Do zamknięcia okienka transferowego został dokładnie tydzień, tak więc wielkimi krokami zbliżamy się do momentu, w którym managerowie muszą przejść do działania i zająć się negocjacjami konkretnych wymian.
Bradley Beal w ostatnim czasie jest wyjątkowo aktywny w zachęcaniu swojej drużyny do tego dziania. W rozmowach z dziennikarzami otwarcie mówił o frustracji z porażek i o tym, że ma dużo większe aspiracje niż udział w Play-In. Do tego wczoraj pojawił się raport The Athletic, w którym czytamy, że Beal po raz pierwszy zaczął brać pod uwagę ewentualną wyprowadzę z Waszyngtonu. Nie poprosił o wymianę i nadal wolałby pozostać w Wizards, ale ma wątpliwości czy będą w stanie zbudować wokół niego naprawdę silną drużynę. Robi co może, żeby przypomnieć Wizards, że znajdują się pod presją jego kończącego się kontraktu i muszą bardzo się postarać, żeby zachęcić go do podpisania nowej umowy.
Wizards również mogliby mieć wątpliwości czy dalej chcą trzymać się Beala, któremu w wakacje będą musieli zapłacić $241 milionów w 5-letnim kontrakcie. Bo czy jest wart aż super-maxa, który powinien być przeznaczony dla absolutnie najlepszych zawodników ligi? W dwóch poprzednich sezonach był drugim najlepszym strzelcem NBA, ale w dotychczasowej karierze tylko raz, znalazł się w All-NBA i to w trzeciej piątce. Co więcej, nadal nie udowodnił, że może być liderem wygrywającej drużyny, bo jego popisy nie przekładały się na wyniki drużyny. Poprzednio ledwo prześliznęli się do playoffów. Oczywiście można było to usprawiedliwiać słabością całego zespołu. Teraz teoretycznie ma większe wsparcie, ale znowu brakuje dobrych wyników, a sam Beal rozgrywa najgorszy sezon od dawna i nie znajdzie się dzisiaj wśród rezerwowych wybranych do All-Star Game. Niewątpliwie pozostaje największą gwiazdą Wizards, ale można zastawiać się czy dla przyszłości drużyny nie lepiej byłoby przehandlować go i rozpocząć przebudowę, zamiast pakować się w tak ogromny kontrakt, którego Beal raczej nie udźwignie.
Według źródeł The Athletic, Wizards nie mają takich wątpliwości i nie zamierzają oddawać swojego gwiazdora. Właściciel Ted Leonsis nie chce słyszeć o gruntownej przebudowie, dlatego wszyscy w lidze oczekują, że Wizards będą niezwykle aktywni przed trade deadline. Tommy Sheppard ma kilka ostatnich dni na zdobycie wzmocnień, które pomogą Wizards dobrze zakończyć sezon i dadzą Bealowi nadzieję na znaczący progres w kolejnych latach.
Kevin O’Connor z The Ringer wskazuje, że jedną z najciekawszych drużyn przed trade deadline, a zarazem drużyną, o której niewiele się mówi są LA Clippers. Ta druga drużyna z Los Angeles niemal zupełnie wypadła z radarów odkąd stracili Paula George’a, ale mimo że już od dłuższego czasu grają w mocno osłabionym składzie, mają lepszy bilans niż ich sąsiedzi. Clippers nie brakuje woli walki, mają głęboki skład, rewelacyjnego trenera, a też żadnego interesu w tankowaniu, bo nie będą mieli swojego picku w drafcie, dlatego trzymają się w środku tabeli.
Teoretycznie mogą jeszcze zamieszać w tym sezonie, jeśli wrócą ich gwiazdorzy, ale to pozostaje pod dużym znakiem zapytania. Zwłaszcza, że pojawiły się już raporty, że PG bierze pod uwagę operację kontuzjowanego łokcia. Nie wiadomo czy Kawhi Leonard i George wrócą, ale pewnie jest, że w kolejnym sezonie Clippers chcą wrócić do grona kontenderów i grać o tytuł. Dlatego mogą próbować wykorzystać trade deadline, żeby już zacząć przygotowywać się na ten następny sezon. Dodać kolejny element mistrzowskiej układanki, jakim jest dobry rozgrywający, którego brakuje im od czasu stworzenia gwiazdorskiego duetu.
Według O’Connora, Clippers aktywnie szukają wymiany po play-making point guarda i są gotowi przehandlować niemal każdego ze swoich zawodników. Przede wszystkim wystawili na sprzedaż Erica Bledsoe ($19.4mln na przyszły sezon, ale tylko $3.9mln jest gwarantowane), Serge’a Ibakę ($9.7mln schodzącego kontraktu) i Marcusa Morrisa (jest w drugim roku umowy $64mln/4). Ale też mogą dołączyć do pakietu któregoś ze swoich młodych graczy jak Ivica Zubac, Luke Kennard czy Terence Mann.
Źródła The Athletic wskazują, że do wzięcia jest też Nicolas Batum, który mógłby bardzo przydać się kontenerom. To może wskazywać, że Clippers nie liczą już na wiele w tym sezonie i skupiają się na szykowaniu drużyny na kolejny rok, kiedy ich gwiazdorzy będą zdrowi. Batum ma jednak prawo zawetowania ewentualnej wymiany.
b2b (25-27) LA Lakers @ (26-27) LA Clippers 4:00
Los Angeles Lakers też bardzo chcieliby zrobić jakąś większą wymianę, ale mają mocno ograniczone pole manewru, a ich potencjalnie najatrakcyjniejszy asset, czyli Talen Horton-Tucker, podobno nie jest wysoko ceniony na rynku.
To będą drugie derby Los Angeles w tym sezonie. Na początku grudnia Paul George z kolegami ograli gwiazdorski tercet rywali.
(41-9) Phoenix @ (24-26) Atlanta 1:30
Phoenix Suns są zdecydowanie najlepszą drużyną NBA i właściwie nie mają słabych punktów, ale zawsze można coś jeszcze poprawić, chociażby głębię składu, żeby zabezpieczyć się przed ewentualnymi problemami zdrowotnymi w playoffach. Albo dodać weterana na ławkę, który w tych najważniejszych meczach będzie pewniejszą opcją niż Cameron Payne, który rozgrywa słabszy sezon niż poprzeczni albo Landry Shamet, który nie podołał w zeszłych playoffach w barwach Nets.
Suns mają kilka kontraktów do przehandlowania (Dario Sarić, Jalen Smith, Frank Kaminsky) i mogą oddać pick w pierwszej rundzie draftu 2024. John Hollinger z The Athletic sugeruje, że mogliby spróbować przehandlować taki parkiet w zamian za Erica Gordona albo Normana Powella. To zapewniłoby im duże wsparcie, choć też wiązałoby się z dodatkowymi, większymi kosztami w przyszłości, bo obaj są na dużych kontraktach, które nie kończą się jeszcze po tym sezonie. Dodając do tego nową umowę Deandre Aytona, w kolejnym roku znaleźliby się sporo ponad luxury tax. Takie są koszty bycia kontenderem. Za mistrzowskie drużyny przeważnie trzeba płacić podatek, ale nie zapominajmy, że mówimy tu o klubie oszczędnego Roberta Sarvera. Czy właściciel Suns będzie gotowy zapłacić za poprawienie szans na tytuł? Może uznać, że nie ma takiej potrzeby, w końcu jego drużyna zalicza właśnie drugą dwucyfrową serię zwycięstw i nie przeszkodziła im nawet nieobecność dwójki starterów przez kilka meczów.
Teraz Suns wyruszają 4-meczową wycieczkę po Wschodzie i na początek odwiedzą Atlantę. Hawks także mieli przed chwilą serię zwycięstw, ale przerwali ją ostatnio pod nieobecność Trae Younga, który zmaga się z urazem barku. Podobno jest szansa, że dzisiaj Trae wystąpi. Ostateczna decyzja ma zapaść tuż przed meczem.
Te ostatnie 11 meczów Suns wygrywali zdecydowanie, średnio różnicą 10.9, ale nie robili blowoutów i chociażby poprzednio Nets długo trzymali się w grze. Suns kontrolowali mecz, a odskoczyli na dobre dopiero w końcówce, zaliczając kolejne dwucyfrowe zwycięstwo. W sumie podczas tej serii są tylko +41 po trzecich kwartach, za to absolutnie dominowali w czwartych, które wygrali różnicą aż 79. W tym decydującym momencie włączają wyższy bieg i odjeżdżają, a za kierownicą siedzi oczywiście Chris Paul. W tym okresie w czwartych kwartach zdobył 80 punktów i rozdał 33 asysty. Poza nim, nikt nie uzbierał więcej niż 42 punktów, natomiast wszyscy jego koledzy złożyli się na 37 asyst.
(32-18) Chicago @ 3w4 (26-23) Toronto 1:30
Toronto Raptors mają serię trzech kolejnych zwycięstw, dwukrotnie pokonując Miami Heat i zatrzymując gorących Hawks. Zrzucili Heat z pozycji liderów Wschodu, natomiast dzisiaj odwiedzą ich będący obecnie na jedynce Chicago Bulls. I przyjedzie też ich były gwiazdor. Nie doczekali się ostatnio powrotu Kyle’a Lowry’ego, dla DeMara DeRozana będzie to czwarty występ w Toronto od czasu transferu.
Gary Trent Jr właśnie wyrównał rekord klubu ustanowiony przez DeRozana, pięciu kolejnych meczów na 30 punktów. Niesamowicie się rozpalił i też już od pięciu meczów nie zszedł poniżej pięciu celnych trójek. W całej historii NBA tylko James Harden, Damian Lillard i Stephen Curry mieli dłuższe serie występów na 30 punktów i 5 trafień zza łuku.
Średnio w tym okresie Trent zdobywa 32.2 trafiając 6.2 trójek ze skutecznością 51.7%.
3w4 (32-20) Miami @ (19-33) San Antonio 2:30
Dobra wiadomość dla Miami Heat, Kyle Lowry wreszcie dołączył do drużyny, po opuszczeniu dziewięciu kolejnych meczów z powodów osobistych. Zapewne miał jakieś poważne rodzinne sprawy, ale bardzo dziwnym trafem jego nieobecność zaczęła się od meczu z Raptors i zakończyła po trzecim w ciągu dwóch tygodni spotkaniu z jego byłą drużyną. Jakby po prostu chciał uniknąć gry przeciwko byłym kolegom.
4w3b2b (19-34) Sacramento @ 3w4 (39-13) Golden State 4:00
Golden State Warriors dzisiaj powinni wystąpić w normalniejszym składzie niż ten, który wystawili w San Antonio, ale jeszcze trochę poczekają zanim po raz pierwszy od ponad dwóch lat będą mieli wszystkich swoich trzech gwiazdorów. Draymond Green doznał kontuzji tuż przed powrotem Klaya Thompsona i po dwóch tygodniach leczenia pleców, nadal nie jest gotowy do gry. Warriors przekonują, że Green robi postępy i czuje się lepiej, ale kolejny raz jego stan zdrowia zostanie oceniony przed All-Star Weekend, więc pewnie najwcześniej zobaczymy go na boisku dopiero po tej przerwie.
Opuścił już 13 kolejnych meczów. Mimo to Warriors wyszli z dołka i zaliczają obecnie serię 7 zwycięstw.
(26-25) Minnesota @ (12-38) Detroit 1:00
(41-9) Phoenix @ (24-26) Atlanta 1:30
(32-18) Chicago @ 3w4 (26-23) Toronto 1:30
3w4 (32-20) Miami @ (19-33) San Antonio 2:30
4w3b2b (19-34) Sacramento @ 3w4 (39-13) Golden State 4:00
b2b (25-27) LA Lakers @ (26-27) LA Clippers 4:00
Jeśli Beal zostanie w Waszyngtonie i Ci w lato podpiszą z nim maxa to zespół zakopie się w przeciętności na lata. Waszyngton to nie jest miejsce, które przyciąga wolnych agentów. Sam Beal nie jest też TOP 10 graczem NBA, które pociągnie zespół do sukcesów w PO. Oddałbym go do Philly za Simmonsa i jakieś picki, niech tam powalczy o mistrzostwo jako druga opcja obok Joela.
“Źródła The Athletic wskazują, że do wzięcia jest też Nicolas Batum, który mógłby bardzo przydać się kontenerom” Adam, dzięki – made my day ;) Ale Nic mógłby się obrazić za umieszczenie go w śmieciach..
Przecież Adam miał na myśli kontenery morskie, a w nich np. banany z Kolumbii, oczywiście z gratisem