Pani McMillan, wszyscy McMillani w tym mieście i McMillanówny już przed tygodniem wiedzieli co to wszystko może oznaczać. Historia lubi się powtarzać.
Jimmy Butler, duży guard, po 45 punktach w meczu nr 2, rzucił w meczu nr 4 nie mniej dominujące 36 punktów, miał 10 zbiórek, 4 asysty i 4 przechwyty – gdy LeBron dalej sprawdzał czy jest w stanie wytweetować się z pozycji potencjalnego GOAT’a – i szybko przykrył niepowodzenia dwóch niecelnych rzutów na końcu przegranego meczu nr 3 i wspólnie ze swoimi kompanami z Miami w gruncie rzeczy wygonił ducha zwycięstwa z Atlanty w jednym z najbardziej bolesnych, rzadkich i ewidentnych rodzajów blowoutów – okrutnej masakracji i dekapitacji na oczach własnych kibiców – jeśli oczywiście zapomni się, że nieszczęsne Chicago gra też w tych playoffach. Hawks po prostu zdjęli spodnie i stanęli tak przed swoimi fanami bezradni i mali, sorry to my.
W sierpniu 2020 roku, tydzień po przedłużeniu kontraktu, Nate McMillan został przy dużym zdziwieniu opinii publicznej zwolniony z Indiany Pacers po sezonie, w którym znalazł się na #6 w głosowaniu na Coach of the Year. Pacers zostali wówczas zesweepowani właśnie przez HEAT w pierwszej rundzie playoffów i w każdym meczu Miami osiągało dwucyfrowe prowadzenie i w każdym meczu skład McMillana nie był wstanie się zebrać i wrócić. Teraz McMillan funkcjonuje już jako cudotwórca z Atlanty, który przejął zespół w połowie poprzedniego sezonu i doprowadził do finału Konferencji Wschodniej, i w zeszłe lato podpisał czteroletnią umowę, ale już rok później jego zespół był w krytycznej sytuacji bezradny, i to znów byli Miami HEAT.
15-0 w drugiej kwarcie, po minutowej przerwie następne 11-0 do szatni i później jeszcze raz 9-0 w trzeciej. Tak jakby do tego momentu to była tylko maskarada ze strony Butlera, PJ’a Tuckera i Miami. Jeszcze włączył się w to wszystko urabiany w HEAT na lepszego obrońcę niż był Victor Oladipo, i to wszystko wydarzyło się ostatniej nocy, oglądałem na żywo i bezpieczniej byłoby sprawdzić, czy to faktycznie się stało, czy było tak jednostronne i jest tak groteskowe to, że znów przytrafiło się poczciwemu trenerowi wtedy Indiany, dziś Atlanty. Tu też jest jakaś koneksja między Indianą i Atlantą.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
A to wpis o meczu Heat, myślałem, ze jakaś historia o McMillanie.
Bardzo to słabe z tymi tytułami. Naprawdę tak trudno dodać drugą linijkę tytułu typu “MIA-ATL 3:1”?
Osobiscie lubie kliknac i przeczytac tekst. Ale co kto woli.
Ja też lubię, ale fajnie od razu widzieć, który jest który. Bo wiesz, człowiek teraz nie wie, czy pod hasłem “Embiid może potrzebować operacji kciuka” nie kryje się relacja z meczu.
O cholera. Gdzie jest opcja usuwania komciow o Kedziorku??
Wiem – to wina treneiro!