Los Angeles Lakers tym razem nie byli żartem.
Wyjątkowo przyszli do gry i nie oddali meczu od samego startu. Co więcej, udało im się nawet wygrać. Przerwali serię 11 wyjazdowych porażek. Russell Westbrook natomiast wyjątkowo trafił kluczową trójkę na dogrywkę i oczywiście, że stało się to główną historią piątkowej nocy w NBA.
Krytykowany przez wszystkich Westbrook przyjechał do Kanady mając na swoim koncie zaledwie trzy trafienia z 27 rzutów zza łuku od przerwy na All-Star Weekend, a teraz wreszcie rozegrał dobry mecz i uratował Lakers. To chyba jego najlepszy moment tego fatalnego sezonu.
Dallas @ Philadelphia 101:111 J.Brunson 24 – J.Embiid 32/8z
Washington @ New York 97:100 K.Porzingis 18/11z – J.Randle 18/17z
LA Lakers @ Toronto 128:123 OT L.James 36/9z – S.Barnes 31/17z
Memphis @ Atlanta 105:120 J.Morant 29 – B.Bogdanović 30
Portland @ Brooklyn 123:128 J.Hart 25 – K.Durant 38
Denver @ Cleveland 116:119 OT N.Jokić 32/10/8 – L.Markkanen 31/10z
Oklahoma City @ Miami 108:120 S.Gilgeous-Alexander 26 – T.Herro 26
Indiana @ Houston 121:118 M.Brogdon 25 – C.Wood 32/13z
New Orleans @ San Antonio 124:91 C.McCollum 20 – D.Vassell 18
LA Clippers @ Utah 92:121 R.Covington 18 – J.Butler 21
Boston @ Sacramento 126:97 J.Tatum 32 – D.Sabonis 30/20z
Chicago @ Phoenix 102:129 D.DeRozan 19 – D.Booker 28
1) Ale gdyby Westbrook nie ukradł piłki w ostatnich sekundach i nie doprowadził do dogrywki, wszyscy znowu tylko śmialiby się z WESTBRICK, bo jego wcześniejsza próba wyrównania wyniku skończyła się straszną cegłą:
— Rob Perez (@WorldWideWob) March 19, 2022
Toronto Raptors musieli tylko przetrzymać piłkę, poczekać na faul i przypieczętować zwycięstwo na linii. Nie udało się…
Russell przesunął stopę i przedłużył mecz, a na finiszu doliczonego czasu gry miał kolejne kluczowe zagranie, kiedy znalazł wolnego w rogu Avery’ego Bradleya, który dał Lakers decydujące prowadzenie na 32 sekundy przed końcem. To była 10 asysta Westbrooka. Za chwilę zebrał też 10 piłkę, zaliczając swoje pierwsze triple-double od początku 2022 roku. Wyrównał też swój rekord sezonu trafiając 4/7 za trzy i miał 22 punkty.
LeBron James zanotował 36 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst.
W ekipie gospodarzy świetnie spisywał się Scottie Barnes ustanawiając swoje rekordy kariery punktów (31) i zbiórek (17), ale dał sobie zabrać piłkę przed końcem czwartej kwarty i później też popełnił stratę w ostatnich sekundach dogrywki po trójce Bradleya.
2) Dodatkowe pięć minut rozegrane zostało także w Cleveland.
Cavaliers przez większość meczu gonili Denver Nuggets, w czwartej kwarcie musieli odrabiać 14-punktową stratę, ale ostatecznie wyrwali zwycięstwo. W dogrywce Evan Mobley zdobył 9 ze swoich 27 punktów, natomiast Lauri Markkanen celną trójką zapewnił prowadzenie na 28 sekund przed końcem.
Markkanen rzucił najlepsze w sezonie 31 punktów (6/12 3P). Darius Garland dołożył 25 i 14 asyst.
Nikola Jokić zanotował 32 punkty, 10 zbiórek i 8 asyst, ale tym razem nie był wystarczająco clutch.
Dzięki tej wygranej i równoczesnej porażce Raptors, Cavs znowu zyskali nad nimi przewagę w tabeli, umacniając się w szóstce Wschodu.
3) New Orleans Pelicans mogą już chyba być całkiem spokojni o występ w Play-In.
Nie tylko pokonali swojego najgroźniejszego rywala w tym wyścigu, ale też mecz w San Antonio świetnie pokazał komu w ogóle zależy na awansie do turnieju. Pelicans musieli wygrać i od startu zaprezentowali dużą determinację, podczas gdy Spurs nawet nie podjęli walki. Goście zdominowali pierwszą kwartę 35-10, zaliczając ekspresowy blowout.
Gregg Popovich już w drugiej kwarcie opuścił ławkę
Po tej wygranej Pelicans mają 2.5 meczu przewagi nad Spurs, którzy ewidentnie nie mają ochoty ich gonić.
Sacramento Kings chcieliby włączyć się w ten wyścig, ale o nich Pels już dawno przestali się martwić.
4) Kings przegrali 9 z 12 meczów po ASW.
Tym razem zostali rozstrzelani przez Boston Celtics, którzy umacniają się w pierwszej czwórce Wschodu. Jayson Tatum trafił 7/10 za trzy na 32 punkty, a Jaylen Brown zdobył 30 w 28 minut.
5) W Filadelfii nie doczekaliśmy się wielkiego, gwiazdorskiego pojedynku, ani kolejnego crunch time z udziałem Dallas Mavericks.
Philadelphia 76ers na dobre uciekli rywalom na starcie czwartej kwarty, prowadzeni przez Jamesa Hardena, który zdobył wtedy 10 z pierwszych 15 punktów drużyny, a przy pozostałych asystował. Ostatecznie zanotował 24 punkty i 12 asyst. Joel Embiid robił swoje na 32 punkty, a do tego miał 5 przechwytów.
Luka Doncić nie zabłysnął zdobywając tylko 17 punktów z 20 rzutów.
6) Ja Morant wrócił do gry po meczu przerwy, zabrakło natomiast Trae Younga, ale mimo to Atlanta Hawks zaskakująco łatwo przeszli się po Memphis Grizzlies.
Gospodarze mogli liczyć na gorącego z ławki Bogdana Bogdanovica, który trafił 5/6 za trzy zdobywając season-high 30 punktów, podczas gdy w piątce dobrze Younga zastępował Delon Wight. Miał 18 punktów, 6 asyst i 5 przechwytów.
Hawks byli też oczywiście bez kontuzjowanego Johna Collinsa. Jego stan zdrowia ma zostać oceniony za dwa tygodnie, ale Hawks nie mają pewności czy w ogóle uda mu się wrócić w tym sezonie.
“I don’t think we’re saying in two weeks he’ll be back. In two weeks we’ll evaluate.” Nate McMillan
7) Większy optymizm panuje w San Francisco wobec Stephena Curry’ego.
Golden State Warriors przede wszystkim odetchnęli, że uniknął poważniejszej kontuzji i mają nadzieję, że jeszcze zdąży pojawić się na parkiecie przed końcem fazy zasadniczej. Nie wróci jednak szybciej niż za dwa tygodnie.
Warriors will re-evaluate Stephen Curry in two weeks. https://t.co/xwjwRAvgkL
— Shams Charania (@ShamsCharania) March 18, 2022
8) Wizyta tankujących Portland Trail Blazers powinna oznaczać spokojną wygraną, ale na Brooklynie gospodarze musieli odrabiać 18-punktową stratę z początku drugiej połowy, żeby uniknąć wpadki. Ostatecznie się udało. Kevin Durant zadbał o zwycięstwo Nets rzucając 38 punktów (11/15 FG, 14/15 FT). Dostał też wsparcie od wracającego po 3-meczowej nieobecności Setha Curry’ego, który zdobył najwięcej od czasu wymiany 27 punktów (7/11 3P).
9) New York Knicks uzyskali najwyższe w meczu, 15-puntowe prowadzenie na 4 minuty przed końcem pojedynku z Washington Wizards. W tym momencie powinno być już po wszystkim, ale niewiele zabrakło a oddaliby to zwycięstwo. Goście ruszyli w pościg i po dwóch kolejnych trójkach Kyle’a Kuzmy, przybliżyli się na jeden punkt w ostatniej minucie. Kuzma miał też szansę objąć prowadzenie, ale następny rzut zza łuku spudłował. KCP natomiast nie trafił na dogrywkę i dopiero wtedy Knicks mogli odetchnąć.
Julius Randle, RJ Barrett, Kuzma i Kristaps Porzingis (w swoim powrocie do MSG) zdobyli po 18 punktów.
Dla Wizards to już szósta porażka z rzędu.
10) Utah Jazz byli bez kontuzjowanych Donovana Mitchella i Bojana Bogdanovica, ale to nie przeszkodziło im w zrobieniu blowoutu na LA Clippers. Swoją szansę dłuższej gry dobrze wykorzystał rookie Jared Butler, który zdobył rekordowe 21 punktów (5/10 3P) i miał 7 asyst.
11) Goga Bitadze trafił dwa kluczowe rzuty na finiszu – najpierw doprowadzając do remisu, potem dając prowadzenie i Indiana Pacers wygrali w Houston. Bitadze zanotował najlepsze w karierze 23 punkty, wykorzystując wszystkie swoje 9 rzutów z gry i zebrał 9 piłek.
12) Phoenix Suns przeszli się po Chicago Bulls i na 11 meczów przed końcem sezonu, mają już 9 meczów przewagi nad drugimi w tabeli Grizzlies.
13) Top10
Kevin Love – ciekawy przypadek od franchise playera, przez trzeciego muszkietera i najsmutniejszy kontrakt w lidze przez całkiem zadowolonego z życia dziadka. Miło się patrzy, jak dziś w q4, gdy trójka siedzi.
Jakże Blake chciałby podobnie
Ciekawe komu Pop puścił oczko z tym uśmiechem zaraz po tym jak go wyrzucili.
Nawet ciekawy klip, pokazuje pewną oczywistą kwestię: jest trener, jest sędzia, każdy po prostu wykonuje swoją pracę, a odesłanie za karę do szatni to też jest część gry. Ten kto jest “w środku” doskonale to rozumie, natomiast kibice często ekscytują się za bardzo.
Wiele lat temu był w okręgówce taki jeden młody trener, ja byłem wtedy młodym sędzią. Przez kilka lat regularnie, w każdym sezonie minimum raz, wypraszałem go z boiska, a pojedynczych dachów już nawet nie zliczę. Teraz jest jednym z moich najbliższych przyjaciół…
Jestem przekonany, że po meczu Popovich poszedł do szatni sędziowskiej i odbyła się krótka rozmowa z sędzią Adamsem:
– Hej Bennie, I’m sorry, you know me. We cool?
– We cool, Pop.
Bulls to jakiś żart. Wystarczyla dobra obrona Bridges/Craig na ich DeRozan/Lavine i po meczu.
Suns są cudowni, zasługują na więcej niż jedno zdanie na sam koniec