Dziś w Palmie rozmawiamy o końcu sezonu Lakers, o tym że masz od nas minimum siedem i o ostatniej prostej wyścigu po Rookie of the Year.
Sprawdzamy standing ovation dla jednego koszykarza za niedzielny mecz, jak dowalić LeBronowi za ten sezon Lakers i przede wszystkim to jak się robi dobre radio.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Lakers bez LeBrona: 6-16
Lakers z LeBronem: 25-31
Pedro jeszcze musi wymęczyć dwa spotkania w tym sezonie na 35+pkt, by dociągnąć do tych 58 spotkań i może zgarnąć jeszcze ten tytuł króla strzelców w wieku 37 lat, kolejny kamyczuś w legacy.
LeBron to LeBron tamto. A Palma PIERWSZY RAZ W HISTORII zakopala/nie zakopala odpowiedni team!
Szok!! Niedowierzanie!!! Gratulujemy defloracji!! <3
I jeszcze jedno, bo znow nikt nie docenil.
M.in. zNYK chcial zakopywac Pelicans gdzies w grudniu. Ja sam zakopalbym ich jeszcze w listopadzie, jesli nie po pre-season. Ale byl jeden, ktory nie dal. Ktory ogladal ich mecze. Ktory wiedzial, ze sezon jest dlugi, a zespol gra duzo lepiej niz jego wynik. I mial racje.
Nie do końca, on nie chciał ich zakopać bo czekał na powrót Ziona, myśląc, że wtedy mogą odpalić. Nie przewidział, że zaskoczą bez Ziona, więc nie przesadzajmy z tymi pochwałami :)
Zrobiłem dzisiaj coś, czego nie robiłem już od około roku – wziąłem sobie wolne w środku dnia na posłuchanie Palmy.
Było warto, jest jeszcze trochę życia w tym podcaście.
Dzisiaj Maciek już w playoff mode na całego!
Biedny Paprot został potyrany po całości.
Aż mi się go żal momentami robiło, mam nadzieję, że nie złapał jakiejś kontuzji…
I Maciek może sobie zaprzeczać i wydawać oświadczenia srata tata pierdu pierdu ale widać, że uwielbia czasem zaorać biednego Antoniego jak słupskie grunty i że sprawia mu to wręcz perwersyjną przyjemność.
Dzisiaj Paprot przyjmował slapy jak Chris Rock na Oskarach.
Auć.
#NieNoPośmiejemySię
#AToPierdolenieJest
#MożeCiebieZostawimyTeraz
A dzisiejszy odcinek powinien mieć tytuł “Jestem luźny”
:))
a tu dzisiaj akurat jestem po stronie Paproty; jakkolwiek sam się wystawia na ciosy, nie mogąc opowiedzieć w konkretnej sytuacji (tzw. sprawa Palikota), to jednak odnoszę wrażenie, że pozostaje luźny [tak samo jak Harden nie myśli w kategoriach presji, bo myśli w innych rejestrach i przypisywanie go do zakładki “czyli mu NIE ZALEŻY” nie ma zbyt dużego sensu) [(on elastyczny jest po prostu :)] w przeciwieństwie do interlokutora, który niemal zawsze forsuje pytania i argumenty, które mają potwierdzić jego i wyłącznie jego tezę, a ta zawsze śmiertelnie poważna jest (“nie no teraz żartujesz sobie”);
więc tak na marginesie, o ile nazwiska: Embiid, Covington, Holmes, İlyasova, McConnell, Šarić, Rodríguez, Stauskas, Okafor, Henderson mam w jednym folderze z plikami, to od tego czasu te emocje łączone z prawie MVP sezonami w ogóle mnie nie biorą i raczej jestem gotów skłonić się ku opinii, że o mamucie (jakkolwiek nie byłby on utalentowany) historia zapomni i będzie to spuścizna mniejsza niż hardenowa
Co by nie mówić, pick and roll +step backi Hardena w pewnym sensie stały się synonimem nowej ligii.
Ringsów brak, ale jakieś tam legacy jest.
Przecież Maciek w jego prime często cmokał z zachwytu, jak dobry jest James Harden.
“Teraz na mieście inne już treście”, tak że ten…
Mnie to ciekawi ta nabożna nieśmiałość we “wchodzeniu do głów” ludzi z Bałkanów, kiedy z drugiej strony portrety psychologiczne czarnych chłopaków z USA wydają się być na wyciągnięcie ręki.
Camelo Anthony to mój typ (zaraz po Hardenie i Piotrze Zielińskim) na grajka któremu się nie chce!
Hej, a moglibyście to policzyć jeszcze raz? :)
Kareem był zadufanym dupkiem. Pewnie nadal jest tylko się połapał, że mu się to na stare lata nie opłaca.
Był moment szorstkiej przyjaźni pomiędzy nim a NBA całkiem niedawno, kiedy komentował co się dało z gracją pijanego wujka na weselu.
Gdyby MRAP nagrywał wtedy to byłby jechany niczym Kyrie. Choć nie, Kyrie pomimo swoich mesjańskich zapędów zdaje się być miłym gościem.
Kyrie +Durant=KAJ
O, to lepszy typ.
Magic= Lakers, tak samo jak Gretzky =Oilers, Lato=Stal Mielec a Palikot =oślizła kreatura.
Z Płocka-tylko krokodylica Marta!
Dobry jest ten ogień pomiędzy Paprotą i Maciejem. Z tym, że Maciej ma charakter trochę botonowaty, rodem chłopaków z Konfederacji (nie no, nie ma mowy, nie mówisz chyba, masz coś do Jana Pawła- czytaj Embiida), ten typ narracji, nie o przykłady chodzi. Paprota jest otwarta, szuka zwarcia, szuka niewygodnych pytań, nieoczywistych odpowiedzi, brakuje jej trochę wiedzy i pewności, jeśli chodzi o NBA, ale jest otwarta na argumenty i torpeduje elokwencją na każdym kroku.
Spoko Palma, ale nie dałem rady przy dwudziestym “ledżysi”.