Golden State Warriors wrócili do własnej hali, zaprezentowali swoją piękną koszykówkę i zdominowali Memphis Grizzlies, obejmując prowadzenie w serii.
Nie byli tylko w stanie zatrzymać rewelacyjnego Ja Moranta. Ale tym razem on sam nie był w stanie przeciwstawić się zespołowej sile rywali.
Morant znowu był lepszy od Stephena Curry’ego i znowu też miał więcej celnych trójek od najlepszego strzelca w historii. Na finiszu pierwszej połowy lewitował zdobywając punkty w pomalowany, po czym rzucił buzzer-beatera z połowy.
Gospodarze nie mieli na niego odpowiedzi, a on nie pozwalał swoim kolegom się poddać. Cały czas motywował do walki i próbował trzymać Grizzlies w grze, ciągnąc atak drużyny. Ostatecznie nie uchronił ich przed blowoutem, ale mecz skończył się dla niego dużo gorzej. Najgorzej. Niestety to nie porażka jest teraz największym zmartwieniem ekipy z Memphis.
W połowie czwartej kwarty Morant doznał kontuzji prawego kolana (to samo, które leczył na finiszu sezonu regularnego). Utykał schodząc do szatni i opuszczając halę, a wcześniej był wyraźnie sfrustrowany i podłamany siedząc na ławce.
Do kontuzji doszło najprawdopodobniej gdy zderzył się kolanami z Jordanem Poole’m, a może sekundę później, kiedy Poole pociągnął go za kolano?
I don’t see a significant injury here with Ja Morant but possible knee sprain (MCL)
—1st force comes from outside with Jordan Poole knee bump
—Then he grabs the knee from inside and pulls it outward— Dr. Evan Jeffries, DPT (@GameInjuryDoc) May 8, 2022
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Matko boska, ale dziś Warriors mieli flow w ataku.
To byli Ci najlepsi Warriors z początku sezonu, kiedy mieli bilans na równi z Suns, a ich gra to była mega frajda dla oczu.
Powyżej 60% z gry rozwala system. To był ten dzień, kiedy GSW wygraliby w tej lidze z każdym.
Dla mnie jak dotąd jest to ulubiona seria tych PO.
Cały czas, niezmiennie mam GSW w 6.
Dobrze rozpoczęta niedziela. Klay w formie, GSW jadą na rozpędzonym rydwanie, słońce za oknem. Yeah!
Na moje oko, to Ja już wcześniej grał z niezaleczoną kontuzją kolana. Już we wcześniejszych meczach było widac, że jak schodził na timeouty to lekko utykał. Biorąc to pod uwagę i jego styl gry, trzeba trzymać kciuki, żeby nie był meteorytem jak Derrick Rose :|
To samo sobie ostatnio pomyślałem. Nie da się tak grać na dłuższą metę.
Dża Morant-jakby spał