Dniówka: Zanosi się na ubogi rynek buyoutów

Po trade deadline przychodzi czas na rynek buyoutów, który jest ostatnią szansą dla kontenderów, żeby jeszcze wzmocnić zespół przed decydującą fazą rozgrywek. Często pojawiają się tu znane nazwiska, ale przeważnie weteranów będących już u schyłku kariery, którzy jeszcze próbują załapać się na mistrzowski pierścień. Dlatego też przeważnie więcej jest szumu wokół buyoutów, niż potem realnej korzyści z takiego zawodnika na parkiecie. Ale mimo wszystko zawsze zainteresowanie jest duże. Drużyny z ambicjami długiej gry w playoffach polują na każdą okazję dodania gracza, który może się przydać. Choćby w niewielkich minutach albo jako zabezpieczenie na wypadek kontuzji.

Obecnie najgorętszym nazwiskiem jest Goran Dragić, do którego od razu ustawiła się długa kolejka drużyn po tym jak sfinalizował wykupienie z San Antonio Spurs. Trudno w tym momencie przewidzieć kto wygra tą walkę o kontrakt ze Słoweńcem, a zdobycie go może być bardzo dużym zwycięstwem, bo niewykluczone, że będzie on jedynym naprawdę wartościowym obwodowym graczem jaki pojawi się na rynku.

Teoretycznie innym niezwykle ciekawym kandydatem, który mógłby zrobić różnicę w nowej drużynie, zapewniając realne wsparcie jest Gary Harris. Rozgrywa swój najlepszy sezon od dawna, wreszcie odnalazł rzut (38% 3P) i znowu jest wartościowym 3-and-D specjalistą. Jest nadal młodym, bo dopiero 27-letnym weteranem, ale wiadomo, że w przebudowywanych Orlando Magic nie ma przyszłości. Dlatego mógłby teraz porozmawiać o wykupieniu swojego kontraktu ($20.5mln). Miałyby szansę dołączyć do kontendera, podczas gdy Magic otworzyliby większe minuty dla swoich młodszych guardów.