Rising Stars Challenge tradycyjnie otworzył All-Star Weekend, ale nie miał już tradycyjnej formy dłużącego się “meczu”, w którym brakowało jakiejkolwiek rywalizacji.
Po raz pierwszy pojedynek najmłodszych gwiazd NBA odbył się w nowym formacie mini-turnieju i zmiany zadziałały. Oczywiście nadal nie było to jakieś dobre widowisko, ale było lepiej. Po raz pierwszy od dawna dało się to obejrzeć, bo gra do wyznaczonego pułapu punktów sprawiała, że przynajmniej w końcówce podnosił się poziom intensywności i było przez chwilę ciekawie. Szkoda tylko, że dwa z trzech rzutów na zwycięstwo to były rzuty wolne…
1) Team Worthy vs. Team Isiah 49:50
Jalen Green najbardziej z wszystkich chciał przejąć ten wieczór dla siebie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zieeeeew. Ale dzięki za podsumowanie!
Przegapilem zmiane formuły szczerze mówiąc :?
Jestem w szoku, że ktokolwiek to ogląda. No chyba, że ma przystawiony pistolet do głowy. Ale nawet w tym przypadku decyzja nie byłaby oczywista. K…a palący się kominek ma więcej emocji.
Adam zrób sobie load menagment i wróć do pracy w przyszłym tygodniu. Przeżyjemy, narzekać nie będziemy. All star break dla all star dziennikarza.
Mozna dodac, ze Achiuwa po tym jak byl super hot w finale i poszedl za bardzo w hero mode zostal od razu zdjety przez Isaiah Thomasa i juz nie pogral do konca meczu, gdy zamiast podac sam pokozlowal za linie 3pkt i przestrzelil trojke;p
Ja oglądałem i to nawet live. Jeśli ktoś podchodzi z założeniem, że to ma być mecz zacięty jak game 7 finałów to faktycznie, może czuć się zawiedziony. Jednak ta zmiana przepisów trochę zmieniła i faktycznie, gdy wszystkie mecze były w “crunch time”, można było poczuć minimum emocji. Może nie aż tak, że później po tym meczu nie mogłem zasnąć i dzisiaj rano wszystkim o nim opowiadałem, ale miła odmiana od zwykłego meczu.