końcu ławki? Mimo że Robinson rozgrywa znacznie słabszy sezon, na przestrzeni całych rozgrywek i tak jest najlepszym snajperem w Miami. W fazie zasadniczej uzbierał najwięcej celnych trójek w drużynie (232), wyraźnie wyprzedzając drugiego w tej kategorii Maxa Strusa (181), który wygryzł go z pierwszej piątki.

Heat przez cały sezon nie rzucali dużo, ale bardzo skutecznie, najskuteczniej w całej lidze (37.9%). Teraz tych trafień bardzo im brakuje. W dwóch meczach w Philly mieli ich łącznie tylko 14. W serii skuteczność za trzy wynosi ledwie 28.5%. Tylko w drugim meczu trójki im wpadały, dlatego można zastanawiać się, czy Spoelstra nie powinien sięgnąć po Robinsona. W meczu otwarcia playoffów przypomniał jak potrafi się rozstrzelać (8 trójek), więc może warto chociaż go sprawdzić i dać więcej niż 50 sekund jakie spędził na parkiecie w drugiej rundzie. Tym bardziej, że ławka ostatnio nie dawała tyle, co w pierwszych meczach.

A może wystarczy po prostu zmiana hali i rzucanie na własne kosze? Rivers po pierwszych meczach mówił, że Sixers generują dobre pozycje, tylko brakuje im egzekucji i przekonywał, że w Philly te trójki zaczną wpadać. Tak się stało. Po 14/64 w Miami, w dwóch następnych meczach zanotowali 32/66. Teraz Butler jest pewien, że ich rzuty też zaczną lądować w obręczy, bo trafili je przez cały sezon – “We’re gonna take the same shots next game, and they’re gonna fall because that’s the way we’ve been playing all year long.”

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułPrzed meczem nr 5 Phoenix-Dallas
Następny artykułBlowout Heat w kluczowym Game 5. Embiid i Sixers nie przyszli do gry

2 KOMENTARZE