Brooks zawieszony, Warriors bez GP2. Jak Steph odpowie Morantowi?

7
fot. AP Photo

Po pierwszym meczu Memphis Grizzlies narzekali na Draymonda Greena, przypominając, że jest on przecież znany z nieczystych zagrań kwalifikujących się na flagrant faul. Ale już na samym początku Game 2 to ich zawodnik zaprezentował prawdziwie brudne zagranie.

Dillon Brooks nawet nie próbował sięgnąć piłki, nie miał na to szans. Zamachnął się i wymierzył cios, żeby zatrzymać Gary’ego Paytona II. Zaatakował będącego w powietrzu rywala. Uderzył go mocno w głowę, powalając na parkiet tak, że spadając złamał łokieć. Brooks także jest znany ze swojej twardej i fizycznej gry, ale to na pewno nie był twardy, playoffowy faul. To było bardzo niebezpieczne i brutalne zachowanie. Steve Kerr nie krył swojej złości, od razu po meczu mówiąc, że Brooks przekroczył granicę. Złamał niepisany kod, narażając zdrowie swojego rywala.

Również we władzach NBA uznano, że samo wyrzucenie z parkietu to w tym przypadku za mało i Brooks został zawieszony na Game 3. Nie mogło być inaczej. To on teraz stał się czarnym charakterem serii, ale w Memphis wrogiem publicznym pozostaje Green. On też zresztą dostał dodatkową karę za poprzedni mecz. Musi zapłacić $25 tysięcy za pokazanie faków w stronę publiczności. Dray wykonał ten gest w odpowiedzi na buczenie kibiców, gdy w pierwszej kwarcie schodził do szatni z rozciętym łukiem brwiowym.

Brooks opuści sobotni mecz, natomiast Payton będzie poza grą przez najlepsze tygodnie i może już nie mieć okazji wystąpić w tych playoffach. To jego pierwsze playoffy w karierze. Dopiero co dostał miejsce w pierwszej piątce, ale zamiast dalej pomagać Golden State Warriors i umacniać swoją wartość przed wolną agenturą, teraz będzie tylko kibicował kolegom z ławki. Brooks brutalnie przerwał świetną historię jaką w tym sezonie pisał GP2. Bardzo długo czekał na to, żeby wreszcie znaleźć dla siebie miejsce w NBA. Już tracił nadzieję, że mu się to uda. Jeszcze przed sezonem, spodziewając się kolejnego zwolnienia po obozie treningowym, poważnie zastanawiał się nad aplikowaniem do departamentu wideo Warriors, gdzie akurat był wakat. Ale został w składzie, po raz pierwszy w karierze przebił się do stałej rotacji i stał się naprawdę ważną postacią z ławki. Defensywnym specjalistą, który w ataku świetnie funkcjonuje w roli „Bruce’a Browna”.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułRobert Covington nie czekał na wolną agenturę, zostaje w Clippers na kolejne dwa lata
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (1093): Boska interwencja

7 KOMENTARZE

  1. Jeden z najbardziej od lat dirty graczy w tej lidze dostaje karę za podwójnego fucka taką jaką Kyrie musiał zapłacić tylko za jedną rękę.
    Gdzie tu sprawiedliwość?? Oczywiście preferencyjne traktowanie GSW.
    Taa, i potem się ludzie dziwią, że przeciętni kibice tacy jak ja, nie przepadają za Złotymi Chłopcami…

    0
  2. Angel od 20 lat siedzisz w koszykówce, dirty gracz to dobry obrońca ?
    To że w poprzedniej epoce zawadził kogoś o jajko to jeszcze nic nie znaczy, a że rozdał parę fakulców, może to nie etycznie i nie wychowawcze, ale dirty ?
    A poza tym to może odwołać się do naszego sejmu, tam faki latają i nie ma z tym problemu.
    Jeśli o mnie chodzi to karałbym na maxa ludzi którzy świadomie czy nie kontuzjowali kolegę, tutaj naruszyli etos pracy i do pieca z nimi. Tak jak swego czasu Bogut że odniosę się tylko do spraw wewnątrz tego pojedynku

    0
    • Mój Drogi, nie od 20 ale od 35 lat, po 3 klasie podstawówki poszedłem na SKSy i tak tkwię w tym do dzisiaj :)
      Trochę zrobiłem trolololo ale rzeczywiście nie jesteś w stanie być dobrym obrońcą jak się troszkę nie ubrudzisz.
      Natomiast Greena nigdy nie polubiłem i już go nie polubię. Przepadło. Może nie jestem w stosunku do niego do końca obiektywny ale trudno.
      Bycie hejterem GSW zobowiązuje :)

      0
  3. Zobaczymy czy Ja wzorem pierwszej rundy zaliczy na wyjeździe takie spadki cyferek, z Minny tam jeśli dobrze pamietam zdobycze punktowe poleciały przez pół w meczach wyjazdowych. Jeśli tak to będzie zaraz szybkie 3:1 dla GSW.

    0
  4. minimalnie dobra decyzja w sprawie Brooksa. Co do Greena – moglby nawet i 100k zapłacić, powiedzial w swoim podcascie ze warto było i ze nie zaluje. Kibice zachowali sie chujowo, on schodził z kontuzją a oni buczeli. Przypomniał przykład KD i wiwatującego bydła w Toronto w trakcie finałów.

    0
    • Nie żałuje, bo zrobił w swoim przekonaniu, co miał zrobić. Wbił flagę, wysłał sygnał do graczy Grizz i ich kibiców – “Pierwsze koty za płoty, mamy to!” i kosztowało go to +/- 50 zł.

      Ja lubię Green’a, ale ten jego faul na Clark’u nie był wcale tak daleki od faulu Brooksa, po prostu ten drugi miał opłakany skutek.
      Gdyby zamienić Paytona z Clarkiem w tych feralnych sytuacjach to być może faul Greena skończyłby się złamaniem.

      O faulu Zazy, który skończył prime Kawhi ‘a pewnie w podcaście nie wspomniał?

      0