New York Knicks zaliczają kolejny nieudany sezon w swojej historii. Nadzieje były duże, zwłaszcza biorąc pod uwagę dobre występy w poprzednich rozgrywkach, a wyszło jak zawsze – nowojorczycy po kolejnej serii porażek spadli już na 12 miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Za swoimi plecami mają już tylko tankujących Pacers, Magic i Pistons.
W ostatnich tygodniach coraz częściej jako winowajcę tej sytuacji wskazuje się trenera Toma Thibodeau. Sam zainteresowany nie wydaje się jednak przejmować takim obrotem spraw i przekonuje, że czuje się pewnie na swoim stanowisku.
Rozmawiam z managementem organizacji cały czas. Nie zamierzam się wypowiadać na temat jakichkolwiek plotek. Wiem o co tutaj chodzi. Byłem już wcześniej w takiej sytuacji i zdaję sobie sprawę z tego, że nie należy się przejmować tego typu rzeczami.
Thibodeau ma przed sobą jeszcze trzy lata ważnego kontraktu z Knicks. Przekonuje o swoich dobrych relacjach z managementem, nawet pomimo kolejnych porażek. W ostatnich 16 spotkaniach ekipa prowadzona przez byłego trenera Bulls i Timberwolves odnotowała jedynie 3 zwycięstwa. Thibs podkreśla, że planuje zmiany w składzie, ale jak na razie jedyną wydaje się być ta o odsunięciu Kemby Walkera z rotacji do końca rozgrywek.
Thibs monitoruje swoją sytuację
Zion zbawca na horyzoncie. Swoją drogą Thibs i legendarna etyka Zioną … musi się udać
3 kontuzje w 3 miesiące – koniec kariery