Wake-Up: Kontuzja Mobleya. Duży ścisk w tabeli Wschodu

2
fot. NBA League Pass

Do końca sezonu regularnego pozostały już tylko dwa tygodnie, dlatego szybko wydłuża się lista zawodników, których nie zobaczymy na boisku w ostatnich meczach najsłabszych drużyn. Wczoraj do tego grona dołączyli między innymi Jerami Grant (łydka) i Shai Gilgeous-Alexander (kostka). W większości przypadków te kontuzje nie są na poważne, ale to tylko dobry pretekst, żeby pomóc sobie w tankowaniu.

Prawdziwe kontuzje są natomiast teraz największym zagrożeniem dla drużyn szykujących się do playoffów. Wszyscy starają się jakoś przetrwać finisz, utrzymując się przy zdrowiu, niestety nie wszyscy mają takie szczęście.

Boston Celtics w niedzielę przesunęli się na #1 Wschodu, ale równocześnie stracili Roberta Williamsa z urazem kolana i wczoraj niestety okazało się, że doznał zerwania łąkotki.

Ogromny cios dla najlepszej drużyny NBA ostatnich tygodni.

Denver @ Charlotte 113:109 N.Jokić 26/19/11 – M.Bridges 27/11z
Orlando @ Cleveland 101:107 W.Carter 15/12z – D.Garland 25/12a
Atlanta @ Indiana 132:123 B.Bogdanović 29 – B.Hield 26
Sacramento @ Miami 100:123 D.Mitchell 21 – J.Butler 27
Chicago @ New York 104:109 D.DeRozan 37 – R.Barrett 28
Boston @ Toronto 112:115 OT M.Smart 28/10z – P.Siakam 40/13z
San Antonio @ Houston 123:120 D.Murray 33/11a – J.Green 30
Golden State @ Memphis 95:123 J.Poole 25 – D.Bane 22
Oklahoma City @ Portland 134:131 OT I.Roby 30/8z – B.McLemore 28

1) Boston Celtics przyjechali do Toronto w mocno rezerwowym składzie, ponieważ dali też wolne swoim dwóm gwiazdorom i Marcus Smart (28 PKT, 10 ZB) był ich jedynym dostępnym starterem. Mimo to, prowadzili bardzo wyrównaną i długą walkę. Przegrali dopiero po dogrywce, a Smart i Grant Williams jeszcze mieli szansę doprowadzić do kolejnej.

Dla Raptors to zwycięstwo wymęczył Pascal Siakam. Doprowadził do remisu na finiszu czwartej kwarty, w doliczonym czasie gry dał gospodarzom decydujące prowadzenie i zakończył swój występ z najwyższą w sezonie zdobyczą 40 punktów.

2) Cleveland Cavaliers stracili Deana Wade’a z zerwaną łąkotką (nie gra od połowy marca, wczoraj przeszedł operację), już od dłuższego czasu muszą radzić sobie też bez swojego centra, a do tego teraz kończyli mecz również bez Evana Mobleya.

W drugiej kwarcie mocno skręcił kostkę spadając na stopę Franza Wagnera:

Na razie jest nadzieja, że nic poważnego się nie stało, ponieważ prześwietlenie nie wykazało żadnego uszkodzenia.

Brak Mobleya nie przeszkodził Cavs w przerwaniu serii porażek. Wykorzystali wizytę Orlando Magic i zaliczyli swoje 42. zwycięstwo. Tak więc już oficjalnie mają pierwszy od 1997/98 zwycięski sezon bez LeBrona Jamesa.

3) New York Knicks wygrali właśnie po raz czwarty z rzędu. Na pogoń za Play-In jest już dla nich za późno, ale mogą jeszcze trochę namieszać w układzie tabeli, bo pokonują drużyny, które walczą o jak najlepsze pozycje. Tym razem na własnym parkiecie ograli Chicago Bulls.

DeMar DeRozan próbował uratować gości i 15 ze swoich 37 punktów zdobył w czwartej kwarcie, ale w ostatniej minucie spudłował rzut na prowadzenie, a chwilę później popełnił faul w ataku.

4) Bulls pozostają jeszcze na piątym miejscu, ale mają obecnie taki sam bilans jak Raptors, a tuż za ich plecami z meczem straty znajdują się Cavaliers.

Bardzo ciasno jest w tej walce o zapewnienie sobie bezpośredniego awansu i uniknięcie turnieju, a jest to jeden z trzech niezwykle wyrównanych pojedynków na Wschodzie, bo na miejscach 1-4 i 8-10 także drużyny dzieli tylko mecz różnicy.

5) Miami Heat zrobili co trzeba przy okazji odwiedzin tankujących Sacramento Kings, przerwali swoją najdłuższą w sezonie serię porażek i wrócili na jedynkę.

6) Na Zachodzie tymczasem nadal jeszcze nie jest przesądzony skład pierwszej dziesiątki, bo San Antonio Spurs cały czas gonią Play-In.

Mają w tym momencie już tylko 0.5 meczu straty do Los Angeles Lakers. Choć  fakt, że od kilku meczów w pierwszej piątce wystawiają młodziutkiego Josha Primo pokazuje też jak poważnie podchodzą do tego wyścigu. Po prostu rywale są za słabi. Teraz byli w Houston i przedłużyli swoją serię do czterech zwycięstw.

Ale mimo że Spurs utrzymywali się na prowadzeniu przez całe spotkanie, niewiele zabrakło, żeby musieli jeszcze rozegrać dodatkowe pięć minut. Kenyon Martin Jr prawie doprowadził do dogrywki…

W ekipie gości bardzo dobrze zagrał Dejounte Murry (33 PKT, 7 ZB i 11 AST), podczas gdy w Rockets po raz kolejny swoje możliwości prezentował Jalen Green – 30 punktów, 6 trójek i dunk nocy:

7) Memphis Grizzlies bez Ja Moranta roznieśli Golden State Warriors bez gwiazd, już w drugiej kwarcie otwierając efektowny blowout. Steve Kerr nie chciał tego oglądać i tuż przed przerwą został wyrzucony z boiska.

Andre Iguodala wreszcie wrócił do gry po tygodniach leczenia urazu pleców i został wybuczany w swoim powrocie do Memphis.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMinimum kilka tygodni przerwy Roberta Williamsa
Następny artykułFlesz: Kontuzja Roberta Williamsa to cios w starciu z wiadomo kim

2 KOMENTARZE