Clippers dalej idą all-in, nie przejmując się kosztami

7
fot. AP Photo

Po wygranej w derbach Los Angeles, Tyronn Lue zapewne zagalopował się odpowiadając na pytania o zdrowie Paula George’a i perspektywy powrotu gwiazdorów Clippers, kiedy powiedział – “We know Kawhi’s probably not gonna come back.” Co!? Jak to wiemy, że Kawhi Leonard prawdopodobnie nie wróci? Przecież jeszcze niedawno słyszeliśmy, że rehabilitacja przebiega lepiej niż oczekiwano i o rosnących szansach na to, że zagra.

Dopytywany przez dziennikarzy, Lue szybko próbować się z tego wycofać, mówiąc, że nie wie czy wróci, bo nie jest lekarzem. Nic nie wiadomo, ale trener najprawdopodobniej zdradził jak perspektywę powrotu Leonarda oceniają w klubie. Może po prostu nie będzie miał po co wracać, skoro PG też nie jest zdrowy i dopiero po badaniach pod koniec lutego dowiemy się, czy w ogóle jeszcze będzie mógł zagrać w tym sezonie.

Z drugiej strony, Clippers właśnie zrobili trade, którym wzmocnili się, przejmując większe kontrakty. Nie jest to ruch jakiego oczekiwałoby się po drużynie szykującej się na dokończenie sezonu bez swoich liderów. Tu jednak nie chodzi o ten sezon.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

7 KOMENTARZE

  1. W kontekście wysokich kosztów i podatków płaconych przez Clippers, bo może nie wszyscy to wiedzą:
    Steve Ballmer to nie tylko absolutnie najbardziej zamożny właściciel klubu w NBA (i nikt nie jest nawet blisko) ale także facet otwierający drugą dziesiątkę najbogatszych ludzi na tej planecie.
    Dlatego dla niego ewentualny podatek nie będzie zapewne takim samym obciążeniem jak dla np najbiedniejszego w tym towarzystwie właściciela Suns.

    0
  2. No właśnie, co do zasobności portfela, od dekady niezmiennie mnie to dziwi. Od 15 lat misia nie zdobyła druzyna budowana (no moze poza Warriors i wybrykiem Mavs) tylko kupowane w dual All star czy triple All star. A z niego wszyscy sie nabijali

    0
  3. Kurcze, ale bym chciał żeby Clippersi daleko zaszli. Jest tam paka, nie ma gwiazd (są ale w swoich basenach lub watch roomach), zawsze wyśmiewani, zawsze drudzy, zawsze filmowani z perspektywy potwora ze złotego jeziora, z jakimiś Hartensteinami, Coffeyami, Bostonami, nawet Jackson tak nie drażni, chłopaki walczą, przybijają piątki, nigdy się nie poddają, mają jaja.

    0