Dziś w Palmie rozmawiamy miło i sympatycznie o wojnie, leniwie o ruchu Mariawitów i przenikliwie o Westbrooku.
Sprawdzamy wygładzanie wizerunku towarzysza “Gierka”, co z tym Heńkiem Gołębiewskim w Milwaukee i co z tym styczniem za oknem, w sercach i w NBA.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nie żeby to miało jakieś znaczenie, ale dla celów badawczych redaktora Kwiatkowskiego – wszyscy Ukraińcy (i Ukrainki) z którymi pracowałem to rewelacyjni ludzi. Pracowici, przyjacielscy, chcą w Polsce żyć i pracować.
Dodatkowe info dla mojego ulubionego redaktora, którego ogień i osobowość bardzo cenię. Znam wielu Ukraińców, z wieloma pracuję, bardzo ich cenię i lubię. Śmiem twierdzić, że są bardziej interesujący niż “Nasi”. Pracowałem w Anglii i znałem wielu “Naszych”. Nie mam z nimi kontaktu i nie chcę mieć. Typowe Mirki i Sławki, puszka konserwy z Tesco i piwo marki “Piwo PL”. Może warto wyjrzeć poza blokowisko w Słupsku???:)
Pytanie kluczowe zadała Paprota. Kogo lubią Polacy? Ten zakompleksiony i wiecznie smutny z pretensjami naród, z manią wiecznie walecznych i uciśnionych żołnierzy wyklętych, z pomnikami smutnych panów i obrazami niepokalanie poczętych kobiet.
I jeszcze ukaszony janopawlizmem :)
Chociaz z czego ja sie ciesze…
Dodam,
W poprzedniej pracy współpracowałem z super sympatycznym kolegą z Ukrainy.
W obecnej pracy mam miłą, piękną i inteligentną koleżankę z Ukrainy.
Mój ulubiony motyw w palmowych komentarzach.
Pogenaralizujmy całe narody na podstawie kilku znajomych ze swojego grajdołka.
To może ja też dorzucę swoje trzy grosze.
Mój znajomy ma kolegę, któremu w Paryżu pewien Japończyk zajumał portfel.
Co prawda później okazało się, że złodziej ów Japończykiem nie był, ale jak to się mówi – “niesmak pozostał”.
Wniosek- Japończycy to złodzieje.
I pijacy, bo każdy złodziej to pijak, czy jakoś tak.
Ale masz inne doświadczenia z Ukraińcami w Polsce? Bo ja mam dokładnie takie jak koledzy wyżej i myślę, że to nie jest przypadek.
Szczerze mówiąc nie miałem okazji poznać żadnego, inna sprawa że w Polsce nie mieszkam na stałe.
Mój post dotyczył raczej opini o nas-Polakach.
Czasami mam wrażenie, że “wiedzę” o naszym narodzie niektórzy zaczerpnęli tylko z mediów z Czerskiej i ostatniego “dzieła” Smarzowskiego, a może to tylko i aż nietrafiony dobór znajomych.
I z tą opinią generalnie się nie zgadzam.
Wszędzie na świecie są ludzie lepsi i gorsi, mądrzejsi i głupsi, a i narodowe przywary innych narodów są nie mniej “januszowe” niż nasze.
Mariawici mają więcej niż 2 świątynie. Byłem parę razy w tej pomiędzy Kutnem a Kołem:
https://goo.gl/maps/TQLo2CR1L5N3QgFf9 Mariawitą zostajesz już chyba tylko przez urodzenie. Cały ruch zdaje się powoli umierać. We tamtej wsi jest też kościół rzymsko-katolicki, który przyciąga więcej wiernych. Msza jest dość podobna, ale dość przeciągnięta ze względu na wiele pieśni.
Co do obrządku Mariawitów to tak mi się kojarzyło, że nabożeństwa są długie.
Co do tej “kosy” z katolicyzmem to chyba jak przy większości odłamów raczej nieaktualne.
Wiedziałem, że jakieś 10-15 lat temu były nabożeństwa ekumeniczne katolicko mariawickie w Płocku (zresztą z uczestnictwem kleru z Seminarium Katolickiego znajdującego się może kilkaset metrów dalej niż kościół Mariawitów). I pobieżne wyszukanie u wujka google pokazuje, że nadal jest to praktykowane ( https://www.ekai.pl/ekumeniczne-nabozenstwo-slowa-bozego-w-plocku/ ).
Co do parafii Mariawickich kojarzyłem kult z Płockiem, ale google pokazuje również parafię Mariawitow w Warszawie (przy dawnym Forcie Wola).
Koniec wywodu edukacyjnego :)