Młodość vs. doświadczenie, Ja vs. Steph i rywalizacja, która musiała doczekać się playoffowej serii

8
fot. AP Photo

Młodzi Memphis Grizzlies w ostatnich latach wykonali ogromny progres, szybko przebijając się do czołówki ligi i teraz przystępowali do playoffów jako druga najlepsza drużyna NBA. Jednak w pierwszej rundzie aż za bardzo było widać tę ich młodość, kiedy popełniali sporo błędów i musieli gonić rywali. Trzy zwycięstwa zapewnili sobie dopiero odrabiając dwucyfrową stratę w czwartych kwartach. Zaprezentowali swoją waleczność i nieustępliwość, ale wyrywali mecze innej niedoświadczonej i młodej drużynie. Męczyli się przeciwko słabszemu rywalowi, nie potwierdzając, że są już gotowi poważnie zamieszać w playoffach. Natomiast teraz czeka ich dużo trudniejsze wyzwanie.

Golden State Warriors są nie tylko znacznie lepsi od Timberwolves, ale też mają mnóstwo doświadczenia i są bardzo poukładaną drużyną. To zespół opierający się na zawodnikach z mistrzowskimi pierścieniami, który nieco odmłodzony próbuje wrócić na szczyt NBA.

Ale to też zespół, przeciwko któremu Grizzlies ostatnio dobrze sobie radzili. Przecież to właśnie oni już rok temu stanęli na drodze Warriors, zatrzymując przed powrotem do playoffów. Wtedy rozpoczęła się ta niezwykle ciekawa rywalizacja, która po prostu musiała doczekać się playoffowej serii.

W zeszłym roku Grizzlies przyjechali do San Francisco na decydujący mecz turnieju Play-In i odesłali na wakacje ósmą wówczas drużynę Zachodu. Także po dogrywce na parkiecie w Chase Center wygrali na samym początku obecnego sezonu. Byli pierwszą drużyną, której udało się pokonać niezwykle gorących wtedy Warriors. Historią tamtego meczu było zniknięcie Stephena Curry’ego w crunch time. Zdobył 36 punktów przez trzy kwarty, a potem spudłował wszystkie 6 rzutów. Ja Morant tymczasem trafił kluczowego layupa na finiszu dogrywki. Znowu ogrywał Curry’ego na jego boisku. Steph odpowiedział przy okazji wizyty w Memphis w grudniu, kiedy rozstrzelał się na fantastyczne 46 punktów. To była ich jedyna wygrana z Grizzlies w sezonie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułOffseason Bulls, czyli wakacje Zacha LaVine’a
Następny artykułCzy Antetokounmpo to po prostu ma?

8 KOMENTARZE

  1. Miło, że pojawiła się zapowiedź serii, w poprzedniej rundzie mi tego brakowało. Moim zdaniem, nie ma Wake-Upów, Fleszy i Dniówek ale jeśli chodzi o pierwszą rundę, to wcale nie było też więcej o meczach. Siedmio-akapitowe opisy Maćka, z czego jeden to wstęp najczęściej od czapy w jego pełnym metafor stylu oraz ostatni akapit, gdzie zazwyczaj była informacja, kiedy odbędzie się następny mecz, często nawet bez pół jakiegokolwiek video są tego najlepszym dowodem. Także nasze narzekania są uzasadnione, w mojej ocenie (a patrząc po komentarzach, to myślę, że nie tylko) pierwsza runda była najgorzej coverowaną rundą play-off od dawna.

    0
    • Zgadzam się, że największym problemem nie jest nowy format, który mógłby być ciekawy, ale jego wykonanie, czyli:
      – zdawkowe opisy meczów,
      – brak zapowiedzi meczów,
      – chaotyczna organizacja i nieczytelne tytuły,
      – zero ciekawostek z playoffow, przez co nie bardzo czuć atmosferę playoffow.

      Mniej to dotyczy Ciebie Adam, bo Ty po świętach faktycznie wracasz do rytmu, raczej Maćka, który to pracuje jak typowy artysta, czyli jak mu się chce, a po jakosci wpisów można ocenić, że drugi rok z rzędu mu się niezbyt chce.

      Mówię to z nieco rozczarowaniem, bo sezon był relacjonowany na dużo lepszym poziomie niż rok czy dwa temu.

      0
      • Pełna zgoda. Przestrzegałbym przed wyjaśnieniami typu “ludzie sie przyzwyczaili, nie lubią zmian, zawsze będą narzekać” – to trochę lazy myślenie. Tak naprawdę myślę, że każdy chce po prostu dostawać wartościowy content, a wiele dotychczasowych tekstów podczas tych playoffs była po prostu mocno poniżej tego do czego przyzwyczaił ten portal, a nawet poniżej poziomu na niektórych bezpłatnych polskich serwisach, które dotąd uważałem za niewarte uwagi.

        Co do formatu – Maciej w którejś Palmie sam mówił, że trudno jest utrzymać świeżość obserwacji i nie znudzić się pisaniem tak wiele razy o tych samych teamach w tak krótkim czasie. Dla mnie jest to zrozumiałe i wyczuwalne w obecnych tekstach.

        0
  2. Miło że jest w końcu jakieś odniesienie do uwag w komentarzach. Mam jednak wrażenie kompletnego niezrozumienia uwag komentujących i oceny nowej formy.
    1. Skala i lajkowalność krytycznych komentarzy jest nieporównywalna. Jeżeli macie 20 lajków do tekstu i 120 lajków pod komentarzem krytykującym formę relacjonowania PO to argument “rok temu też były krytyczne komentarze” jest niepoważny
    2. Rok temu ludzie nie mieli porównania. Teraz mają. Zdecydowana większość widzi różnicę na minus i daje temu wyraz w komentarzach. Wiedząc co robicie teraz i co robiliście w zeszłym roku, można ocenić, która forma jest lepsza.
    3. Za rok 1 runda PO nie może być podawana w takiej formie i jakości, jak w tym sezonie. Mam nadzieję, że mając o połowę serii do opisania mniej, jakość się podniesie i może ten nowy format sprawdzi się teraz. W 1 rundzie się nie sprawdził i musicie to zaakceptować i przyjąć to na klatę, a nie pisać, że to wszystko wygląda tak jak wygląda przez nasze komentarze.

    0
  3. Też dziękuję Adamowi za odpowiedź, ale zaznaczę, że w większości staramy się, żeby to była krytyka (możliwie konstruktywna) a nie narzekania. Zgadzam się z przedmówcami, że poprzednia runda to była najgorsza forma 6G od dawna. Zgadzam się też z Adamem, że teraz powrót do Wake-up/Flesz/Dniówka nie ma już sensu i generalnie dobrze było coś odmienić. Tyle, że ta forma nie wypaliła, ale można ją jeszcze dopracować. Powtórzę dla mnie najważniejsze:

    1. OZNACZENIA WPISÓW.
    Nie rozumiem uporu dlaczego recapy nie mogą wyglądać np. tak:

    BOS 0:1 MIL. Giannis potwierdza, że to ma!

    BOS 1:1 MIL. Giannis to zgubił

    BOS 2:1 MIL. Giannis to znalazł, ale elitarna obrona bla bla bla.

    BOS 3:1 MIL. …

    BOS 3:2 MIL. …

    BOS 4:2 MIL. 56 pkt Tatuma i Boston w finale konferencji!

    Trochę soccerowo, tak, ale za to przejrzyście i dużo miejsca nie zajmuje i wiadomo wizualnie które wpisy to newsy a które recapy. Zapowiedzi też mogły być oznaczone. “(2) MEM vs (3) GSW: Młodość vs. doświadczenie, Ja vs. Steph i rywalizacja, która musiała doczekać się playoffowej serii”

    – – –

    2. DNIÓWKI choćby w skróconej formie.
    To nie musi być tak dopracowana forma jak w sezonie regularnym, ale dla kogoś kto nie ma schedule w głowie, to jest NAJWIĘKSZY brak teraz. Na pewno będą mecze (szybkie blowouty), po których nie będzie co analizować, więc to powinno być do zrobienia. Południowy albo nawet popołudniowy wpis DNIÓWECZKA co dziś gramy i 2-3 zgrabne akapity o najważniejszej narracji przed danym meczem. Jeśli ogląda się mecze to brak wake-upów i fleszy można przeżyć, ale dniówki to jest zawsze must-read.

    0
    • Zgadzam się z opisem danej serii. Jak czytam, to czasami nie wiem, czy jestem na WP, czy najbardziej elitarnym i najlepszym portalu o NBA w Polsce. Nie wymaga to większych zmian, a upieranie się przy swoim jest słabe. Rok temu Wake-Upy były obszerniejsze. Cały sezon zasadniczy byłTurbo. Teraz jest pogoda, to trochę odpuszczamy? Spacery i mycie okien? To zbytnie wysilanie się na klikanie tematami, że ktoś kogoś zamordował lub dobił jest słabe. Mnie osobiście brakuje Fleszy i Wake-Upów Macieja z soboty, niedzieli. Dniówki mogę odpuścić. Wiem, że Maciej lubi spacerować i czytać o dawnych torach kolejowych w Słupsku, ale wierni fani czekają. Gdzie nasz artysta, gdzie jego ogień, gdzie słowa, które pobudzają do myślenia?

      0